Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Mężczyzna na hulajnodze zderzył się ze skodą. Trafił do szpitala (zdjęcia)

Poruszający się hulajnogą mężczyzna trafił do szpitala po tym, jak zderzył się ze skodą. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności oraz przyczyny wypadku.

Do zdarzenia doszło w czwartek po godzinie 20 przy ul. Krańcowej w Lublinie. W rejonie wjazdu na parking supermarketu Stokrotka miało miejsce zderzenie jadącego na hulajnodze mężczyzny z poruszającą się od strony Drogi Męczenników Majdanka skodą.

Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja. W zdarzeniu poszkodowana została jedna osoba. Mężczyznę który jechał hulajnogą przetransportowano do szpitala. Jak nas poinformowano, doznał on urazu barku.

Badanie alkomatem wykazało, że obaj uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności oraz przyczyny wypadku.

Mężczyzna na hulajnodze zderzył się ze skodą. Trafił do szpitala (zdjęcia)

Mężczyzna na hulajnodze zderzył się ze skodą. Trafił do szpitala (zdjęcia)

Mężczyzna na hulajnodze zderzył się ze skodą. Trafił do szpitala (zdjęcia)

(fot. lublin112)

23 komentarze

  1. dlatego stawiam wyłącznie na siodło i pedały

    • Rower ma przynajmniej zdefiniowane miejsce w kodeksie drogowym.
      A taka hulajnoga, jak się w końcu sąd wysili, traktowana jest jak motorower (patrz wypadek tego nieszczęsnego dziecka pod Galą, gdzie w pierwszej instancji skazano kierowcę autobusu, ale w drugiej go uniewinniono).

      • Uniewinnili go?? To potwierdzone info?

        • Ostatecznie sprawa oparła się o SN, bo po uniewinnieniu adwokat rodziców chłopaka złożył kasację.
          Poszukaj sobie: III KK 366/17 w orzecznictwie SN.

        • Kuba weż przestań się omnibusie błaźnić . Tamten przypadek dotyczył spalinowej hulajnogi . Widzisz różnicę z elektryczną ?

  2. Ludziom przewraca się w głowie, nie myślą, nie ważne kto ma pierwszeństwo, ważne zdrowie, auto się wyklepie, ale gojenie. I powrót do zdrowia trwa dłużej warto być czujnym. A nie ze mam pierwszeństwo.

  3. jeżdżąc hulajnogą codziennie uważam, że kierujący tym pojazdem ZAWSZE musi myśleć za siebie i za innych. Oczywiście najbardziej irytujące jest to, że święte piesze krowy chodzą środkiem ścieżki rowerowej i nawet zwykłe „przepraszam” nic nie daje, bo święta krowa w słuchawkach sobie kroczy, raz na prawo, raz na lewo, nic nie słyszy więc ciężko ją wyminąć. Zatem tak, muszę myśleć za nią. Poza tym na ścieżkach rowerowych w LU są co kilkaset metrów wyjazdy w osiedli bądź skrzyżowania, ciężko zatem o utrzymanie stałego, szybkiego tempa. Bo co z tego że mam pierwszeństwo na skrzyżowaniu, skoro tamten ma Land Rovera, a ja zwykła hulajnogę…. Tak, też muszę myśleć za kierowcę Land Rovera. Wszystko jest ok, póki człowiek nie wyłączy myślenia….

    • Przesiądź się na rower i jeździj jezdniami. To dopiero lekcja pokory.
      A hulajnogą elektryczną nie masz prawa jeździć drogą dla rowerów!

      • Kiedyś nie było ścieżek rowerowych a rowerem jeździło się zarówno po chodniku jak i jezdni. Problemu żadnego z obu stron nie było bo ludzie byli normalni – czujni, zapobiegliwi, ostrożni i przede wszystkim nawzajem się respektowali. Dzisiaj ludzie to chamy (przynajmniej przytłaczająca większość). Należy się tylko mnie, JA i nic poza tym. A jak coś się komuś nie podoba to po Policję i do sądu. Sądy też mamy skretyniałe do reszty – kiedyś nikt by takiej sprawy nawet na wokandę nie przyjął a w recepcji jedynie wyśmiał takiego roszczeniowego bęcwała. Idiotycznych czasów przyszło nam dożyć. Pozdrawiam wszystkich normalnych ludzi.

        • Smutne ale prawdziwe. Zobaczcie ilu przepisów kiedyś nie było. Świat się zmienia, owszem ale ludziom coraz bardziej brakuje zdrowego rozsądku. Od chorej poprawności politycznej po zachowanie na drodze, w sklepie etc. A IMO zakazy są wprowadzane właśnie przez nie myślących ludzi.

      • Ustawa nadal nie została znowelizowana, zatem nie wolno mi poruszać się hulajnogą po jezdni, ale za to wolno…. PO CHODNIKU. 🙂 Zdrowy rozsądek podpowiada, że jednak BEZPIECZNIEJ dla wszystkich po ścieżce nich chodniku…

    • I wyłącz sobie myślenie o szybkim tempie, bo jak ktoś, nawet bardzo ostrożnie, wyjeżdża z osłoniętego jakimś płotem wyjazdu, to często nie ma szans zobaczyć, czy akurat ktoś inny pomyka na rowerze lub hulajnodze.

    • W polskim prawie chłop na hulajnodze ma status pieszego wiec nie ma prawa jeździć po ścieżce rowerowej a tym bardziej po ulicy GAMONIU

  4. Za wolne te hulajnogi robią. Powinny być szybsze do 50 km/h. Oczywiście chodnikiem między pieszymi, żeby można było refleks ćwiczyć. A na przejście w mig, co by kierowca nie miał szans zareagować. Bo mojsze jest pierwszeństwo, amen.

  5. Kuba mylisz się-hulajnogi podciągnięte są pod przepisy dotyczące rowerów!!!!! K.K. ogromny szacunek dla Ciebie że myślisz w czasie jazdy o swoim bezpieczeństwie to jest b.ważne. Niezależnie od tego czy jedziesz hulajnogą czy rowerem ZAWSZE przy stłuczce z autem jesteś poszkodowany nie masz żadnego zabezpieczenia a kierowce auta chroni karoseria

    • @kowalski to takie „sasinowskie” podejście do tematu.
      Ustawy jeszcze nie ma ale karty wydrukujemy.
      Dopiero jest projekt ustawy o UTO.
      A projekt to jeszcze nie obowiązujące przepisy.

    • Przeczytaj komentarz hulaja.
      Była taka propozycja, by UTO (urządzenia transportu osobistego) podciągnąć pod rowery.
      Póki co jednak, spełniają one ustawową definicję… motoroweru a ta ich część (zgodnie z tym co pisze poniżej Franio), która jest w stanie przekroczyć 45km/h nawet motocykla.
      Co z tego wynika?
      Ano, że powinny być rejestrowane, ubezpieczane, a do ich prowadzenia wymagane przynajmniej prawo jazdy kategorii AM. Niezarejestrowanym pojazdem podlegającym rejestracji nie wolno poruszać się po drodze publicznej… po żadnej z jej części!

      • Hulajnogi elektryczne leżą obok chodników (lub też na nich….) czekając tylko na wypożyczenie. Gdyby rzeczywiście prawnie i faktycznie nie wolno było poruszać się na nich po drodze publicznej… (cyt. „po żadnej z jej części!;) wówczas wypożyczalnie hulajnóg elektrycznych nie dostałyby zgody na taki biznes. Bo chyba nikt nie wypożycza hulajnogi, leżącej przy Zana, żeby pośmigać sobie na drodze niepublicznej, gdziś pod Starym Gajem… Dodatkowo, gdy tylko uda mi się zarejestrować hulajnogę elektryczną (moją własną) w Urzędzie Miasta Lublin, podciągając ją pod ustawową definicję motoroweru, jeszcze tego samego dnia, zamienię (ku wielkiej uciesze kierowców samochodów…..) ścieżkę rowerową na jezdnię.
        Rozumiem, że wszyscy z utęsknieniem czekamy na jasne i jednoznaczne regulacje ustawowe 🙂

        • no to jedziemy :)

          Ciekawa wykładnia przepisów 🙂
          Dlaczego zatem nie rozwijać tematu…
          Przecież sprzedaż/kupno pojazdów rozwijających prędkość powyżej 200km/h też jest legalna.

  6. Nie ważne pojazdy, a pan pacjent – jak się bardzo uprze żyć, lekarze będą bezradni

  7. Hulajnogi elektryczne, czyli pojazdy z silnikiem małej mocy, to nie są rowery, lecz motorowery. Którym w dodatku do tego, żeby można było się nimi poruszać po drogach publicznych brakuje: oświetlenia, tablic, kierunkowskazów itp. elementów i wyposażenia jak dla motorowerów. A kierujący hulajnogą powinien korzystać z kasku.

    Tak mówią przepisy. Sprawdźcie sobie ustawowe definicje, i nie piszcie głupot, jak takie że motocykl elektryczny (który przypomina z wyglądu rower), a który potrafi rozpędzić się do 100km/h to jest rower. Wtedy to nawet nie jest motorower lecz już motocykl.
    Piszę o tym, bo jakiś czas temu zdarzył się wypadek w którym nachlanym kierujący (nie kierowca motocyklu, bo wszystkie kategorie prawa jazdy stracił za jazdę po pijaku) motocyklem elektrycznym, który się na nim zabił po zderzeniu z pieszym na chodniku. Wtedy też niektórzy pisali, że to był rower.

    • I jak ciebie Franiu nie lubić?

      Dobrze mówi, polać mu!

      Najlepsze, że wykroczenie popełnia też i użyczający takiego pojazdu… a gdyby to na mnie trafiło, to przeczołgałbym nie sprawcę, a użyczającego nieubezpieczony motorower po sądach o odszkodowanie 🙂

Z kraju