Jechał ponad 120 km/h, staranował radiowóz. Kierowca skazany za tragiczny w skutkach wypadek
13:52 19-04-2019
Przed Sądem Rejonowym w Krasnymstawie zapadł wyrok w sprawie tragicznego w skutkach wypadku, jaki miał miejsce w połowie października 2017 roku na drodze krajowej nr 17 Lublin – Zamość. Zginęła w nim funkcjonariuszka Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. Funkcjonariusze przyjechali do Łopiennika Nadrzecznego wykonać czynności związane z kolizją.
Kiedy 32-latka oraz jej 37-letni kolega siedzieli w radiowozie i wypełniali dokumentację, policyjny pojazd został staranowany przez kierowcę renaulta. Siła uderzenia była tak duża, że radiowóz obrócił się i zatrzymał na przeciwnym pasie. Tam uderzył w niego jeszcze jadący z naprzeciwka opel .
Policjanci odnieśli ciężkie obrażenia ciała. Pomimo reanimacji, nie udało się uratować życia funkcjonariuszki. Do szpitala trafiły dwie osoby, funkcjonariusz oraz kierowca opla. Kierowcy renaulta nic się nie stało.
W trakcie prowadzonego przez prokuraturę śledztwa ustalono, że kierujący renaultem mieszkaniec gminy Fajsławice Sylwester A. wyprzedzał poruszającą się przed nim kolumnę ciężarówek. Biegli stwierdzili, że poruszał się on z prędkością ponad 120 km/h przy dozwolonych na tym odcinku drogi 90 km/h. Z ich opinii wynikało jednoznacznie, że całą winę za wypadek ponosi 32-latek. Przesłuchani w tej sprawie świadkowie zeznawali, że radiowóz miał włączone sygnały świetlne i był dobrze widoczny.
Prokuratura sprawdziła też historię Sylwestra A. jako kierowcy. Okazało się, że był on już notowany za wykroczenia związane z naruszaniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Podczas przesłuchania w prokuraturze mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia, nie przyznał się jednak do winy.
Sąd uznał, że w obliczu zgromadzonych w trakcie śledztwa dowodów, nie ma wątpliwości co do winy 32-latka. Skazał go na karę roku i trzech miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Dodatkowo zakazał mężczyźnie prowadzenia pojazdów mechanicznych przez okres pięciu lat. Zobowiązał go również do zapłaty nawiązki na rzecz rodziny zmarłej policjantki w kwocie 34 tysięcy złotych.
Wyrok nie jest prawomocny.
(fot. Policja)
Czytam Was debile i żygać mi się chce.To był wypadek a nie morderstwo !!! Nie był pod wpływem alko itd.dlaczego jedna tragedia to mało i człowiek za wypadek nie umyślny idzie siedzieć,? Każdej kur… co wypisuje tu takie bzdety ,że to mały wyrok życzę takiego samego za czyn nieumyślny !!!
Co komu życzysz wróci kiedyś do Ciebie.
To jakiś ponury żart? W UK kierowca jadący autostradą co nie spowodował żadnego wypadku a jedynie znacznie przekroczył prędkość został skazany na 30 miesięcy więzienia. W Walii za spowodowanie kolizji w wyniku agresji drogowej ostatnio sąd skazał kierowcę na 18 miesięcy więzienia. Nikt nie odniósł obrażeń. A tutaj za zabicie człowieka taki śmieszny wyrok?
Oni nawet przy małej kolizji potrafią stanąć jak widły w gnoju i zablokować cały pas ….
Państwo Prawa & Sprawiedliwości.
Policjanci stali na poboczu napisał jakiś kretyn. Oni stali na pasie zjazdowym tylko w włączonym oświetleniem dachowym. Nie było oznakowania miejsca wypadku. Każdemu kto jeździ szybko mogła się przytrafić ta historia. Niestety jak ktoś wierzy, że wszystko mu wolno i stoi ponad prawem bo jest jego przedstawicielem – to tak się może skończyć. Ten wyrok to dowód na to, że „prawo” u nas to pochodna znajomości i układów. Nic więcej.
Cały system do wymiany, za morderstwo taki wyrok, śmiech na sali, obraza dla rodziny zmarłej osoby.
JAK się ma znajomości i opłaci kogo trzeba można wszystko wyrok to jakaś kpina.
I bardzo dobrze, mały wyrok jest sprawidliwy. Niech by tam nie stali na drodze