Tłumy ludzi na ulicach Lublina oznaczają jedno, trwa właśnie Noc Kultury. Kto jeszcze nie był, ma okazję skorzystać z wielu atrakcji. Macie czas do godziny 2 w nocy.
Z Lednicą, Panie Żuk, chińskimi lampionami i badzewiem, które młodym proponujesz, nie wygrasz. Było posłanki Muchy na konsultantkę artystyczną nie brać. Poziom na miarę „Puczu”. Jeżeli dla kogoś, jest to wydarzenie kulturalne, to mu współczuję. Cóż, okazja do zachlania pały dobra jak i inne.
Pietru
W większości przypadków z kulturą to nie ma nic wspólnego
niedoszły aktor niepowstałego teatru
Każdy powinien sam określić jakie doznania intelektualne wywierają na nim wrażenie. Mogą to być nieskomplikowane wydarzenia takie jak podczas nocy kultury lub bardziej wyrafinowane, które należy indywidualnie dla siebie znaleźć. Dopiero wtedy trzeba zdefiniować pojęcie kultury. Niektórzy jednak schodzą do poziomu dna pustej butelki po wódce i dążą do tego żeby taką butelkę opróżnić szybko – to jest dla tych kultura a wszystkie inne doznania zawsze będą dla nich złe. Pozdro tych z ciężką i bolącą główką po nocy „kultury”.
Typowy Janusz
Chyba noc BEZ kultury.
dpm
Na Perle co noc kultura że cała okolica spać nie może bo student się bawi.Disko i piwsko.
rysik
Byłem ze dwa razy i gdyby nie te nachlane tłumy było by całkiem całkiem. Byłem kiedyś u kolegi w północnych Włoszech w pewnym miasteczku na jakimś lokalnym święcie przypominającym naszą „noc kultury” i zadziwiło mnie to ze ludzie szlajają się tam calą noc z wińskiem ale nie widać praktycznie żadnych pijaków o zachowywujących się „nieobyczajnie” nie mówiąc. Jednak można i napić sie i pobawić i innym imprezy swoim zachowaniem nie zepsuć .
Jan Rumba Czacza
Ta kultura w Lublinie staje się bardzo „ą” „ę” że sami twórcy zastanawiają się co tak naprawdę chcą nam przekazać. Kultura przez samo słowo „kultura” zaczyna się potykać. Róbmy festiwal dla ludzi a nie dla niespełnionych wyimaginowanych pomysłów samych twórców. Mieszkamy na Lubelszczyźnie w Lublinie a nie w Paryżu… ambicje są ważne ale nie za wszelką cenę….zainteresujmy kulturą nawet tych którzy nie bardzo wiedzą co to słowo oznacza. Małymi kroczkami a do celu 😉
Rano się okaże jaki i ile tej kultury było.
Strasznie słabo w tym roku 🙁
Starzejesz się? Jakbym słyszał swoją babcię.
Z Lednicą, Panie Żuk, chińskimi lampionami i badzewiem, które młodym proponujesz, nie wygrasz. Było posłanki Muchy na konsultantkę artystyczną nie brać. Poziom na miarę „Puczu”. Jeżeli dla kogoś, jest to wydarzenie kulturalne, to mu współczuję. Cóż, okazja do zachlania pały dobra jak i inne.
W większości przypadków z kulturą to nie ma nic wspólnego
Każdy powinien sam określić jakie doznania intelektualne wywierają na nim wrażenie. Mogą to być nieskomplikowane wydarzenia takie jak podczas nocy kultury lub bardziej wyrafinowane, które należy indywidualnie dla siebie znaleźć. Dopiero wtedy trzeba zdefiniować pojęcie kultury. Niektórzy jednak schodzą do poziomu dna pustej butelki po wódce i dążą do tego żeby taką butelkę opróżnić szybko – to jest dla tych kultura a wszystkie inne doznania zawsze będą dla nich złe. Pozdro tych z ciężką i bolącą główką po nocy „kultury”.
Chyba noc BEZ kultury.
Na Perle co noc kultura że cała okolica spać nie może bo student się bawi.Disko i piwsko.
Byłem ze dwa razy i gdyby nie te nachlane tłumy było by całkiem całkiem. Byłem kiedyś u kolegi w północnych Włoszech w pewnym miasteczku na jakimś lokalnym święcie przypominającym naszą „noc kultury” i zadziwiło mnie to ze ludzie szlajają się tam calą noc z wińskiem ale nie widać praktycznie żadnych pijaków o zachowywujących się „nieobyczajnie” nie mówiąc. Jednak można i napić sie i pobawić i innym imprezy swoim zachowaniem nie zepsuć .
Ta kultura w Lublinie staje się bardzo „ą” „ę” że sami twórcy zastanawiają się co tak naprawdę chcą nam przekazać. Kultura przez samo słowo „kultura” zaczyna się potykać. Róbmy festiwal dla ludzi a nie dla niespełnionych wyimaginowanych pomysłów samych twórców. Mieszkamy na Lubelszczyźnie w Lublinie a nie w Paryżu… ambicje są ważne ale nie za wszelką cenę….zainteresujmy kulturą nawet tych którzy nie bardzo wiedzą co to słowo oznacza. Małymi kroczkami a do celu 😉