W najbliższy weekend do Lublina znów zjadą samochody serwujące jedzenie z różnych stron świata. Tym razem impreza odbędzie się na terenie Browaru Perła przy ul. Bernardyńskiej.
znakomita sprawa. byliśmy ostatnio na takim zlocie pod jakąś lubelską galerią i gorąco polecam. można zjeść coś oryginalnego i zarazem smacznego;)
Jaś
Tylko ceny zaporowe. W resteuracji są tańsze burgery.
grażynka
nie sądzę by ceny były zaporowe, raczej adekwatne do serwowanych potraw. w restauracjach ceny wyglądają bardzo podobnie o ile nie są wyższe
Jaś
No właśnie że są niższe. Chodzę do Szewców czy Woła, to wiem, że można kupić burgera poniżej 20 zł. Nie mówiąc o cenach z fastfoodów, gdzie tyle wołają za cały zestaw powiększony. Foodtrucki to ma być fastfood na kółkach, czy restauracja mobilna? Bo do restauracji jednak troszkę brakuje. I nie wmawiaj mi, że frytki 400 gram za 10 zeta (plus keczup dodatkowo złotówkę) to coś oryginalnego lub taniego. Co tam jeszcze było? Jedzenie meksykańskie? Podpłomyki? Wszystko to już mamy w Lublinie.
Jacek
czy cena litrowej coli będzie podobna do tej z roku ubiegłego czyli 12 PLN ?
Wgraj
Jacku kup sobie cole w biedronce…
eti5oi
Super, nie miałem ostatnio okazji przyjść, tym razem na pewno się uda.
Oleszka
W jakich godzinach bedą??
Witold Nessboy
Przereklamowane wydarzenie. Ogromne kolejki. Ceny z kapelusza. Nic oryginalnego czego nie mozna zjesc na miejscu w Lublinie (ewentualnie smazone batony i „burgery” bao – ale ceny za te porcje sa smieszne). Jak organizacja bedzie taka sama jak pod felicity to porazka, nie wiadomo gdzie do kogo kolejka, kto czeka na zamowienie, nie ma nawet gdzie usiasc spokojnie. Nie polecam, lepiej pojsc do sprawdzonego lokalu i za te same pieniadze zjesc jak czlowiek
eti5oi
Odechciało mi się iść przez Ciebie, haha.
Heniek
Byłem pod Felicity i rozczarowałem się. Dominowały burgery i zapiekanki w różnych odmianach. I frytki.
lubex
Dominowały? bo tylko to zauważasz. Byłem, znakomitą fajitas zjadłem (ogromna porcja) do tego pieczone pierogi ze szpinakiem. Taka odmiana od codzienności. Na resztę nie starczyło miejsca…
Natomiast racja, że organizacja kiepska. Za mało miejsca. W ub. roku, przy Browarze na Bernardyńskiej było lepiej.
Polecam!
Byłem pod felicity i jestem zadowolony. Zjadłem tybetańskie pierożki i pierożka bao. Pokażcie mi, gdzie w Lublinie można coś takiego spróbować. Ceny wysokie, fakt. Ale to na spróbowanie raczej czegoś nowego. PS. Jeśli ktoś ma zamiar iść tam,żeby się nawpier… a nie popróbować, to niech lepiej skręci do najbliższej „habeby” na kebsa
Anonim
po ostatniej wizycie miałem cały dzien sraczkę nie polecam
jerbie
G-wnożercy na start. Sracznego!
Ufam
Mówisz z autopsji kliencie srajbiedry i królu sridla? Akurat tobie wierzę. Na pewno masz doświadczenie w spłukiwaniu
sanepid
Nie mam roweru, brody i koczka więc z góry dziękuję za śmieciowe jedzenie .
znakomita sprawa. byliśmy ostatnio na takim zlocie pod jakąś lubelską galerią i gorąco polecam. można zjeść coś oryginalnego i zarazem smacznego;)
Tylko ceny zaporowe. W resteuracji są tańsze burgery.
nie sądzę by ceny były zaporowe, raczej adekwatne do serwowanych potraw. w restauracjach ceny wyglądają bardzo podobnie o ile nie są wyższe
No właśnie że są niższe. Chodzę do Szewców czy Woła, to wiem, że można kupić burgera poniżej 20 zł. Nie mówiąc o cenach z fastfoodów, gdzie tyle wołają za cały zestaw powiększony. Foodtrucki to ma być fastfood na kółkach, czy restauracja mobilna? Bo do restauracji jednak troszkę brakuje. I nie wmawiaj mi, że frytki 400 gram za 10 zeta (plus keczup dodatkowo złotówkę) to coś oryginalnego lub taniego. Co tam jeszcze było? Jedzenie meksykańskie? Podpłomyki? Wszystko to już mamy w Lublinie.
czy cena litrowej coli będzie podobna do tej z roku ubiegłego czyli 12 PLN ?
Jacku kup sobie cole w biedronce…
Super, nie miałem ostatnio okazji przyjść, tym razem na pewno się uda.
W jakich godzinach bedą??
Przereklamowane wydarzenie. Ogromne kolejki. Ceny z kapelusza. Nic oryginalnego czego nie mozna zjesc na miejscu w Lublinie (ewentualnie smazone batony i „burgery” bao – ale ceny za te porcje sa smieszne). Jak organizacja bedzie taka sama jak pod felicity to porazka, nie wiadomo gdzie do kogo kolejka, kto czeka na zamowienie, nie ma nawet gdzie usiasc spokojnie. Nie polecam, lepiej pojsc do sprawdzonego lokalu i za te same pieniadze zjesc jak czlowiek
Odechciało mi się iść przez Ciebie, haha.
Byłem pod Felicity i rozczarowałem się. Dominowały burgery i zapiekanki w różnych odmianach. I frytki.
Dominowały? bo tylko to zauważasz. Byłem, znakomitą fajitas zjadłem (ogromna porcja) do tego pieczone pierogi ze szpinakiem. Taka odmiana od codzienności. Na resztę nie starczyło miejsca…
Natomiast racja, że organizacja kiepska. Za mało miejsca. W ub. roku, przy Browarze na Bernardyńskiej było lepiej.
Byłem pod felicity i jestem zadowolony. Zjadłem tybetańskie pierożki i pierożka bao. Pokażcie mi, gdzie w Lublinie można coś takiego spróbować. Ceny wysokie, fakt. Ale to na spróbowanie raczej czegoś nowego. PS. Jeśli ktoś ma zamiar iść tam,żeby się nawpier… a nie popróbować, to niech lepiej skręci do najbliższej „habeby” na kebsa
po ostatniej wizycie miałem cały dzien sraczkę nie polecam
G-wnożercy na start. Sracznego!
Mówisz z autopsji kliencie srajbiedry i królu sridla? Akurat tobie wierzę. Na pewno masz doświadczenie w spłukiwaniu
Nie mam roweru, brody i koczka więc z góry dziękuję za śmieciowe jedzenie .