Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Jego matka zginęła pod kołami samochodu. Kocię rysia odzyskało wolność po pobycie w ośrodku (wideo)

Na Roztoczu wypuszczony został na wolność ryś Horaj. Jesienią znaleziono go obok martwej samicy, która została potrącona przez auto. Dzięki troskliwej opiece specjalistów, zwierzę wyrosło i zmężniało, a tym samym gotowe było do powrotu w miejsce, gdzie przyszło na świat.

W otulinie Roztoczańskiego Parku Narodowego, w obecności pracowników Parku, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie i lekarza weterynarii, na wolność został wypuszczony ryś Horaj. W listopadzie ub. roku jego matka zginęła pod kołami samochodu. Martwą samicę znaleziono na terenie leśnym, tuż przy drodze krajowej nr 17, pomiędzy Lubyczą Królewską a Hrebennem.

W pobliżu znajdowało się osierocone młode, które błąkało się głodne i wystraszone w sąsiadującym z drogą lesie. Trafiło ono od razu pod opiekę wolontariuszy Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” oraz pracowników Roztoczańskiego Parku Narodowego. Następnie przetransportowano je do specjalistycznego ośrodka rehabilitacji zwierząt „Mysikrólik” w Bielsku-Białej. Okazało się, że siedmiomiesięczne kocię to samiec. Nadano mu imię Horaj.

Od tamtej pory ryś nabierał sił w specjalnie przygotowanej wolierze ośrodka „Mysikrólik”. Dzięki troskliwej opiece Horaj wyrósł i zmężniał. Na początku maja 2020 r. specjaliści uznali, że jest gotów do powrotu na wolność. Po gruntownym przebadaniu przez lekarza weterynarii otrzymał nowoczesną obrożę telemetryczną po czym zespół Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” przewiózł go na Roztocze. Teraz dzięki znajdującej się na jego szyki obroży telemetrycznej a także zamontowanym w roztoczańskich lasach fotopułapkom, specjaliści ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” oraz z Roztoczańskiego Parku Narodowego, monitorują, jak Horaj radzi sobie na wolności.

Jak podkreślają naukowcy, Horaj podobnie jak inne żyjące na tym terenie rysie i wilki, regularnie przekracza drogi publiczne przechodzące przez Roztoczański Park Narodowy i jego otulinę. Dlatego też apelują do kierowców o szczególnie ostrożną jazdę w tym obszarze. Przyrodnicy nie ukrywają, że każda śmierć rysia jest sporą stratą. Zwłaszcza, że w Polsce żyje zaledwie około dwustu tych największych europejskich kotów. Zamieszkują one jedynie najdziksze zakątki naszego kraju. W naszym regionie kilka osobników zadomowiło się przed laty na Roztoczu. Przywędrowały one z Bieszczad, świetnie się zaaklimatyzowały i mają znakomite warunki do rozwoju.

Rysie bytują przede wszystkim na terenie nadleśnictw Józefów, Biłgoraj i Janów Lubelski oraz na obszarze Roztoczańskiego Parku Narodowego. Jednak spotkanie ich podczas leśnych wędrówek jest niezwykle trudne. Zwierzęta te nazywane są „leśnymi duchami”, gdyż przemykają bezszelestnie pośród drzew i błyskawicznie potrafią się ukryć. Przed dwoma laty rysia udało się zaobserwować również w rejonie miejscowości Hańsk koło Włodawy, na terenie Nadleśnictwa Sobibór.

(wideo – Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”)

4 komentarze

  1. … piękna historia … wielki szacun dla tych ludzi

  2. Co on ma na szyi ? To taka wolność jaką ludziom szykują właśnie ?

  3. Kocur ma na szyi obrożę dzięki któej leśnicy i lekarze mogą monitorować dgzie się znajduje. Chociazby po to , że jak ryś długo nie pokazuje się w żadnej fotopułapce to można wyruszyć mu na pomoc jeśli lezy gdzieś zraniony albo wycieńczony. Jeśli chodzi o zwierzęta to chyba dobrze, prawda?!

Z kraju