Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Na jednej z ulic ktoś podpalił kota

We wtorek przed godziną 9 do Fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt zadzwoniła kobieta ze zgłoszeniem, że na trawniku na jednej z ulic Lublina leży podpalony kot.

Po interwencji zgłoszonej telefonicznie natychmiast na miejsce udała się wolontariuszka FLSOZ. Zgłaszająca kobieta poinformowała, że na jednej z ulic Lublina na trawniku leży podpalony kot.

-Kilka szybkich telefonów i nasza wolontariuszka była już w samochodzie. Kot został przetransportowany do kliniki weterynaryjnej gdzie przejdzie specjalistyczne leczenie – informuje FLSOZ.

Zwierzę ma spaloną sierść na głowie oraz ogólne poparzenia okolic uszu i oczu.

-Walczymy o życie kota, który trafił do nas we wtorek. Oprawca wydał na niego wyrok – zabić mocnym uderzeniem tępym narzędziem w głowę, a następnie spalić. Na szczęście nie udało mu się sfinalizować tego okrutnego planu gdyż kotu udało się uciec. Zwierzę ma bardzo poważne obrażenia głowy i olbrzymie ropnie, jego głowa jest silnie opuchnięta, wszędzie zbiera się ropa. Cierpienie potęgują chore oczy oraz świerzb. Kot obecnie przebywa w klinice, gdzie otrzymał antybiotyki oraz środki uśmierzające ból – piszą wolontariusze FLSOZ.

W imieniu Fundacji prosimy o wsparcie finansowe, jak i rzeczowe w celu ratowania kolejnego istnienia. Fundacja jest w ciężkiej sytuacji finansowej, bez Was nie da rady.

Fundacja Lubelska Straż Ochrony Zwierząt,
24-204 Wojciechów, Romanówka 22;
BANK PEKAO SA: 81 1240 2382 1111 0010 3683 3419 z dopiskiem „działania statutowe koty”
PRZELEWY ZAGRANICZNE: SWIFT PKOPPLPW PL 81 1240 2382 1111 0010 3683 3419;
PayPal: [email protected]

Z całego serca dziękujemy za okazaną pomoc!

Lublin: Na jednej z ulic ktoś podpalił kota

2014-05-13 22:53:50
(fot. FLSOZ)

22 komentarze

  1. Trzeba być typowym zwyrodnialcem… Bydlakiem… Jakoś nie przepadam za kotami ale nie oznacza to, że należy krzywdzić zwierzę i męczyć. 2 lata pozbawienia wolności dla takiego psychopaty…

  2. na wsi, gdy podpalono kotu ogon i włożono go do rynny ,wylazł do góry bez problemu…I gdzie poleciał…do stodoły..

  3. Niestety takie sytuacje będą się działy dopóki nie wyginie pokolenie bezmyślnych wieśniaków, dla których normalne jest zabijanie zwierząt.

  4. jeśli byłby wieśniakiem to by nie skrzywdził zwierzęcia. bo na wsi zwierzęta się szanuje.
    a ja popieram ewę… przelejcie kasę na fundację, bo nie tylko ten jeden kot cierpi… cierpi o wiele więcej zwierząt… tylko o tym się nie mówi, bo przecież zwierzęta o swoje prawa się nie upomną.

  5. sama przelej kasę, a nie podpuszczasz

Z kraju