Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Malarstwo i fotografia artystyczna na wystawach w Bibliotece Głównej UMCS. Warto je obejrzeć (zdjęcia)

W Muzeum Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (gmach Biblioteki Głównej UMCS, ul. Radziszewskiego 11) wciąż jeszcze można zwiedzać dwie paralelne wystawy. Ale chętni muszą się pospieszyć, bo tylko jeszcze kilka dni będą one udostępnione publiczności.

Na znajdującej się w sali wystawowej ekspozycji malarskiej zatytułowanej „Świat zapoznany” prezentowane są prace Władysława Bartka Talarczyka. Natomiast druga z wystaw demonstrująca fotografie, a zlokalizowana w Galerii „Po schodach”, znajdującej się również w gmachu Biblioteki Głównej, nosi tytuł „Wielość w jedności. Jedność w wielości”.

Władysław Bartek Talarczyk urodził się w 1949 roku w Czarnym Potoku koło Łącka, ale mieszka i tworzy w Krakowie. Zajmuje się malarstwem sztalugowym oraz tkaniną unikatową. Ukończył krakowską ASP na Wydziale Malarstwa, ze specjalnością tkanina artystyczna. Od 1981 r. artysta jest członkiem zwyczajnym ZPAP, a od 2007 – członkiem Stowarzyszenia Twórczego „Polart”. W jego twórczości malarskiej monumentalne abstrakcje tworzone szpachlą i laserowane sąsiadują z mniejszymi formami utrzymanymi w estetyce świadomego igrania z kiczem. Liczne prace Władysława Talarczyka znajdują się w muzeach i kolekcjach prywatnych w Polsce oraz za granicą (Francja, Niemcy, USA, RPA, Dania, Szwecja). W swoim dorobku artysta ma 37 wystaw indywidualnych oraz legitymuje się udziałem w ponad 70 wystawach zbiorowych, krajowych i zagranicznych. Równolegle do własnej twórczości od wielu lat prowadzi terapeutyczne warsztaty plastyczne dla ludzi starszych. W roku 2009 został uhonorowany Medalem „Honoris Gratia” przyznawanym przez prezydenta Miasta Krakowa za szczególne zasługi dla miasta.

– Pisanie przez malarza o własnej twórczości zawsze uważałem za proceder cokolwiek podejrzany – tłumaczy Władysław Talarczyk. – Nawet nadawanie moim obrazom tytułów wprawia mnie w pewne zakłopotanie. Gdybym chciał przemawiać do odbiorcy za pośrednictwem słowa, zostałbym pisarzem. Toteż w kwestii zwyczajowego wprowadzenia do katalogów zdawałem się dotąd na komisarzy wystaw, krytyków sztuki lub zaprzyjaźnionych artystów plastyków. Ta jednak wystawa jest dla mnie szczególna. Więc tym razem to będzie nie o obrazach, ale o samym sobie, konkretnie o tym, skąd się dziś wziąłem tym miejscu, w Lublinie. Z urodzenia jestem Sądeczaninem, moje dorosłe życie związałem z Krakowem. Tu właśnie, a mówiąc ściśle w podkrakowskich Krzeszowicach, poznałem moją żonę. Oboje zjechaliśmy do Krakowa po nauki – ja z Czarnego Potoku koło Łącka na Akademię Sztuk Pięknych, ona z Lublina na Uniwersytet Jagielloński – uzupełnia.

– Tak oto wżeniłem się w Lublin, miasto, do którego od lat chętnie wracam, w którym mam swoje ulubione ulice i knajpki, a przede wszystkim serdecznych przyjaciół – wyznaje artysta. – Z wieloma z nich łączą mnie związki rodzinne, co podkreślam, jak bowiem wiadomo, powiązania rodzinne często nie idą w parze z przyjaźnią. Także w Lublinie, na cmentarzu przy ulicy Lipowej, spoczywają moi teściowie Irena i Zbigniew Kwietniewscy. Ich pamięci poświęcam tę wystawę. Odbiorcy często mnie pytają, skąd czerpię inspiracje do moich obrazów: z rzeczywistości czy z własnego wnętrza. W moim przypadku to źle postawione pytanie. I jako człowiek, i jako artysta jestem, kim jestem, nie wbrew rzeczywistości, ale dzięki niej. Wewnętrzne inspiracje czerpię z otaczających mnie pejzaży i przedmiotów, z zakorzenienia w związkach z ludźmi i domowymi czworonogami. W ostatnich latach to, kim jestem, w wielkim stopniu określają relacje z trójką moich wnuków – dodaje.

Ekspozycja fotografii „Wielość w jedności. Jedność w wielości” to wystawa prac członków Związku Polskich Artystów Fotografików Okręgu Lubelskiego, który jest kontynuacją działającego w okresie międzywojennym Fotoklubu Polskiego. Artyści z ZPAF wykazują szeroko pojętą aktywność twórczą i popularyzatorską w zakresie fotografii artystycznej. Przejawia się ona wystawami indywidualnymi, prezentacją prac w prestiżowych salonach krajowych i zagranicznych, szkoleniem młodych adeptów fotografii. Doroczne wystawy stanowią przegląd dorobku artystów w minionych latach, często będąc pokłosiem plenerów fotograficznych w kraju i za granicą.

(fot. tekst Leszek Mikrut)

Komentarze wyłączone

Z kraju