Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

„Mało czytelne znaki, czy nierozgarnięci kierowcy?” Jeden za drugim wjeżdżają w zamkniętą ulicę

Kierowcy masowo nie zwracają uwagi na oznakowanie i wjeżdżają w zamkniętą dla ruchu ul. Kalinowszczyzna. Po ujechaniu 100 metrów dziwią się, że napotykają głębokie wykopy i muszą zawracać.

Mieszkańcy Lublina prosili o remont ulicy Kalinowszczyzna od blisko 10 lat. Pełna wyrw i nierówności nawierzchnia zostanie w końcu wymieniona na nową. Drogowcy rozpoczęli prace od wymiany kanalizacji deszczowej co sprawiło, że ulica na odcinku między bramą cmentarza żydowskiego a skrzyżowaniem z ul. Floriańską musiała zostać całkowicie zamknięta dla ruchu. Od ulicy ul. Lwowskiej wykonawca udostępnił ok. 100 metrowy odcinek ulicy aby mieszkańcy pobliskich bloków mogli dojechać do najbliższego parkingu.

Przy wjeździe w ul. Kalinowszczyzna ustawione zostały znaki D4a mówiące o tym, że droga jest bez przejazdu. Jak wyjaśnia nasza czytelnik, kierowcy nie patrzą wcale na oznakowanie, tylko wjeżdżają w zamkniętą ulicę, po czym nagle orientują się, że dalej nie pojadą. Większość z nich na widok ciężkiego sprzętu i rozkopanej ulicy zawraca, są jednak też tacy, którzy starają się kontynuować jazdę np. chodnikiem. Niektórym udaje się w ten sposób dojechać do ul. Floriańskiej. Sytuacja taka występuje od rozpoczęcia prac i nic nie wskazuje, aby cokolwiek miało się zmienić.

– Od blisko tygodnia w zasadzie nic się nie zmienia. Prace trwają, a znaki stoją. Mieszkając przy pobliskich blokach można zauważyć, że kierowcy wcale nie stosują się do ustawionych znaków. W ciągu godziny można naliczyć nawet ponad setkę pojazdów, które zawracają na wjeździe na pobliski parking, a część z nich jeździ chodnikiem. Nic im to jednak nie daje, gdyż 50 m dalej muszą zrobić to samo, gdyż wykopy uniemożliwiają dalszą jazdę. Myślę, że warto przypomnieć kierowcom, że ulica jest zamknięta i nie ma szans, aby nią gdziekolwiek dojechali – wyjaśnia nasza czytelnik.

Prace przy przebudowie ul. Kalinowszczyzna obejmują całkowitą wymianę konstrukcji jezdni na odcinku 1,2 kilometra. Przebudowane zostaną też skrzyżowania z ul. Lwowską, Floriańską, Białkowską Górą, Tatarską, Okólną, Towarową, Kleeberga i al.Andersa. Na całej długości powstaną chodniki i drogi dla rowerzystów. Inwestycja ma zostać gotowa do 26 czerwca 2020. r.

(fot. nadesłane)

19 komentarzy

  1. Jak baranie łby nie patrzą na znaki to tak tez jest..!!

    • Mariusz Tatary 2

      Jakbym na znaki patrzył to bym nigdzie nie zajechał.

      • Bo patrzeć na znaki mogą tylko ci, którzy wiedzą co one oznaczają. Reszta musi jechać jak stado owiec.

    • Jak ma widzieć znaki jeden z drugim , jak większość kierowców widzi kilka metrów przed maską i boi się dalej patrzeć by utracić koncentracji , bo jak podniesie wzrok to wjedzie na krawężnik . Nawet światła sygnalizacyjne powiesili im w połowie słupków , by wyżej głowy nie podnosili .

  2. Kto by tam na znaki patrzył? A tym bardziej na te „nieżyciowe”?

  3. „a część z nich jeździ chodnikiem” – no i co z tego, że ktoś jeździ po chodniku samochodem.
    Jazda po chodniku czy przejściu dla pieszych jest jak najbardziej dozwolona, o ile nie jedzie się rowerem. Jeżeli chcemy przedostać się rowerem po chodniki musimy go prowadzić.

    • Zakaz jazdy po chodniku dotyczy rowerzystów, a nie kierujących samochodami. O przypadkach mandatu za jazdę rowerem po chodniku słyszałem. O mandacie za jazdę samochodem po chodniku jeszcze nie. Nie mam pojęcia co autorka donosu widzi złego w jeżdżeniu samochodem po chodniku. Jak droga jest zamknięta, to którędy mają przejechać kierowcy? Dobrze, że żaden baran nie zaparkował na chodniku, bo całkiem nie byłoby którędy przejechać.

      • Mariusz Tatary 2

        Gdyby mi jakiś baran zaparkował na chodniku tak, że nie dałoby rady przejechać…to bym na Straż Miejską zadzwonił, żeby go odholowali.

        • no tak bo wózkiem inwalidzkim ciężko ci gdziekolwiek się zmieścić

          • Obyś jak najszybciej na niego trafił i podzielił się z nami wrażeniami jak to jest .

          • dobrze podziele się, a teraz zawołaj mamusię bo idę o zakład, że mocno się musiałeś napocić aby taki zacny pocisk wymyśleć i pieluchę masz już pełną.

      • samochody po chodniku a piesi poruszają się po jezdni . Brawo Franio wprowadzasz nowe przepisy?

      • Samochodem po chodniku a piesi po jezdni. Bravo Franio piszesz nowe przepisy? Weź pd uwage jeszcze hulajnogi i ciężarówki z ładunkiem.

  4. hehe, ja widziałam lepszy numer jak policja na Woronieckiego mając nakaz skrętu w prawo lub w lewo pojechali prosto i na moje pytanie jak tutaj wjechali usłyszałam „tyłem”, „-czyli tyłem można łamać przepisy?”, „-tak”.

  5. Cała ulica jest w przebudowie, ciągle zmienia się organizacja ruchu, ale znaków nie przestawiają. Skąd mam wiedzieć czy tu jeszcze można jechać czy już nie, jak nie ma znaków, a cała ulica to jeden wielki plac budowy. Pamiętajcie, że każdy chce dojechać do swojego domu lub firmy.

  6. Każdego dnia jest coś innego, w innym miejscu wykopy, a znaki te same. Hitem że strony drogowców jest wyjazd z ulicy Kiwerskiego do Kalinowszczyzny, dojeżdżamy do skrzyżowania i widzimy znak nakaz jazdy w lewo, a z nim od razu znak że droga po lewej nie ma przejazdu, więc gdzie tu logika? Tam panuje jeden haos i brak organizacji, więc wcale nie dziwię się kierowcom którzy próbują dojechać do swoich domów w ten sposób.

  7. Tak jak wyżej każdy chciałby dojechać do domu, czy firmy, ale jadąc od Lwowskiej, można tylko dojechać 100m(chyba, że nocą ktoś przestawi zapory). Artkuł jest właśnie o tym, a nie o tym jak z innej strony można dojechać, czy nie? Chcąc mieć inwestycję o czasie, nie ma miejsca na to, żeby co chwlę ktoś z ekipy ustawiał znaki, po tym jak ktoś chce sobie skrócić 800m, bo przecież można przejechać od Andersa? Zresztą pewnie inni napiszą, że to głupota itd. Ale w końcu chyba trzeba dać pracować robotnikom, którzy chcą nam oddać tą ulicę w 2020 roku?

Z kraju