Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Mieszkańcy Puław przerażeni decyzją wojewody. Obawiają się podwyższonego zagrożenia epidemiologicznego

Wielu mieszkańców Puław obawia się zagrożenia w związku ze stworzeniem w ich mieście jednoimiennego szpitala zakaźnego. Jak tłumaczą, zwożenie chorych na koronawirusa z całego regionu, co może skutkować wybuchem epidemii. Wojewoda stara się ich uspokoić.

Po decyzji wojewody lubelskiego, że w jednoimienny szpital zakaźny zostanie przekształcona placówka z Puław, w mieście tym rozpętała się burza. Jak już informowaliśmy, w puławskiej placówce leczone będą tylko osoby, u których potwierdzone zostanie zakażenie, jak również u których będą istniały uzasadnione obawy infekcji. Jak wyjaśniał Lech Sprawka, ma to na celu przygotowanie się na dynamiczny wzrost liczby zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 w następnym i kolejnych tygodniach.

– Miejsca w dotychczasowych oddziałach zakaźnych w szpitalach województwa lubelskiego wypełnią się bardzo szybko i doprowadzilibyśmy do dramatycznych sytuacji braku miejsc dla osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2, szczególnie tych z ostrą niewydolnością oddechową. Byłoby to skazanie ich na śmierć. Równocześnie zaszłaby potrzeba chaotycznej ewakuacji innych pacjentów – tłumaczył wojewoda.

Tymczasem wielu mieszkańców informacja ta zbulwersowała. Ich obawy wzbudził fakt, że do miasta będą zwożeni chorzy na koronawirusa z całego regionu, co może skutkować wybuchem epidemii. Jak tłumaczą, boją się o zdrowie i życie swoje, swoich dzieci oraz bliskich. Kolejne obawy dotyczą pozbawienia dużego miasta szpitala, przez co będą musieli leczyć się w innych miastach. Niepewni są też jakości udzielanej w innych placówkach pomocy medycznej. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, pacjenci z powiatu puławskiego będą transportowani do szpitali w Opolu Lubelskim, Dęblinie, Rykach, ale głównie w Lublinie. Dodatkowo w przychodni przy ul. Centralnej pracować będzie znacznie więcej specjalistów oraz udzielana będzie pomoc ambulatoryjna. Mieszkańców to jednak nie przekonuje.

Związkowcy i pracownicy Azotów oraz Państwowego Instytutu Weterynaryjnego podkreślają, że puławski szpital nie jest przystosowany do takiej funkcji z powodu braku zaplecza technicznego, właściwej kadry i położenia na obrzeżach województwa. Decyzja o skupieniu w jednym mieście wszystkich chorych z całego województwa, nie tylko znacznie podwyższy zagrożenie epidemiologiczne dla mieszkańców, lecz również pociągnie w ciągu najbliższych, dni, tygodni, miesięcy katastrofalne dla miasta i zakładu skutki. Największy na Lubelszczyźnie zakład pracy zostanie zamknięty z powodu braku obsady instalacji. Spowoduje to zatrzymanie dostaw ciepła dla mieszkańców Puław. Przestoje produkcyjne będą generować ogromne straty finansowe dla zakładów Azotowych Puławy, budżetu państwa i spółek współpracujących takich jak kopalnia węgla w Bogdance. Poszkodowany będzie budżet miasta i rolnicy – pisali związkowcy apelując do wojewody o zmianę swojej decyzji.

Wiele osób zarzucało też władzom miasta i powiatu, że podjęli taką decyzję nie interesując się bezpieczeństwem mieszkańców. Tymczasem prezydent Puław Paweł Maj oświadczył, że była to niezależna decyzja organów władzy centralnej podjęta bez poinformowania go o tym. Jak zapewniał, dowiedział się o niej z mediów. Z kolei Zarząd Powiatu Puławskiego tłumaczy, że decyzja w sprawie została podjęta wyłącznie przez organy administracji rządowej szczebla centralnego i wojewódzkiego. Nieprawdziwe i nieodpowiedzialne są zatem wszelkie te twierdzenia, że przy podejmowaniu powyższej decyzji sprawa była konsultowana z Zarządem Powiatu Puławskiego oraz, że Zarząd Powiatu Puławskiego miał wpływ na podjęcie takiej decyzji. Zatem wszelkie spekulacje dotyczące zatajenia tej informacji bądź niepoinformowania o wskazaniu innych samorządów z terenu powiatu puławskiego są absolutnie nieuprawnione – oświadczyli przedstawiciele starostwa powiatowego. Również dyrekcja szpitala tłumaczy, że postawiono ich przed faktem dokonanym.

-Wskazałem SP ZOZ w Puławach do przekształcenia w jednoimienny szpital zakaźny biorąc pod uwagę to, że jest dobrze skomunikowany, położony w pobliżu innych szpitali: Ryki, Dęblin i Opole Lubelskie oraz posiada najważniejsze oddziały specjalistyczne, w tym: położniczy, kardiologiczny, neurologiczny i ortopedyczny. Nie możemy dopuścić do chaosu skutkującego poważnym narażeniem życia ludzi. Wszystkich Państwa protestujących bardzo proszę o refleksję i zrozumienie. Każdy z nas lub nasi najbliżsi możemy potrzebować łóżka z respiratorem w takim szpitalu – odpierał zarzuty wojewoda Lech Sprawka.

W piątek późnym wieczorem wojewoda wystosował apel do mieszkańców Puław i powiatu puławskiego, w którym wyjaśnia szczegóły swojej decyzji. Jak tłumaczy Lech Sprawka, rosnąca liczba osób podejrzanych o zakażenie oraz zakażonych koronawirusem SARS- CoV-2 powoduje konieczność zapewnienia w naszym województwie należytej ilości miejsc o profilu zakaźnym. Mimo, że na Lubelszczyźnie znajduje się osiem szpitali, posiadających w swojej strukturze oddziały zakaźne i obserwacyjno-zakaźne, to przy obserwowanej i prognozowanej dynamice wzrostu zakażeń może to okazać się niewystarczające. Zgodnie z wytycznymi Ministra Zdrowia Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Puławach został wyznaczony jako szpital, który zostanie czasowo przeprofilowany na szpital zakaźny co nie wyklucza, że w przyszłości będzie to dotyczyło innych szpitali, nawet nie posiadających w chwili obecnej oddziałów dedykowanych pacjentom z chorobami zakaźnymi.

– Wybór podyktowało między innymi położenie szpitala z dobrym dojazdem do Lublina oraz lokalizacja w stosunku do aktualnie stwierdzonego ogniska epidemicznego w Niedrzwicy Dużej i jego pochodnej w szpitalu w Bełżycach. Puławski szpital posiada zabezpieczenie kluczowe dla leczenia stanów zagrożenia życia i zdrowia pacjentów z podejrzeniem koronawirusa lub zakażonych tym wirusem w zakresie kardiologii, neurologii, ortopedii. Zapewnia również możliwość przyjmowania porodów i udzielenia pomocy pacjentce ciężarnej. Realne niebezpieczeństwo dla zdrowia publicznego stanowi nie pacjent izolowany w warunkach szpitalnych, ale osoba, która świadomie lub nieświadomie funkcjonuje w społeczeństwie, będąc zakażona koronawirusem. Bardzo proszę o zrozumienie i empatyczne podejście do trudnej sytuacji, która dotyczy nas wszystkich, bo każdy z nas może w każdej chwili stać się pacjentem potrzebującym pomocy – mówi wojewoda.

Służby wojewody zapewniają jednocześnie, że zabezpieczenie świadczeń szpitalnych w obecnej nadzwyczajnej sytuacji sprowadza się do udzielania świadczeń nagłych, w szczególności ratujących życie. Każda osoba znajdująca się w stanie nagłego zagrożenia życia otrzyma świadczenia ratunkowe, a pacjent zostanie przewieziony do najbliższego szpitalnego oddziału ratunkowego lub innego najbliższego szpitala mogącego udzielić skutecznej pomocy. Dla mieszkańców Puław i Powiatu Puławskiego będą to – w zależności od konkretnego zdarzenia – okoliczne szpitale w Dęblinie, Rykach, Opolu Lubelskim, Lubartowie, a także szpitale lubelskie, w szczególności 1 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką. Większość szpitali naszego województwa została postawiona w stan podwyższonej gotowości, co pozwala na podejmowanie przez nie dodatkowych działań w razie wystąpienia takiej potrzeby. Państwowe Ratownictwo Medyczne funkcjonuje na dotychczasowych zasadach, zatem pomoc należy wzywać dzwoniąc na numer alarmowy 112. Podstawowa opieka zdrowotna, ambulatoryjna opieka specjalistyczna oraz nocna i świąteczna opieka zdrowotna również działają na dotychczasowych zasadach, z uwzględnieniem zmian spowodowanych sytuacją zagrożenia zakażeniem, czyli z ograniczeniem osobistego kontaktu pacjenta z personelem medycznym (teleporady).

(fot. SP ZOZ Puławy)

31 komentarzy

  1. tłumokiem to ty jesteś jajo

  2. najlepiej to nam zucic chorych popaprańców z Lublina sami sobie swoich trzymajcie ćwoki

  3. Według mnie przekształcony powinien być szpital MSW w Lublinie na Felinie. Uważam tak, mimo tego, że mieszkam naprawdę blisko właśnie tego szpitala. To on jest naprawdę po środku województwa. Śmieszą mnie argumenty, że Puławy są blisko do Bełżyc, Niedrzwicy itd., ktoś tu chyba mapy województwa nie widział. Mieszkańcy takiego Hrubieszowa będą mieli naprawdę daleko do Puław. Szkoda też ludzi z Puław, którzy nie mają w pobliżu innego szpitala, w Lublinie jak nie jeden szpital to 4 km dalej jest inny. Na miejscu ludzi z Puław, też bym się wkurzył bo wrośnie dla nich zagrożenie.

    • Krzysztof,, Ochota,,

      Bez głębszego zastanowienia też popieram pomysł, bo akurat znam ten szpital trochę. Alle taki kraj jak Polska Powinien od dawna mieć chociaż 4 strategiczne szpitale na wypadek takich niespodzianek.

    • U tu masz rację, chory z Okuninki wieziony do Puław, lub z Tomaszowa Lubelskiego to jest logika i logistyka

  4. Jakoś nie widziałam protestujących w centrum miasta (szpital PSK1) Lublinian, że w kozim grodzie są chorzy mieszkańcy Niedrzwicy Dużej i Janowa… Protesty Puławian tylko świadczą o mieszkańcach tego miasta i ich egoizmie. Wstyd!

  5. Krzysztof,, Ochota,,

    Puławianin to taki Paw. Niby już kilkanaście lat mieszka w mieście i czuje się w nim jak w Dubaju, ale ta słoma za nim, się jednak wlecze do dziś.

  6. cały problem polega na tym, że w Puławach to jedyny szpital i w przypadku jego wyłączenia wali się całe leczenie w mieście, przychodnie nie dadzą rady, a poumawiane wizyty przejdą na następne pół roku oczekiwania w innych szpitalach, nad tym się zastanówcie

  7. bardziej trzeba sie bac tych, co chodza po ulicach niezdiagnozowani i zarazaja niz tych, co juz sa w szpitalu

  8. Rodowita pulawiaka

    Ludzie nie dajmy się zwariować. Bądźmy odpowiedzialni nie wychodźmy bez potrzeby. Dbajmy o higienę przestrzegajmy procedur, aby wirus się rozprzestrzeniał jak najwolniej. Jest mi wstyd za tych którzy tak się sprzeciwiają decyzji o przekształceniu szpitala w Puławach. Powinniśmy być dumni że to nasza placówka została wybrana aby pomagać chorym osobom z koronawirusem. Oznacza to że mamy świetną kadrę medyczną. Puławianie apeluję do was trochę więcej empatii.

Z kraju