Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Miał być nieprzytomny, pobił lekarza który przyjechał mu pomóc

Nie dość, że jeżdżą do pijanych leżących na ulicach, to dodatkowo są narażeni na ich agresję. Czasami dochodzi do groźnych sytuacji. Wczoraj pijany mężczyzna pobił lekarkę z pogotowia ratunkowego.

-Zostaw mnie ty k…, zaje… cię, wy sk… je…. – tego typu słowa lekarze i ratownicy medyczni wysłuchiwać muszą praktycznie każdego dnia. Oprócz wyzwisk dochodzą również rękoczyny, szarpanie, popychanie czy nawet opluwanie. Wszystko to od osób, którym przyjechali pomagać a niekiedy ratować życie.

Załogi karetek najczęściej muszą bronić się same przed agresywnymi pacjentami. Czasami, gdy ratownicy jadą pod adres, gdzie wcześniej doświadczyli już tego typu zachowania i wiedzą, że tym razem może być podobnie, proszą o asystę funkcjonariuszy policji. Zdarza się również, że już dyspozytorzy, którzy przyjmują zgłoszenia, ostrzegają przed awanturnikami. Oni sami także często wysłuchują przez telefon obelg i wyzwisk. Gdy wysyłają do takiej osoby karetkę wiadomo, że mogą być problemy.

Ratownicy rzadko zgłaszają przypadki agresji, głównie dlatego, że o ile nie dojdzie do uszkodzenia ciała, sprawcom praktycznie nic nie grozi.

– Szkoda naszego czasu, przesłuchania, chodzenia ma sprawy sądowe. Na koniec okazuje się, że sprawa albo zostaje umorzona lub też sprawca dostaje kilkaset złotych grzywny, której i tak nie zapłaci, bo nie ma z czego. Potem śmieje się nam w twarz i zyskuje jeszcze większe przeświadczenie, iż stoi ponad prawem – wyjaśniał nam jeden z ratowników.

Problem z agresywnymi pacjentami występuje nie tylko po dojeździe na miejsce. Często w trakcie transportu do szpitala w karetkach dzieją się sceny mogące przerazić obserwatora z zewnątrz. Nie rzadko widać na ulicy jadącą na sygnale karetkę, a tuż za nią podążający radiowóz. Ratownik, czy też lekarz nie może zastosować wobec tego typu osób siły, dlatego by mieć zagwarantowane bezpieczeństwo, asystują im policjanci. Niewiele lepiej jest gdy pacjent trafia do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

– Nie ma dnia, żebyśmy nie interweniowali w przypadkach, gdy personel szpitala ma problemy z awanturnikami, którzy niejednokrotnie dewastują wyposażenie. Przoduje w tym szpital przy ulicy Abramowickiej, jednak w innych placówkach również nie brakuje tego typu zdarzeń – tłumaczy jeden z funkcjonariuszy policji.

W załogach karetek są osoby z wieloletnim stażem pracy i takie sytuacje, w większości nie są dla nich zaskoczeniem. Głównie dzięki doświadczeniu radzą sobie one w trudnych przypadkach. Niestety, nie wszystko da się przewidzieć.

W sobotę około godziny 22 dyspozytor pogotowia ratunkowego odebrał zgłoszenie o osobie nieprzytomnej, zatrutej najprawdopodobniej lekami psychotropowymi. Na miejsce zadysponowano karetkę specjalistyczną, w składzie której znajdował się lekarz. Lokalizacja zgłoszenia znajdowała się przy ulicy Odlewniczej na lubelskich Tatarach. To wzmogło czujność ratowników, co do swojego bezpieczeństwa. Gdy lekarka nachyliła się nad rzekomo nieprzytomnym pacjentem, ten nagle ozdrowiał i nabrał sił na tyle, by od razu zaatakować kobietę, która przyjechała ratować jego życie. Zanim towarzyszący jej ratownicy zdołali obezwładnić napastnika, ten zadał lekarce kilka ciosów w twarz.

Tym razem również skończyło się na interwencji policji. Funkcjonariusze przetransportowali już przytomnego pacjenta do szpitala przy al. Kraśnickiej, gdzie znajduje się oddział toksykologii. Mężczyzna kategorycznie odmówił udzielania mu jakiejkolwiek pomocy. Cały czas był agresywny, trafił więc do policyjnej izby zatrzymań.

Poszkodowana lekarka trafiła z kolei do szpitala. Tam okazało się, że jej obrażenia są poważne. Kobieta przez minimum dwa tygodnie może zapomnieć o powrocie do pracy. To już skutkuje tym, że agresywny pacjent usłyszy wkrótce zarzuty. Grozi mu kara pozbawienia wolności.

– Naprawdę ciężko jest to pojąć, pędzi się na złamanie karku by udzielić komuś pomocy, ten zaś w taki sposób wyraża swoją wdzięczność- dodaje nam jeden z ratowników.

(fot. lublin112)
2015-12-27 22:36:32

23 komentarze

  1. Zespoły karetek pogotowia powinny zostać wyposażone w paralizatory.

  2. a potem się ludzie dziwią, że pavulon podają 🙂

  3. Jestem ciekawa ile by dostal sprawca za pobicie sprawiedliwego sedziego

Z kraju