Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Mieszkańcy oburzeni na wójta, zarzucają mu działanie na ich niekorzyść. „Nie uwierzę w ani jedno jego słowo” (zdjęcia)

Kilkudziesięciu zbulwersowanych mieszkańców wzięło udział w spotkaniu w sprawie planowanej budowy spalarni odpadów medycznych w gminie Ludwin. W ramach swojego sprzeciwu skłonni są blokować drogi, a nawet zorganizować referendum w sprawie odwołania wójta.

Trwają spotkania z mieszkańcami gminy Ludwin w sprawie planowanej budowy spalarni odpadów medycznych. Jak już informowaliśmy, lokalna społeczność oburzyła się informacją na temat inwestycji. Nie zgadzają się na budowę tego typu obiektu, który ma być usytuowany 500 m od budynków mieszkalnych. Jak wskazują, odpady medyczne to niezwykle niebezpieczne i bardzo szkodliwe dla zdrowia substancje, które po spaleniu rozpuszczą się w wodzie jezior, dostaną się do gleby i osiądą na polach w promieniu wielu kilometrów. Co więcej, część z nich jest szkodliwa dla płodów i wywołuje nowotwory.

Władze gminy zapewniły, że nieprawdą jest, jakoby zostały podjęte jakiekolwiek wiążące kroki w tym temacie. Wójt wyjaśniał, że warunkiem przeprowadzenia inwestycji jest zgoda społeczna oraz założenie, iż wpływy z działalności spółki byłyby inwestowane w terenach lokalizacji przedsięwzięcia. Kolejnym z warunków, ma być brak uciążliwego dla mieszkańców wpływu inwestycji na środowisko.

Aby uspokoić niepokój społeczny, zorganizowano spotkania z mieszkańcami. W czwartek miało ono miejsce w Dąbrowie, wczoraj zaś w Kolonii Dratów. Na pierwsze z nich przyszło blisko 80 osób. Mocno zdenerwowani mieszkańcy głośno wyrażali swoje zdanie na temat planowanej na tym terenie spalarni odpadów.

Wójt Gminy Ludwin Andrzej Chabros wraz z dyrektorem szpitala w Łęcznej Krzysztofem Bojarskim starali się przedstawić mieszkańcom korzyści wynikające z tej inwestycji. Tłumaczyli też, że nie ma podstaw do obaw związanych z jakimikolwiek zagrożeniami. Wskazywano m.in. na spore i przede wszystkim stałe wpływy do budżetu gminy, które pozwalałby m.in. na budowę dróg, hal sportowych, chodników i oświetlenia.

Jeżeli zaś chodzi o obawy mieszkańców na temat zanieczyszczeń, to wskazywano, iż tak naprawdę powietrze może się stać czystsze niż obecnie. Wszystko dlatego, że spalarnia emituje zanieczyszczenia takie jak ok. 40 domów jednorodzinnych. Tymczasem w pobliżu jest ok. 350 domów z piecami na paliwo stałe. Dzięki inwestycji zbudowany zostałby gazociąg, a więc mieszkańcy mogliby wymienić piece na ekologiczne, co przełożyłoby się na poprawę jakości powietrza.

Zgromadzonych to nie przekonało. W pełnych emocji wypowiedziach wskazywali, że starano się wszystko przed nimi ukryć, a więc jak teraz mogą wierzyć w to, co się im obiecuje.

-Zdaję sobie sprawę, że taki zakład jest potrzebny. Owszem, przy obecnie zaawansowanych technologiach, może rzeczywiście takie spalarnie nie stanowią większego zagrożenia, jednak mnie niepokoi co innego. Mianowicie od początku starano się wszystko ukryć przed społeczeństwem, wszystko było ustalane w tajemnicy, nawet radnym zakazano się na ten temat wypowiadać. Więc skoro wójt takie rzeczy chce robić w tajemnicy, mamy prawo sądzić, że coś jest na rzeczy. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie uwierzę w ani jedno jego słowo – wyjaśniał nam jeden z mieszkańców.

Zgromadzeni przypominali, że jest to teren Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, które odwiedzają rzesze turystów. W pobliżu znajdują się oblegane przez letników jeziora: Krasne, Rogóźno, Piaseczno czy też Zagłębocze. Obawiają się, że po budowie zakładu wiele osób przestanie tu przyjeżdżać, gdyż wybiorą inne, czystsze i bezpieczniejsze miejsca. To z kolei przełoży się na utratę zysków dla osób, które żyją z turystyki. Co więcej nie będzie możliwości zakładania ekologicznych upraw, które dla wielu rolników są źródłem dochodu.

Wójt Ludwina przypomniał, że żadne wiążące decyzje na temat lokalizacji spalarni nie zostały jeszcze podjęte. Zapewnił też, że to od mieszkańców gminy będzie zależało, czy w ogóle zakład na tym terenie powstanie. Po pierwszym spotkaniu z mieszkańcami widać już było, że raczej nie ma szans na ich zgodę na realizację inwestycji. Potwierdził to dyrektor szpitala Krzysztof Bojarski, który wyjaśniał, że nie spodziewał się takiej reakcji zebranych, którzy nie pozwolili nawet na przedstawienie argumentów. Dodał również, że tematu budowy spalarni w gminie Ludwin prawdopodobnie już nie ma. Zakład na pewno powstanie, jednak skorzysta na tym inny samorząd.

Mieszkańcy zapowiedzieli, że zrobią wszystko, aby spalarnia w pobliżu ich domów nie powstała. Tłumaczą, iż nie ma ich zgody, aby dla wójta ważniejsze były pieniądze, niż głos społeczeństwa. Dlatego też w ramach swojego sprzeciwu skłonni są blokować drogi, a nawet zorganizować referendum w sprawie odwołania wójta.

Mieszkańcy oburzeni na wójta, zarzucają mu działanie na ich niekorzyść. „Nie uwierzę w ani jedno jego słowo” (zdjęcia)

Mieszkańcy oburzeni na wójta, zarzucają mu działanie na ich niekorzyść. „Nie uwierzę w ani jedno jego słowo” (zdjęcia)

Mieszkańcy oburzeni na wójta, zarzucają mu działanie na ich niekorzyść. „Nie uwierzę w ani jedno jego słowo” (zdjęcia)

Mieszkańcy oburzeni na wójta, zarzucają mu działanie na ich niekorzyść. „Nie uwierzę w ani jedno jego słowo” (zdjęcia)

Mieszkańcy oburzeni na wójta, zarzucają mu działanie na ich niekorzyść. „Nie uwierzę w ani jedno jego słowo” (zdjęcia)

(fot. Łęczna24)

37 komentarzy

  1. Skoro wszyscy tacy mądrzy to zaproście pomysłodawców do swojego sąsiedztwa i niech zrobią tam spalarne odpadów! No dalej…Nie ma na co czekać „jasnogrodzie”! Dajcie przykład!

  2. Głupie porównania ,ludzie na wsi palą w piecu ale kilka godzin na dobę a nie 24 na dobę jak będzie spalarnia .Argument o gazie też bez sensu bo niby skąd ludzie mają mieć pieniądze na ogrzewanie gazowe ? z agroturystyki która padnie ? Jakoś ci wszyscy przekonujący do inwestycji nie mieszkają i nie będą mieszkać blisko spalarni .Proponuję lokalizację w centrum Lublina wśród jakże oświeconych pozbawionych niewiedzy hipokrytów . Każdy mądry ujadać ale jakby mieli mieć u siebie to szybciutko do mysiej dziury by się schowali .Lublinianie wyłapcie najpierw u siebie w blokach karaluchy a dopiero uczcie wielskich ludzi mających hektary lasów czym mają w piecach palić .

  3. Jak chcieli budować myjnię pod blokami, to zaraz była wojna, a o takie spalarnie, to nie ma problemu, niech budują, bo to nie pod moim parapetem

  4. Przypomina się walka mieszkańców czerniejowa o spalarnie zwłok.

  5. sa miejsca tereny oddalone od zabudowan gdzie mozna lokalizowac tego typu inwestycje – to nie! pchaja sie do ludzkich zabudowan!! przeciez wszystkie terenyfabryczne sa z dala od zamieszkałych terenow i tak nalezy postepowac z tego typu inwestycjami!1.5 km min. od zabydowan i jeszcze pod warunkiem ze cyrkulacja powietrza nie jest w kierunku domow! a mamy w polsce wietry głownie z poludniowo zachodnie i zachodnie! wiec trzeba o tym wiedziec i z głowa do tego podchodzic a nie tylko z interesami!

  6. Już zarzucają Zofiowkę śmieciami z zagranicy, to teraz będą Ludwin i okolice zatruwać! Zrobili z Ziemi Łęczyńskiej wysypisko wszelkiej maści! I niech nie ściemniają, że to takie nieszkodliwe i opłacalne. Ludzie głupi nie są, jak im się może wydawać.

Z kraju