Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Kadrowa przywłaszczyła z kasy ponad 100 tys. złotych. Zamiast iść do więzienia, musi zwrócić pieniądze

Zamiast iść do więzienia, ma zarobić pieniądze, aby zwrócić przywłaszczone przez nią 100 tys. złotych. To, czy wywiązuje się z danej jej szansy, będzie cały czas sprawdzane. Jeżeli przestanie się z tego wywiązywać, trafi do zakładu karnego.

Przed Sądem Rejonowym w Lublinie zakończył się proces byłej kadrowej Archiwum Państwowego w Lublinie. Albina S. została oskarżona o przywłaszczenie ponad 100 tys. z kasy zapomogowo – pożyczkowej. Sprawa wyszła na jaw w 2018 roku po sygnale jednej z pracownic instytucji, która przez wiele miesięcy starała się o pożyczkę, jednak za każdym razem otrzymywała odpowiedź odmowną. Powodem miał być brak środków w kasie na ten cel.

W efekcie wdrożona została kontrola, której celem było ustalenie, co się dzieje z comiesięcznymi składkami potrącanymi z pensji pracowników. Konto kasy było bowiem puste. Jak się okazało, na kilkadziesiąt zatrudnionych w Archiwum osób, zawarte były umowy pożyczek. Tymczasem pracownicy ci twierdzili, że ich nie zawierali. Nie były one również spłacane. Po sprawdzeniu wyszło na jaw, że wszystkie pieniądze z tych umów zostały przelane na jedno konto, należące do Albiny S. Co więcej, spłacane raty z innych pożyczek nie były księgowane.

Sprawą zajęła się prokuratura. Jak ustalili śledczy, prowadząca pracowniczą kasę zapomogowo – pożyczkową 53-latka przez siedem lat przywłaszczyła kwotę w łącznej wysokości ponad 102 tys. złotych. Kobieta przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Jak tłumaczyła, powodem jej postępowania były problemy finansowe. Miała na utrzymaniu kilkoro dzieci oraz niespłacone długi. W sprawie pokrzywdzonych było blisko 50 osób, zarówno tych, bez których wiedzy zostały zaciągnięte pożyczki, jak też tych, którzy je spłacili lecz ich pieniądze nie trafiły do kasy.

Albina S. została zwolniona z pracy. Prokuratura zabezpieczyła u niej kwotę 5,5 tys. złotych na poczet przyszłych kar. Sąd uznał, że wina oskarżonej jest bezsprzeczna. Choć groziło jej do 5 lat więzienia, została skazana na karę roku pozbawienia wolności. Jej wykonanie zostało zawieszone na okres próby wynoszący trzy lata. Ma to pozwolić 53-latce na naprawienie szkody, czyli zwrot przywłaszczonych przez nią pieniędzy. Dodatkowo musi zapłacić 2 tys. złotych grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. lublin112.pl)

17 komentarzy

  1. Ukradnij batonika a dostaniesz więcej. Do tego ma spłacić tyle ile ukradła to bardziej opłacalne niż kredyt. Wolne sady psia jego mać

Z kraju