Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

52 komentarze

  1. lublin 112 dlaczego wstawiacie takie brednie….jakie stracenie panowania nad motocyjklem…..gowno wiecie a sie wypowiadacie

    • Taką informację przekazały nam służby ratunkowe. Nie my ustalamy przebieg wypadków.

      • Czy lublin 112 ma moderatora do wystawiania opinii..??..jeśli tak to powinniście odrazy blokować tego typu opinie a nie upubliczniać takie teksty do publicznej wiadomości..Nie czytają was tylko osoby dorosłe i miejcie to na uwadze a nie tylko wtedy jeśli ktoś zgłosi dany komentarz…pozdrawiam moderatora..

        • To właśnie moderator zareagował od razu, kiedy pojawił się pierwszy komentarz wskazujący, że są wątpliwości co do przebiegu zdarzenia. Dlatego natychmiast przystąpiliśmy do ponownego potwierdzania. To wskazuje, jak bardzo zależy nam na tym, aby wszystko było zgodne ze stanem faktycznym.

          red.

    • A Twoim zdaniem ten mistrz kierownicy nie mógł stracić panowania nad tym ulepem? Mi w samochodzie w razie czego wystrzelą poduszki, a jemu pewnie kości, narządy i kręgosłup.

      • Pjoter mówisz u Seby siedzisz komentarze piszesz, żeby stara nie widziała, a jej kity wciskasz ze sie uczycie?

      • Pjoter a skąd wiesz że masz poduszki u siebie? No chybaże na nich siedzisz we wzorki Twłinkiłłinki buahahahah:D

  2. Albo ten Touran jest z litego betonu, albo rama tego motocykla miała już za sobą przynajmniej jedną poważną „przygodę”.

  3. Jedno zagrożenie na ulicach miasta mniej , mam tylko nadzieję , że rozumu do łepetymy nabił jak w coś przyłoił.

  4. I tak oto Bog Predkosci zmienil sie w Krola Przestworzy, a na koniec w Ksiecia Grawitacji… 🙂
    No ale przynajmniej nie byl powolniakiem 😀

  5. motocyklista ktory byl na miejscu wypadku

    czekamy na przeprosiny osoby ktora napisala ta brednie. to jest pomowienie!!!!!

  6. Nie z betonu tylko trafił na koło i całe uderzenie rozłożyło się na motocykl a kaskader wykonał pewnie kilka salt w powietrzu.

    • Nie wypowiadałem się bo nie znałem jak było .Wydać komentarz i posądzając motocyklistę jest łatwo a teraz okazuje się że on poprostu ratował się przed zderzeniem .

  7. motocyklista ktory byl na miejscu wypadku

    chore jest to co piszesz. twojej glupoty tez nie szkoda

  8. Kierowca VW wyprzedzał w tym miejscu w dodatku przed samym zakretem, chłopak jechał z naprzeciwka więc tyle dobrze ze się położył, nie mam mowy o winie motocyklisty.

    • Znaczy się, motocyklista wypadł z za zakrętu (który jak znam życie ścinał) a tu zonk. Zabrakło czasu na korektę i musiał motór położyć. A wystarczyło wolniej i nikomu krzywda by się nie stała.

      • Zakręt jest w prawo, więc motocyklista nie mógł go ściąć. Inna sprawa, że jak dobrze pamiętam, na poboczu rosną krzaki i widoczność jest mocno ograniczona. Kierowca VW pewnie nie widział motocyklisty, więc wykonał manewr omijania, jak napisano w artykule. Rentgena w oczach przecież nie miał, a i czekał, aż parkujący na ulicy odjedzie czekał nie będzie. Motocyklista jechał na pewniaka, choć przy ograniczonej widoczności rozsądek podpowiada, aby zwolnić. Wypadek, który jest rzadkością, bo spowodowany przez zwykły zbieg okoliczności. Do którego przyczynił się parkujący na ulicy.

  9. Żelazna logika – to gość autem zjechał ze swojego pasa ruchu i wyjechał niespodziewanie na czołówkę motocykliście, powodując kolizję, a psy będą wieszane i tak na kierowcy jednośladu…
    Pewnie motocykl jechał z drugą nadświetlną – przecież się rozpadł przy starciu z autem, no bo to niemożliwe, że po prostu ma delikatniejszą konstrukcję niż auto.
    Kuba coś tam o ramie mamroli… zwróćcie uwagę, że moto uderzyło w taki sposób, że rozleciały się lagi i w konsekwencji półki. Rama jest cała. Po prostu tak niefortunnie trafił, że się to rozleciało. No i obręcz szlag trafił, ale to chyba nie dziwne.

  10. przeczytałeś choć do końca zryty berecie ? czy to za trudne ?. Facet samochodem zjechał na lewy pas i zderzył się czołowo z jadącym prawidłowo motocyklem. Ponieważ masa motocykla jest co najmniej pięciokrotnie niższa niż samochodu więc został odrzucony w tył z prędkością samochodu bo w takim przypadku prędkości się sumują.

    • Pierniczysz jak potluczony w tym wypadku. Dlaczego akurat w tym przypadku prędkości się sumują a w innych nie? Jakaś teoria?

      • Prędkości nie sumują się przy zderzeniu się podobnych pojazdów, bo podobna jest ich energia kinetyczna.
        Ale przy zderzeniu pojazdów o diametralnie różnej wielkości (a konkretniej masie) „wygrywa” ten o wyższej energii kinetycznej.

        Uderz przy 50km/h ważącą 1,5 tony osobówką w jadącą z tą samą prędkością z przeciwka osobówkę (o podobnej masie) i skutek będzie taki sam, jak przy uderzeniu z tą prędkością w ścianę.

        Uderz w jadącą z przeciwka 7,5-tonową małą ciężarówkę i skutek będzie taki, jak byś przywalił w ścianę z 3 razy większą energią (czyli pierwiastek kwadratowy z trzech większą prędkością – czyli około 86 km/).
        I na odwrót – jadący 7,5-tonową ciężarówką odczuje zderzenie z osobówką jak 9/15 zderzenia z podobną ciężarówką, czyli jak uderzenie w ścianę z energią o 40% niższą niż przy 50km/h.

        Z tego, że takie podstawy muszę tłumaczyć wynikają dwa wnioski:
        – od „moich czasów” dowalenie uczniom w podstawówce religii w miejsce fizyki zryło wam już na tyle berety, że do najprostszych obliczeń energii kinetycznej nie jesteście już zdolni;
        – w trakcie zderzenia najlepiej jest jechać „dużym”, a im większa dysproporcja mas zderzających się pojazdów, tym proporcjonalnie mniejsza będzie energia przyjęta przez pojazd większy, a większa przyjęta przez ten mniejszy.

Z kraju