Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Mechanik testował pojazd klientki. Uderzył BMW w drzewo i dachował, a silnik zatrzymał się na boisku szkoły (zdjęcia)

W nocy z piątku na sobotę w miejscowości Siedliska kierujący pojazdem osobowym uderzył w drzewo. Mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia, jednak policjanci szybko ustalili, kto siedział za kierownica kompletnie rozbitego BMW.

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę około godziny 2:30. Policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że w miejscowości Siedliska w powiecie łukowskim dachował pojazd osobowy marki BMW. Ze zgłoszenia wynikało, że z pojazdu wysiadł młody mężczyzna i oddalił się z miejsca zdarzenia.

Policjanci zastali na miejscu służby ratunkowe oraz leżący na dachu na poboczu drogi pojazd marki BMW. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że pojazd zjechał na chodnik uderzył w drzewo, po czym dachował zatrzymując się na poboczu. Siła kolizji musiała być bardzo duża, ponieważ silnik od tego auta został wyrwany i zatrzymał się po drugiej stronie drogi, na boisku pobliskiej szkoły. Przemieszczający się silnik uszkodził ogrodzenie boiska. Od auta w momencie zdarzenia odpadły także przednie koła.

Wewnątrz pojazdu nie było żadnych dokumentów. Po sprawdzeniu tablic rejestracyjnych zamontowanych na BMW okazało się, że pochodzą z pojazdu marki Alfa Romeo. Policjanci szybko ustalili właściwe numery rejestracyjne samochodu i dotarli do jego właścicielki.

Jak się okazało, kobieta oddała pojazd dwa tygodnie temu do warsztatu znajdującego się na terenie gminy Wojcieszków. Policjanci dotarli do mechanika, którym okazał się 25-letni mieszkaniec gminy.

Mężczyzna był zaskoczony wizytą policjantów. Zapewne skuszony mocą powyżej 400 koni mechanicznych powierzonego mu pojazdu, przyznał się do tego, że zabrał BMW swojej klientki na „przejażdżkę”. Aby pojazd nie rzucał się w oczy, mężczyzna zamontował na nim tablice rejestracyjne od innego pojazdu, który właśnie naprawiał.

Mechanik – rajdowiec wkrótce odpowie przed sądem za krótkotrwałe użycie pojazdu i wyrządzenie szkód na kwotę 25 tys. złotych. Będzie musiał zwrócić również koszty uszkodzonego auta.

Mechanik testował pojazd klientki. Uderzył BMW w drzewo i dachował, a silnik zatrzymał się na boisku szkoły (zdjęcia)

(fot. pixabay.com)

28 komentarzy

  1. Szpachla szpachla szpachla będzie Pan zadowolony

  2. Jak silnik zgasł od razu to pewnie uszkodził turbosprężarkę. Po ostrzejszej jeździe trzeba odczekać kilka minut żeby ją schłodzić i potem gasić – mechanik a nie wie, ech….

  3. Dobrze, że ten cymbał się rozbił a nie później klientka gdzie mechanik naprawia a przy kolizji wypada silnik i koła. Fachura że hej ?

  4. jo bym chcioł kupywać ten slinik do mojego ałta

  5. Krystian from Dżamajka

    Tyle kuni że buda nie nadąża za silnikiem?

Z kraju