Na jezdnię wybiegł koń ciągnący wóz, doszło do zderzenia z hyundaiem
13:35 07-08-2019
Do zdarzenia doszło we wtorek w miejscowości Pniówno na terenie gminy Wierzbica w powiecie chełmskim. Policjanci otrzymali zgłoszenie o zderzeniu zaprzęgu konnego z pojazdem osobowym.
Z dotychczasowych ustaleń mundurowych wynika, że koń ciągnący wóz, na którym nie było woźnicy wjechał nagle z pola na jezdnię. W tym czasie nadjechał samochód marki Hyundai, którym kierował 63-letni mieszkaniec Chełma. W wyniku tego doszło do zderzenia obu pojazdów.
Po zderzeniu spłoszony koń uciekł. Jak się okazało nieopodal znajdował się właściciel zwierzęcia, pracujący na polu. Obaj mężczyźni byli trzeźwi. W zdarzeniu tym nikt nie odniósł obrażeń.
(fot. Policja Chełm)
Obaj, trzeźwi a koń uciekł- wróci jak też będzie trzeźwy.
Przecież to norma na wsi, że jak sprawca wytrzeźwieje, to się zaraz znajduje, czemu z koniem miałoby być inaczej? 😉
A rolnikowi i tak zwisa, bo za kunia płaci jego OC, a nie on sam.
Koń spłodzony, a jakże by inaczej :D.
Zamiast załoźyć agroturystykę i jazda wierzchem, to męczy konia w poszorku , w tamtych stronach i w pobliźu Lublina , konie takie mądre są że jak z górki to siadają na dyszlu i wiśta heta zjeźdzają.
Ty w ogóle wiesz, jak wóz i uprząż wygląda? śmiem wątpić
półszorek a nie jakiś poszorek i na dyszlu może człowiek usiąść i to jeszcze niekoniecznie, a już na pewno nie 500 kg koń
zanim coś napiszesz, zastanów się chociaż przez 15 sekund
Ja widziałem jak koń na dyszlu z górki jechał (bo był mądry nie tak jak Ewa).
NO TAK, BO KOŃ I WŁAŚCICEL TO TEŻ MĘŻCZYŹNIK.
Ale koń czy też ona, w poniedziałek idzie na odwyk….
fakr, jest troche fleja, nie zawsze umyje sie po robocie 🙂