Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kto kupuje kryptowaluty?

Wciąż uważasz, że kryptowaluty są domeną przestępców i służą ich brudnym interesom? Lepiej włóż ten pogląd między bajki, bo umknie ci dobra okazja do zarobku.

Jeśli sprawdzisz dane, zauważysz, że wszelkie statystyki przeczą podobnym teoriom. W kryptowaluty inwestują dziś zarówno olbrzymie podmioty gospodarcze, jak i indywidualni entuzjaści. Każdy, kto zaufał technologii blockchain kilka lat temu, dzisiaj prawdopodobnie jest zamożnym człowiekiem.

Jednak mimo większej popularności rynek kryptowalut w porównaniu do innych giełd wciąż raczkuje, więc okazja do zarobku nie zniknęła. Potwierdzają to kolejni inwestorzy, którzy próbują swoich szans na tym polu. Z artykułu dowiesz się, kim jest większość z nich.

 

Grube ryby rynku kryptowalut

Mimo że Bitcoin zaczął jako „pieniądz ludu”, oprócz indywidualnych inwestorów szybko zainteresowali się nim również więksi gracze rynkowi. Wedle badań, które przeprowadziło Fidelity Investments, co najmniej jedna trzecia instytucjonalnych graczy giełdowych kupiła kryptowaluty.

W ankiecie uczestniczyły firmy z Europy i Stanów zjednoczonych, a łączna liczba przepytanych wyniosła 774. Aż 36% respondentów potwierdziło, że kryptowaluty są częścią ich portfela inwestycyjnego.

Jako że badanie pochodzi z 2019 roku, podejrzewamy, że od tego czasu odsetek inwestorów instytucjonalnych jeszcze wzrósł.

W kryptowalutach, które interesują dużych graczy, brakuje niespodzianek. Na pierwszym miejscu plasuje się Bitcoin, bo posiada go ponad 25% respondentów aktywnych na giełdzie wirtualnych walut. Drugą pozycję zajął Ether, który cieszył się zainteresowaniem 11% badanych.

 

Indywidualni gracze

Na giełdzie kryptowalut nieustannie przybywa nowych inwestorów. Sprzyja temu niski próg wejścia, dzięki któremu w Bitcoina i altcoiny zainwestuje praktycznie każdy, niezależnie od zamożności. Entuzjasta kupi już ułamek kryptowaluty, nie musi od razu inwestować w całego coina.

Dla przykładu: Bitcoin dzieli się do ośmiu miejsc po przecinku, a jego najmniejsza jednostka nazywa się satoshi (od imienia legendarnego twórcy).

Dane statystyczne potwierdzają, że większość posiadaczy kryptowalut ma w swoich portfelach tylko ich drobną część. Oczywiście gro rynku zajmują tzw. „bitcoinowi milionerzy”, ale ich liczba jest bardzo mała. Dla porównania: suma adresów z saldem większym niż 10.000 BTC wynosi 107, a suma drobnych kont (poniżej 0,01 BTC) zbliża się do 30 milionów.

Zastanawiasz się, czy takie małe konto ma rację bytu? Wszystko wskazuje na to, że tak, o czym przeczytasz kawałek dalej.

 

Wiedza i doświadczenie a giełda kryptowalut

Mimo że skuteczny inwestor cechuje się dużą wiedzą i doświadczeniem na giełdzie, nie znaczy to, że nie możesz zacząć jako kompletny żółtodziób. Oczywiście nie zaszkodzi, jeśli nauczysz się podstaw rynku, ale i to nie jest konieczne. Nowoczesne oprogramowanie sprawia, że skutecznie zagrasz na giełdzie nawet bez uprzedniego przygotowania.

Chodzi o automatyzację rynku, czyli grę w oparciu o roboty kryptowalutowe. Programy te wykonują większość pracy za inwestora, przez co nieraz korzystają z nich również doświadczeni traderzy.

Roboty takie jak Bitcoin Trader sprawiają, że zarabiasz już od pierwszego dnia, mimo braku doświadczenia. Ich dodatkową zaletą jest oszczędność czasu. Nie musisz siedzieć godzinami przed ekranem komputera, ponieważ algorytm zadba o wszystko w twoim imieniu.

 

Jakie grupy wiekowe najbardziej interesują się kryptowalutami?

Nie jest tajemnicą, że nowe technologie są domeną młodych. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku rynku kryptowalut. Istnieje wiele badań, które potwierdzają, że Bitcoin i altcoiny interesują przede wszystkim osoby z pokolenia millenialsów i młodsze (generacja Z). U starszych pojawia się problem ze zrozumieniem innowacyjnej technologii.

Pokazuje to badanie, które przeprowadził The Tokenist. Przeczytasz w nim, że ponad 50% millenialsów darzy Bitcoina zaufaniem. Jeśli zaś spojrzysz na badanych powyżej 65 lat, tylko 7% przychylnie spoglądało w stronę technologii blockchain.

 

Czy warto inwestować w kryptowaluty?

Max Keiser jest słynnym i dość kontrowersyjnym dziennikarzem, którego możesz znać ze skrajnych poglądów gospodarczych i ekonomicznych. Ostatnio po raz kolejny wyraził swoją opinię na temat Bitcoina. Doradzał najuboższym, aby kupowali kryptowalutę, nawet jeśli robiliby to za 1 USD dziennie. Jego zdaniem dzięki temu nie tylko przetrwają kryzys, ale jednocześnie się na nim wzbogacą.

Czy mówi prawdę? Jeśli spojrzysz na jego dawniejsze wypowiedzi o Bitcoinie, zobaczysz, że się nie mylił.

Już 9 lat temu radził podobnie. Każdy, kto wtedy go posłuchał, dzisiaj prawdopodobnie jest milionerem. Keiser nawet pochwalił się tym na swoim Twitterze.

Jego inne wróżby, tym razem odnośnie Litecoina, również się sprawdziły. W 2013 roku Keiser sugerował, że LTC osiągnie kurs 50 USD. Miał rację.

Dzisiaj wiele wskazuje na to, że dziennikarz znowu nie spudłuje w swoich przewidywaniach. Bitcoin wreszcie wydostał się ze stagnacji i zwiększył wartość o ponad 20%. Jeśli trend się utrzyma, kolejni inwestorzy zarobią duże pieniądze.