Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Od kilku dni złamany konar zagraża rowerzystom i pieszym

Niemal tydzień temu w rejonie ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż Bystrzycy pod naporem wiatru złamał się sporych rozmiarów konar. Do dzisiaj stwarza on zagrożenie dla pieszych i rowerzystów.

28 komentarzy

  1. A służby jak to służby, nie pali się i na razie nic się nie dzieje, więc niech se jeszcze pozwisa… Jest to jakaś atrakcja, bo normalnie tak drzewa nie rosną;-)

  2. Ta ścieżka w wzdłuż bustrzycy powinna zostać poszerzona i wylana asfaltem , doły masakryczne

    • I bramki jak na autostradzie. Złotówki się nie dorzucacie do infrastruktury drogowej a wymogi hrabiowskie psia mać.

    • Och jakie wymagania… jakie doly? Troche nierownosci na samych brzegach i wielkie halo. Zauwaz, ze ta sciezka ma lekko 15 lat, i prYroda zdazyla nieco na nawierChnie wplynac. Jak ci niewygodnie, to spadaj na ulice i jedz jesCze bardziej zrytym poboczem.

    • Boom rowerowy od dziesięciu lat to i płaczków coraz więcej…
      Kilkanaście lat temu całymi bandami śmigało się rowerami żużlówką, potem dookoła zalewu po totalnie dzikich ścieżkach o szerokości niecałego metra z całą masą korzeni i różnych amatorskich umocnień (choćby gruz i izolatory elektryczne od strony Zemborzyc) gdy ścieżka przebiegała kilkanaście centymetrów od zalewu.
      I była frajda, o której wszyscy „pasjonaci” rowerowi z kilkuletnim stażem mogą tylko pomarzyć.

      Teraz byle nierówność na specjalnie wydzielonej ścieżce rowerowej i już ból tyłka tylko słychać. I na forach i na żywo, gdy się mija te tłumy w weekend majowy, Boże Ciało, 15 sierpnia i inne ciepłe dni weekendowe, gdy wypadną po dłuższym deficycie dobrej pogody.

      Zresztą, gadajcie sobie co tam chcecie, byle ciszej. I na litość, ogarnijcie się ludzie. Jak kupujecie sobie rowery za 2-3 tysiące złotych, strój i wyposażenie za kolejne kilka stówek, to chociaż potem nie pedałujcie piętami, bo kiedyś zejdę z tego świata w wyniku jakiegoś pechowego napadu śmiechu…

    • hahahaha, doły 😀 ile ty masz lat, 10, chowany w inkubatorze? 😀 za młodu dziadkową ukrainą się jeździło po polnych drogach, a jaśnie panu doły w ścieżce rowerowej wyłożonej kostką uniemożliwiają przyjemne spędzenie łikendu. 😀 kończę bo mi słabo 😀

  3. Byłem tam w niedzielę i nie wyglądało to tak strasznie. Gałęzie były podcięte i ułożone obok ścieżki. Fakt, że nie wywiezione, ale widać, że szkoda była świeża więc możliwe, że służby nie zdążyły jeszcze uprzątnąć wyciętych gałęzi. Przejazd był jak najbardziej możliwy, bezpieczny. Te zdjęcia wyglądają jakby były robione przed weekendem.

    Co do samej ścieżki to popieram pomysł poszerzenia. Najlepiej byłoby w ogóle odseparować ruch rowerowy od pieszego. Szczególnie w weekendy bywa tam niebezpiecznie. Obok rodzin na rowerach pojawiają się tam zarówno super-cykliści mknący na swoich bicyklach z niebezpiecznymi prędkościami jak i dostojne mamusie z wózkami (zazwyczaj na części przeznaczonej dla rowerów) czy babcie z pieskami na smyczy wchodzące wprost pod koła.

    Kiedyś była tam fajna, szeroka ścieżka wysypana żużlem – miejsca było na niej znacznie więcej, a przecież miłośników rowerów było wówczas znacznie mniej, a spacerowiczów prawie wcale. Po co ją tak zwęzili?

    • Ta żużlówka o której mówisz była dokładnie tej samej szerokości co obecny ciąg (no może +/- grubość krawężnika), tyle tylko, że wówczas nie było podziału na pieszych i rowerzystów. Piesi w większości spacerowali po ścieżce wydeptanej na trawie obok tejże żużlówki, bo ciężko było jednak zachować w dobrym stanie wizualnym obuwie już choćby po 5 minutach spaceru po żużlu 🙂
      To było stworzone idealnie dla rowerów i motorynki 😀 Ech, to były czasy…

      Teraz połowa rowerzystów wylewałaby żale przed ratuszem do Żuka, gdyby miała regularnie podróżować po takiej drodze na letni zalewowy lansik.

      • Moim zdaniem była zdecydowanie szersza, przynajmniej na części przebiegu. Bez problemu mijały się tam 2 auta osobowe wędkarzy czy działkowców. Rowerem śmigało się wspaniale. Nad zalewem też były pustki. Doskonale pamiętam szybkie przejazdy od OSW Wrotków obok leśniczówki aż do Zatoki Rękaw. Sporadycznie widywało się spacerowicza, jeszcze rzadziej innego rowerzystę. Wędkarze na brzegu nie przeszkadzali zajęci spławikami, a na leśnej ścieżce łatwiej było spotkać kaczkę, zaskrońca lub lisa. Też miło wspominam te czasy 🙂 Dziś już kondycja nie ta, a i człowiek musi być ostrożniejszy. Ciasno się robi na leśnych ścieżkach.

  4. Co wam lezy od tygodnia? W poniedzialek tamtedy jechalem 2 razy i niczego na sciezce nie zauwazylem…

  5. W zeszłym roku tamto drzewo też straciło solidny konar podczas majowych huraganów. Stał potem oparty o macierzyste drzewo przez wiele miesięcy.

  6. Tzw.oficer rowerowy jak nie był zatrudniony w ratuszu to w takich sytuacjach robił „raban” na pół Polski. A teraz siedzi cichutko bo nie „będzie gryzł łysej ręki, która go karmi” 🙂

    • „Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Jak widać, z bojownika stał się dekownikiem. Może to i lepiej, że zadekował się u wujka w ratuszu. Jeszcze, nie daj Boże wylizie, i na kilku jednokierunkowych kontra ruch zażąda.

  7. Najbardziej to mnie ci psiarze beztroscy irytuja przy sciezkach rowerowych traktując to miejsce i inne scieżki rowerowe jak wybieg dla psów tzn puszczaja psa bez smyczy . Zapraszamy Straż Miejską aby wplepiała mandaty dla psiarzy bo sa absolutnie niereformowalni. Oczywiście nie wszyscy ale wystarczy kilka upartych bab-psiarzy.

  8. Marcin wiem, ze to czytasz. Weź swoją podręczną piłę i przyjezdzaj 😛

  9. Czas najwyższy opodatkować rowerzystów. Najbardziej roszczeniowa grupa niewspółfinansująca otoczenia. Kierowcy płacą w paliwie podatek na budowę i remonty dróg. Zabiera się im część jezdni dla rowerzystów, którzy nie mają finansowego udziału w ich powstawaniu, za to mają największe wymagania. OC również obowiązkowe, jeśli nie posiadają samochodu.

    • ale z Ciebie gamoń, ciekawe czy opłacisz taki podatek za swojego Brajanka lub Dżesike gdy na swoim Reksiu będą jeździć.

    • W Polsce tylko w paliwie się płaci podatki? Serio? Piesi ani rowerzyści żadnych podatków nie płacą? A drogi są finansowane tylko i wyłącznie z podatków z paliwa? To zlikwidujmy też chodniki, bo przecież też zabierają część jezdni a piesi nie płacą podatków ;-). A teraz powiedz, kto Cię zmusza do jazdy samochodem? Sam tak sobie wybrałeś to tak masz więc tankuj dalej swoją super furę i nie marudź, bo nikt nie zabrania Tobie jeździć rowerem lub chodzić pieszo. Typowy zawistny z Ciebie człowiek, żeby tylko inni mieli mniej, gorzej skoro ja tak mam. P.S. uprzedzając głupie komentarze nie mam roweru i nie jeżdżę rowerami, ale takie rozumowanie jest żenujące – rowerzyści „Najbardziej roszczeniowa grupa niewspółfinansująca otoczenia” , z tego co wiem to póki co w tym kraju wszyscy obywatele płacą (a przynajmniej są zobowiązani) podatki, nie tylko kierowcy, a oni się ciągle czują jakby byli pępkami świata i wiecznie wszystko i wszyscy im przeszkadza.

      • Prosto i na temat. Pozdrawiam.

      • Nic mądrego nie dodałeś. Fakt, wszyscy płacą w jakiejś formie podatki, tylko kierowcy płacą dodatkowy w paliwie przeznaczony na konkretny cel- drogi. Jeżeli rowerzyści żądają wyłącznie dla siebie (pieszym po ich drogach nie wolno się poruszać) super gładkich nawierzchni i całej sieci ścieżek, niech współfinansują ich budowę i utrzymanie w formie podatku. Proste, czy dalej nie dociera?

        • Skoro Cię boli płacenie podatku w paliwie to nie jeździj samochodem i go nie tankuj, proste czy dalej nie dociera? Drogi są budowane z pieniędzy publicznych, nie tylko z podatku w paliwie i nie powtarzaj w kółko tej teorii że podatek z paliwa idzie w całości na drogi. Równie dobrze idąc Twoim tokiem rozumowania, ktoś kto nie jeździ samochodem powinien się awanturować, że drogi są finansowane również z jego podatków, a on z nich nie korzysta. Płacę podatki i wiele rzeczy mi się nie podoba na co one są przeznaczane i co mam wszędzie krzyczeć, że z moich podatków są budowane i utrzymywane kościoły a ja do kościoła nie chodzę, z moich podatków są utrzymywane więzienia a ja nigdy nie siedziałem i siedzieć nie będę, moje podatki idą również na szkoły, a ja póki co nie mam dzieci więc płacę na cudze… Mam wymieniać dalej? Niestety nie mamy wpływu na to na co idą nasze podatki czy nam się to podoba czy nie, nie jest to rozdzielane kto z czego korzysta i na co płaci. Więc to, że tankujesz auto raz w miesiącu za 200-300 zł z podatkiem nie czyni z Ciebie właściciela dróg. Póki co przestrzeń publiczna jest „dobrem wspólnym” i każdy ma prawo z niej korzystać tak jak chce, nie tylko kierowcy bo płacą podatek w paliwie…

          • A jeszcze tak na marginesie co to za wykluczenie, jak ktoś jeździ rowerem tzn że na pewno nigdy się nie porusza autem? To że Ty wszędzie jeździsz tylko i wyłącznie autem i pewnie jakbyś mógł to do samego domu byś nim wjechał nie znaczy że inni tak mają. Niektórzy czasem wysiadają ze swoich aut i są pieszymi albo rowerzystami, więc nie rozgraniczaj wszystkich na poszczególne grupy i nie wrzucaj w jeden worek 🙂

          • Ale żeś się napisał szkoda, że na marne większość nie przekonasz.

  10. Jak ktoś jest ślepy to może i zagraża.. ale raczej nikt ślepy rowerem nie jeździ, a na piechotę mają laskę.

Z kraju