Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kradną i niszczą posadzone przez miasto rośliny. „Po magnoliach zostały tylko obrzeża” (zdjęcia)

Sporym problemem stają się kradzieże nasadzonych na terenie miasta roślin. W ubiegłym tygodniu zniknęły posadzone w ub. roku magnolie, a do Urzędu Miasta spływają kolejne zgłoszenia o skradzionych lub celowo uszkodzonych drzewach i krzewach.

Z problemem dewastacji zieleni, a także kradzieży roślin, mierzą się władze Biłgoraja. Na terenie miasta, często na wniosek mieszkańców, dokonywane są liczne nasadzenia drzew i krzewów w miejscach, gdzie one wcześniej rosły lub tam, gdzie ich dotąd brakowało. Wybrane gatunki i odmiany roślin dostosowane są do warunków miejskich, tak aby wzbogacić zurbanizowany krajobraz. Niestety zdarza się, że stają się one obiektem zainteresowania wandali lub złodziei. Rośliny są niszczone, niektóre z nich znikają całkowicie. W tym drugim przypadku, wszystko na to wskazuje, że są one kradzione, zaś potem sadzone w domowych ogródkach lub na prywatnych posesjach.

– Ekologia, dbałość o środowisko naturalne i tereny zielone są dla Urzędu Miasta Biłgoraja i dla wielu mieszkańców miasta niezwykle ważne. Docierają do nas sygnały od biłgorajan, że powinniśmy wykonywać w mieście coraz więcej nasadzeń drzew i krzewów. Wsłuchujemy się w te głosy, starając się robić w tym zakresie jak najwięcej, jednocześnie zdając sobie sprawę, że jest jeszcze sporo do zrobienia. Jednak, żeby Biłgoraj był pięknym i zielonym miastem, musimy zadbać o to wszyscy, a niestety tak nie jest – wyjaśnia Kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej w Biłgoraju Paweł Jednacz.

W ubiegłym tygodniu skradzione zostały piękne i okazałe krzewy magnolii, które były posadzone w ubiegłym roku. Po dorodnych roślinach zostały tylko obrzeża. To nie jedyny przypadek niszczenia nowo posadzonych drzew. Do Urzędu Miasta spływają kolejne zgłoszenia o zniszczonych, czy też skradzionych roślinach. Jak dodaje Paweł Jednacz, tego typu zdarzenia to działania na niekorzyść wszystkich mieszkańców, nasadzenia bowiem wiążą się z poniesioną pracą oraz kosztami finansowymi.

Kradną i niszczą posadzone przez miasto rośliny. „Po magnoliach zostały tylko obrzeża” (zdjęcia)

Kradną i niszczą posadzone przez miasto rośliny. „Po magnoliach zostały tylko obrzeża” (zdjęcia)

Kradną i niszczą posadzone przez miasto rośliny. „Po magnoliach zostały tylko obrzeża” (zdjęcia)

Kradną i niszczą posadzone przez miasto rośliny. „Po magnoliach zostały tylko obrzeża” (zdjęcia)

Kradną i niszczą posadzone przez miasto rośliny. „Po magnoliach zostały tylko obrzeża” (zdjęcia)

(fot. E. Małek)

7 komentarzy

  1. Wiejskie bydło, które nie zostało nauczone pracy tylko wyciągania ręce po cudze.

  2. A pan Jarek to syn króla i pochodzenie ma szlacheckie ? Myślę że gdyby nie wieś to wszyscy nie mieli byśmy co do gara wyłożyć więc niema co obrażać ludzi ze wsi.

    • Tu chyba bardziej adekwatne jest „wieśniactwo”, bo to bardziej stan umysłu niż pochodzenie. Tak w przeciwieństwie do wiejskości 😉

  3. A złodzieje to złodziej w miastach też występują.

  4. Dwa odpowiednio skadrowane miejsca pokazują ,że problem jest globalny. A swoją drogą gdzie jest monitoring ,który miał być oddany pod koniec ubiegłego roku ?

  5. Gratuluje zniszczenia magnolii. To nie jest drzewo, które łatwo przesadzić, marne szanse, że się przyjmie, także złodzieju nie nacieszysz się. WSTYD

  6. dzicz najechała do tej pory tego nie było.

Z kraju