Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

„Mamo, jak możesz, córki nie poznajesz”. Oszuści upatrzyli sobie mieszkankę Lublina, ta się nie daje

Posiadanie telefonu stacjonarnego oraz popularnego przed laty imienia sprawiają, że do jednej z mieszkanek Lublina po raz kolejny zadzwonili oszuści. Tym razem podali się za jej córkę.

Oszuści nie przebierają w środkach, aby zdobyć pieniądze. Od dawna informujemy, że podają się za wnuków, policjantów, pracowników spółdzielni czy też pracowników banku. Za każdym razem ich cel jest jeden – przekonać osobę do której dzwonią, aby ta przekazała im posiadane oszczędności. Ostatnio zaczęli się podawać nawet za dzieci osób, do których telefonują.

W środę około południa jedna z mieszkanek lubelskiego Czechowa odebrała telefon, gdzie kobieta po drugiej stronie słuchawki przedstawiła się jako… jej córka. Rozmówczyni zwracając się do niej jak do mamy, zapytała co robi, jak się czuje, a także, czy jest sama w mieszkaniu.

Lublinianka, choć ma trzy córki, nie dała się zwieść, gdyż wiedziała, że w tego typu przypadkach ma zachować szczególną ostrożność. Zwłaszcza, że był to już kolejny raz, kiedy dzwonili do niej oszuści podający się za osoby, którymi w rzeczywistości nie są. Także wiedząc, iż ma do czynienia z kolejną próbą wyłudzenia pieniędzy nie przejęła się tym, kiedy kobieta powiedziała, że ma problemy.

-Kiedy zapytałam ją, dlaczego ma inny głos, ta odparła, że napiła się zimnej wody i gardło ją boli. Do tego zarzuciła mi, że córki nie poznaję. Dodała, że ma chwilowe problemy, jest w banku i potrzebuje szybko pożyczyć do poniedziałku sporą kwotę gotówki. Wówczas zapytałam, którą z moich córek jest, gdyż przecież mam ich kilka. Wówczas się rozłączyła – relacjonowała mieszkanka Lublina.

Próba oszustwa oczywiście została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze zajmują się tą sprawą, jednak jak przyznają, podobnych przypadków mają dziesiątki. Są bowiem dni, kiedy następuje zmasowany atak oszustów na mieszkańców Lublina i wówczas otrzymują tego typu zawiadomienia jedno po drugim. Najczęściej mieszkańcy zachowują ostrożność, jednak cały czas trafiają się osoby, które przekazują oszustom oszczędności całego życia.

(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)

11 komentarzy

  1. Trzeba było prowokację ustawić

    • Ta Pani ma już doświadczenie, w dodatku oszuści chętnie ją wybierają, zatrudnić ją jako wtykę na policji, zrobic prowokacje i raz dwa wyłapią te bandy. Trochę pomyślunku.

  2. Trzeba było zaprosić na kawę i po odbiór pieniędzy, a do mieszkania policjantów najpierw wpuścić. Podani na tacy a tak szukaj wiatru w polu…

  3. Ja przelewam do Torunia. Co zazdrościsz? Stać mnie to daję i jeszcze duużo mi zostaje.

    • A pewnie sam zazdrościsz jak ludzie przelewają pieniądze twórcom na youtube, haha, jak ich stać to co za problem.

  4. jakby babcia była sprytna to by się umówiła z kasą i …… opieką.

  5. Mamo… Słucham? To ja twoja córka… Jaka córka? Ja nie mam córki… Mam 4 synów… Zapytaj taty może mnie pamięta… Tata nie żyje 20 lat… To zapytaj brata… Ale ja mam same siostry… To zapytaj siostrę… A o co chodzi? A nie wiesz? O twoją córkę… Syna nie ma w domu… A straż jest ale nie gasi…

  6. Co wtykę – Pani będzie odwalać czarną a milicjanci nagrody, awanse i emerytury 4000-6000pln w wieku 45lat. Jak milicja chce sukcesów to niech płaci !!!

  7. Winny system. Starsze osoby nie powinny mieć praw nieograniczonych do swoich oszczędności. System ZUS nie powinien dopuszczać do sytuacji bezcelowego gromadzenia oszczędności przez emerytów. Zastosować system australijski: masz oszczędności to nie masz emerytury i nie ma problemu z okradaniem staruszków.

  8. dość POPISów

    głosujcie na PIS za SLD tego nie było a co może PISuarze przytoczysz statystyki ? i nie mam emerytury SB za młody jestem

    • Bo za SLD były tak małe emerytury, że nie było z czego okradać emerytów. A złodzieje kradli wtedy państwowy majątek.

Z kraju