Kradną i niszczą posadzone przez miasto rośliny. „Po magnoliach zostały tylko obrzeża” (zdjęcia)
08:53 04-03-2020
Z problemem dewastacji zieleni, a także kradzieży roślin, mierzą się władze Biłgoraja. Na terenie miasta, często na wniosek mieszkańców, dokonywane są liczne nasadzenia drzew i krzewów w miejscach, gdzie one wcześniej rosły lub tam, gdzie ich dotąd brakowało. Wybrane gatunki i odmiany roślin dostosowane są do warunków miejskich, tak aby wzbogacić zurbanizowany krajobraz. Niestety zdarza się, że stają się one obiektem zainteresowania wandali lub złodziei. Rośliny są niszczone, niektóre z nich znikają całkowicie. W tym drugim przypadku, wszystko na to wskazuje, że są one kradzione, zaś potem sadzone w domowych ogródkach lub na prywatnych posesjach.
– Ekologia, dbałość o środowisko naturalne i tereny zielone są dla Urzędu Miasta Biłgoraja i dla wielu mieszkańców miasta niezwykle ważne. Docierają do nas sygnały od biłgorajan, że powinniśmy wykonywać w mieście coraz więcej nasadzeń drzew i krzewów. Wsłuchujemy się w te głosy, starając się robić w tym zakresie jak najwięcej, jednocześnie zdając sobie sprawę, że jest jeszcze sporo do zrobienia. Jednak, żeby Biłgoraj był pięknym i zielonym miastem, musimy zadbać o to wszyscy, a niestety tak nie jest – wyjaśnia Kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej w Biłgoraju Paweł Jednacz.
W ubiegłym tygodniu skradzione zostały piękne i okazałe krzewy magnolii, które były posadzone w ubiegłym roku. Po dorodnych roślinach zostały tylko obrzeża. To nie jedyny przypadek niszczenia nowo posadzonych drzew. Do Urzędu Miasta spływają kolejne zgłoszenia o zniszczonych, czy też skradzionych roślinach. Jak dodaje Paweł Jednacz, tego typu zdarzenia to działania na niekorzyść wszystkich mieszkańców, nasadzenia bowiem wiążą się z poniesioną pracą oraz kosztami finansowymi.
(fot. E. Małek)
Wiejskie bydło, które nie zostało nauczone pracy tylko wyciągania ręce po cudze.
A pan Jarek to syn króla i pochodzenie ma szlacheckie ? Myślę że gdyby nie wieś to wszyscy nie mieli byśmy co do gara wyłożyć więc niema co obrażać ludzi ze wsi.
Tu chyba bardziej adekwatne jest „wieśniactwo”, bo to bardziej stan umysłu niż pochodzenie. Tak w przeciwieństwie do wiejskości 😉
A złodzieje to złodziej w miastach też występują.
Dwa odpowiednio skadrowane miejsca pokazują ,że problem jest globalny. A swoją drogą gdzie jest monitoring ,który miał być oddany pod koniec ubiegłego roku ?
Gratuluje zniszczenia magnolii. To nie jest drzewo, które łatwo przesadzić, marne szanse, że się przyjmie, także złodzieju nie nacieszysz się. WSTYD
dzicz najechała do tej pory tego nie było.