Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelskie środowisko akademickie dopomina się o podwyżki płac. Rząd nie dotrzymuje obietnic (zdjęcia)

Środowisko akademickie Lublina dołączyło do trwającej ogólnopolskiej akcji protestacyjnej dotyczącej nierealizowania przez rząd umowy o zwiększeniu nakładów na pracowników nauki i szkolnictwa wyższego.

Pikieta mająca na celu zademonstrowanie jednomyślności lubelskiego środowiska akademickiego – nauczycieli akademickich oraz pracowników niebędących nauczycielamiodbyła się 20 grudnia br. (poniedziałek) o godz. 13.00 na kampusie uniwersyteckim pod pomnikiem Marii Curie-Skłodowskiej. Zorganizowana została przez uczelniane jednostki Związku Nauczycielstwa Polskiego, NSZZ „Solidarność”, oraz NSZZ „Solidarność”-80. W proteście wzięli udział przedstawiciele trzech lubelskich uczelni: Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Uniwersytetu Przyrodniczego i Uniwersytetu Medycznego.

Główne postulaty środowiska to:

– realizacja zobowiązań Rządu RP z 2018 r., czyli zwiększenia o 30% wynagrodzeń zasadniczych pracowników nauki i szkolnictwa wyższego.

– wzrost minimalnego wynagrodzenia zasadniczego profesora oraz powiązanie wynagrodzeń zasadniczych wszystkich pracowników uczelni
i instytutów badawczych z wysokością minimalnego wynagrodzenia zasadniczego profesora.

– wdrożenie systemowego wzrostu nakładów finansowych z budżetu państwa na naukę i szkolnictwo wyższe, aby jak najszybciej osiągnąć finansowanie na poziomie średnim krajów Unii Europejskiej.

Zaniedbania w zakresie wynagrodzeń dotyczą całej społeczności akademickiej. Nie tylko odnoszą się one do nauczycieli akademickich, ale także do tych, którzy wspomagają proces badawczy. Pracownicy administracyjni, naukowo-techniczni i inżynieryjno-techniczni, bibliotekarze oraz pozostali pracownicy otrzymują wynagrodzenie często niewiele przewyższające minimalne wynagrodzenie zasadnicze. Wielu pracowników od lat nie uzyskało żadnego awansu, a często pozostało im do emerytury już tylko kilka lat. Płace miały wzrosnąć o 30%, a wzrosły jedynie o 13%.

Żądania – jak zapewniali zebrani – są istotne dla wszystkich pracowników uczelni. Poprzez pikietę chcieli oni uświadomić władzom RP, że brak dostatecznych środków na rozwój szkolnictwa wyższego będzie niekorzystnie oddziaływać na całą gospodarkę kraju.

Poniedziałkowa akcja protestacyjna to kolejny etap ogólnopolskiego protestu środowisk akademickich. Pracownicy lubelskich uczelni dołączyli do akcji 10 grudnia br., kiedy to ich akcja  przybrała formę plakatowo-informacyjną. Na uczelnianych masztach zawisły flagi związków zawodowych, a na ścianach i drzwiach pojawiły się wypisane postulaty protestujących.

– Tu nie chodzi o same tylko pieniądze. Ludzie i szkolnictwo wyższe to nie są koszty, ale inwestycja w przyszłość społeczeństwa  – wyjaśnia Marta Łacek, członek Forum Protestacyjnego przy Ogólnopolskim Komitecie Protestacyjnym Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki ZNP.

Pensja profesorska, od której naliczane są  wynagrodzenia innych grup pracowników, wynosi 6400,00 zł brutto. Protestujący twierdzą, że gdyby rząd dotrzymał obietnic, profesor zarabiałby nieco ponad 9000,00 zł. Najniższą pensję spośród nauczycieli akademickich otrzymuje asystent – obecnie ponad 3000,00 zł brutto. Po podwyżce jego pensja powinna wzrosnąć do 4500,00 zł brutto.

Pensje są niskie. Uczelnie mają mnóstwo ogłoszonych konkursów na asystenta, a prawie nikt się nie zgłasza. Ludzie dobrze wykształceni nie chcą pracować za ok. 3200,00 zł brutto, tym bardziej że wymagania pracodawcy wobec nich są wysokie. Dziś nie opłaca się być naukowcem. W uczelnianych kadrach powstaje pokoleniowa luka. Ale niedofinansowana jest również infrastruktura uniwersytecka, która wpływa na komfort płacy naukowej.

W trakcie pikiety niejednokrotnie podkreślano, iż postulaty związkowców i pracowników popierają Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przedstawiciele tych organów zostali zaproszeni przez Ministra Edukacji i Nauki do zespołu, którego celem jest osiągnięcie kompromisu. Rozmowy mają doprowadzić do wypracowania rozwiązanie do końca marca 2022 r.

W wydarzeniu na placu Marii Curie-Skłodowskiej wzięło udział ok. 180 osób.

(fot. tekst Leszek Mikrut)

13 komentarzy

  1. Podpis elektroniczny

    To ktoś jeszcze wierzy rządowi że dotrzyma obietnic ?

  2. Doczekaliśmy się cudownych czasów na każdym roku wyższa uczelnia, chodź z drugiej strony to chyba tylko w Polsce jest to możliwe, umiejętność podpisania się zagwarantuje ukończenie wyższej uczelni. Kierownicy na budowach zarządzają samymi magistrami i inżynierami.

    • Z tym podpisaniem się to nie wiem do czego wystarczy, ale dzisiejsze doktoraty mają poziom pracy zakończeniowej z technikach sprzed kilkunastu lat.

      • Niestety muszę się zgodzić z przedmówca, uczelnie stały się szkołami dla studentów, miernych w znacznej części, do ośrodków naukowo-badawczych to im daleko

      • Trudno się z tym nie zgodzić. Jak mamy takich uczonych: prof. Kul Czarnek, prof. Zybertowicz, prof. Terlecki i dr Jaki, dr Duda w przestrzeni publicznej , jak dadzą doktorat mózgowi Suskiemu to już będzie znak że koniec szkolnictwa wyższego nastąpił. Na każdej uczelni są takie Jakie byle jakie co karierę robią nie koniecznie głową a dzięki temu, że są uwieszone do starego betonu profesorskiego 😉

        • Profesor Zybertowicz jest najczęściej cytowanym polskim socjologiem. Porównaj to do poziomu niejakiego Kochanowskiego z UW, a później wróć i przeproś.

  3. Solidaruchom jak zwykle mało.

  4. Ten rząd nieudaczników nie rózni się od POprzedników

  5. Trza się było uczyć ,a nie tera skamlenie o podwyżki !

  6. Tacy wykształceni to niech się biorą za biznes.

  7. głupie biedne owieczki pisowskie, oni dotrzymali obietnic nie ma kolesi z PO teraz nawet kible pisowcy swoimi ludźmi obstawili.
    dotrzymali obietnic poprawili poziom życia w polsce, swojego życia i swoich złodziejskich planów.
    juz wam inflacje zrobili to nie narzekajcie coś wam dali, przecież nowy ład będzie każdy będzie szczęśliwy XD. każdy zdradziecki pisior.
    Vatowiecki doradca złego tuska, pis dostał władze został premierem, to sie tumany zdecydujcie czy jest dobry czy zły.
    Kaczor komuch grał w bajce za czasów komuny, gdzie polskie dzieci nie mogły nigdzie wyjeżdżać a będąc dzieckiem polskich żołnierzy nie było opcji, także dalej chwalcie kaczora, komucha.

Z kraju