Czyli zachodzi podejrzenie, że dziecko Kubicy robi za alibi.
Czemu 4 raz w tym tygodniu zatrzymujemy Pana jadącego po pijanemu 140km/h w terenie zabudowanym?
Bo zapomniałem podać dziecku insulinę.
Iras
Dziecku zanadto wzrósł poziom cukru, ale co gorsze ojcu spadł za bardzo poziom alkoholu.
Pizza Driver
Insuliny zapomniał zabrać ale żeby piwsko wyżłopać to pamięta. To chyba było piwo rozcieńczone spirytusem.
BrygadaRR
„Mam horom curke” 🙂
Franio
Też o tym pomyślałem: jeździ pijak z dzieckiem by mieć „stan wyższej konieczności” i robić bezkarnie na drodze co mu się tylko podoba. To jest jedna z najpodlejszych rzeczy o jakich ostatnio słyszałem.
W Londynie wozi się plastikowe kukły imitujące pasażerów, a ten wsiok wozi prawdziwe dziecko jak manekina.
Alkoholik z ciężką nogą
Ogłoszenie:
„Adoptuję dziecko z cukrzycą.”
qwen
Gość zapewne ma rację; mój znajomy zjadł dwa Pawełki i wykazało mu 0.5 promila.
Pizza Driver
Po kilkunastu minutach przeprowadzane jest kolejne dmuchanie i nie ma śladu po alkoholu, który był w jamie ustnej po zjedzeniu takiego batonika.
Bzduropis
A co ten znajomy zagryzał tymi batonikami?
Iras
Zakazu jedzenia batoników nie ma. Picia wódki też nie ma.
Ale jeżeli po czymkolwiek w powyższych ma się alkohol w organizmie – to jest zakaz jazdy. Jedź i pij co chcesz, ale nie możesz mieć alkoholu we krwi.
qwen
Przecież to ironia w czystej postaci.
Hhh
Buractwo w bmw znane w całej Polsce
Podatnik
Kiedyś wieśnioki piły do łobiadu kumpot z rabarbaru a teraz piwko. Łoł co daje 500 ++++++
Tom
Wyjaśniło się po co się „wozi chorą córkę”. Najpierw pijesz, później jedziesz jak chcesz, nie musisz przestrzegać przepisów, bo przecież wieziesz chorą córkę.
Czyli zachodzi podejrzenie, że dziecko Kubicy robi za alibi.
Czemu 4 raz w tym tygodniu zatrzymujemy Pana jadącego po pijanemu 140km/h w terenie zabudowanym?
Bo zapomniałem podać dziecku insulinę.
Dziecku zanadto wzrósł poziom cukru, ale co gorsze ojcu spadł za bardzo poziom alkoholu.
Insuliny zapomniał zabrać ale żeby piwsko wyżłopać to pamięta. To chyba było piwo rozcieńczone spirytusem.
„Mam horom curke” 🙂
Też o tym pomyślałem: jeździ pijak z dzieckiem by mieć „stan wyższej konieczności” i robić bezkarnie na drodze co mu się tylko podoba. To jest jedna z najpodlejszych rzeczy o jakich ostatnio słyszałem.
W Londynie wozi się plastikowe kukły imitujące pasażerów, a ten wsiok wozi prawdziwe dziecko jak manekina.
Ogłoszenie:
„Adoptuję dziecko z cukrzycą.”
Gość zapewne ma rację; mój znajomy zjadł dwa Pawełki i wykazało mu 0.5 promila.
Po kilkunastu minutach przeprowadzane jest kolejne dmuchanie i nie ma śladu po alkoholu, który był w jamie ustnej po zjedzeniu takiego batonika.
A co ten znajomy zagryzał tymi batonikami?
Zakazu jedzenia batoników nie ma. Picia wódki też nie ma.
Ale jeżeli po czymkolwiek w powyższych ma się alkohol w organizmie – to jest zakaz jazdy. Jedź i pij co chcesz, ale nie możesz mieć alkoholu we krwi.
Przecież to ironia w czystej postaci.
Buractwo w bmw znane w całej Polsce
Kiedyś wieśnioki piły do łobiadu kumpot z rabarbaru a teraz piwko. Łoł co daje 500 ++++++
Wyjaśniło się po co się „wozi chorą córkę”. Najpierw pijesz, później jedziesz jak chcesz, nie musisz przestrzegać przepisów, bo przecież wieziesz chorą córkę.
Wypił piwo . Tylko że ów browar służył jako popitka do sety wódy .
Nie będziesz mi mówił i liczył co i ile mam pić. Ja muszę zawieść chorą córkę.
Na obiad była zupa piwna to wziął kilka dolewek. Na drugie golonka w piwie to taki zestaw mus jednym browarem popić.