Mieszkańcy walczą o ciszę nocną, restauratorzy chcą pracować i zarabiać. Nie widać końca konfliktu na lubelskim deptaku (wideo)
22:30 09-09-2021
Nie ustaje konflikt pomiędzy mieszkańcami kamienic zlokalizowanych w rejonie Krakowskiego Przedmieścia oraz ul. Kapucyńskiej a właścicielami znajdujących się tam lokali gastronomicznych. Ci pierwsi walczą o ciszę nocną, drudzy chcą zapewniać klientom atrakcje, a tym samym pracować i zarabiać. Tymczasem puszczanie głośnej muzyki w godzinach nocnych przez obsługę lokali, oraz krzyki, burdy i awantury klientów sprawiają, że mieszkańcy nie mogą wypocząć. W wyniku tego, od kilku już lat, obie strony nie mogą dojść do porozumienia.
O sprawie pisaliśmy w maju TUTAJ. Teraz zajęli się nią dziennikarze programu Interwencja w telewizji Polsat.
Jak wyjaśnia 53-letnia Ewa Bembel, która z rodziną w kamienicy przy lubelskim deptaku mieszka już pół wieku, od wielu lat przeżywa gehennę. Dobiegający ze zlokalizowanych po sąsiedzku lokali gastronomicznych hałas, doprowadził ją na skraj wytrzymałości. Tłumaczy, że są noce, w trakcie których śpi zaledwie po 2-3 godziny. Dlatego postanowiła walczyć.
– Mieszkamy tu pokolenie po pokoleniu. Tych restauracji jest coraz więcej. To już naprawdę stało się uciążliwe. To ciągły, nieustający hałas. Fakt, że ludzie chodzą, czasami krzyczą w dzień, to nie jest dla nas problemem. Problemem jest, kiedy zaczynają się krzyki, pijackie śpiewy w nocy – twierdzi Ewa Bembel w rozmowie z „Interwencją”.
Kobieta od trzech lat skrupulatnie dokumentuje to, co dzieje się pod oknami jej i sąsiadów. Wielokrotnie wzywała służby, interweniowała u urzędników, a także zeznawała w sądzie. Niestety do tej pory problem, który dotyczy kilkudziesięciu rodzin, pozostaje nierozwiązany. A lokatorzy obawiają się nawet o swoje bezpieczeństwo.
Więcej w materiale wideo poniżej:
(wideo – Polsat)
Czwarta fala załatwi sprawę
I tak was wszystkich wykupimy!
Mieszkańcom przeszkadza hałas w czym problem : sprzedać mieszkanie i przenieść się gdzie indziej.
No tak tylko że są to mieszkania komunalne i Ci ludzie nie są ich właścicielami . Ich rodziny zasiedliły je po wojnie i mieszkają tam z pokolenia na pokolenie. Mają roszczenia że jest nie tak jak by chcieli : spokój cisza., mieszkanie w centrum miasta za free. A niech wezmą kredyt na 30 lat i sobie spłacają . To wtedy nie będą mogli spać po nocach
A Ty myślisz, że w mieszkaniach się nie płaci?
A myślisz, że w komunalnych się nie płaci?