Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Janusz P. oskarżony o przestępstwo skarbowe. Chodzi o milion złotych podatku

Do sądu wpłynął akt oskarżenia w sprawie byłego lubelskiego polityka Janusza P. Przedsiębiorcy zarzucono przestępstwo skarbowe w postaci niezapłacenia ponad miliona złotych podatku od sprzedaży akcji dawnego Polmosu Lublin.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakończyła śledztwo w sprawie przestępstwa skarbowego, którego miał się dopuścić Janusz P. Śledczy zarzucają byłemu posłowi, że nie zapłacił podatku od sprzedaży swoich udziałów w Polmos Investment. Chodzi o kwotę w wysokości ponad 1 mln zł. Jak informuje rmf24, w środę akt oskarżenia został przekazany do sądu.

Sprawa dotyczy transakcji sprzed kilkunastu lat, czyli zakupu a później sprzedaży lubelskiej fabryki wódek. Należąca do Janusza P. firma Jabłonna S.A. kupiła Polmos w 2001 roku za 16 milionów złotych. Było to 80 proc. akcji. Po czterech latach Janusz P. wystawił na sprzedaż milion akcji po 50 złotych każda, co daje 39 proc udziałów.

W 2006 roku Najwyższa Izba Kontroli prześwietliła transakcje i uznała sprzedaż Polmosu lubelskiemu przedsiębiorcy za niekorzystną dla skarbu państwa ze względu za zaniżoną cenę. Ostatecznie rok później były polityk sprzedał też swoją spółkę Jabłonna, która posiadała wtedy jeszcze 41 proc akcji Polmosu.

W sierpniu ub. roku do mieszkania Janusza P. w Lublinie wkroczyli z nakazem przeszukania funkcjonariusze Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego. Takie same czynności przeprowadzono w biurze księgowym obsługującym jego interesy. Zdaniem śledczych były polityk miał zarobić ponad 5,5 mln zł zaś nieopłacony podatek od transakcji wynosi dokładnie 1 056 361 złotych.

Janusz P. nie przyznał się do winy. W wystosowanym oświadczeniu zaznaczył, że sprawa dotyczy okresu podatkowego z lat 2005-2010. Dodał również, że był to powszechnie znany fakt, gdyż był wtedy Posłem RP. Wszystko zakończyło się w 2015 roku nałożeniem na niego domiaru podatku dochodowego w wysokości 2,2 mln zł. Zapewnił też, że podatek ten został przez niego zapłacony.

Jego adwokat Mikołaj Pietrzak tłumaczy, że jest głęboko przekonany, iż akt oskarżenia w tej sprawie jest chybiony. Dodaje, że jego klient wiele lat temu z najlepszej woli przyjął rozwiązanie podatkowe transakcji, z którym organ podatkowy się nie zgodził. Po wielu latach postępowania i ostatecznej decyzji organu II instancji, jego klient szanując decyzji organu skarbowego zapłacił zaległy podatek wraz z odsetkami. W związku z tym twierdzi, że nie ma zatem mowy o umyślnym popełnieniu wykroczenia czy przestępstwa skarbowego.

(fot. archiwum)

16 komentarzy

  1. W najbliższych wyborach głosuje na Twój Ruch.

  2. Prawdziwy Janusz biznesu. Wizerunek zasłonięty. Gość nie do poznania. Kto to może być? Może Janusz Piechociński?

  3. To Rodo jest genialne, Wiadomo przecież o kogo chodzi, ale trzeba napisać że P. i zasłonić oczy, ale już adwokata można z imienia i nazwiska podać, brawo 🙂

  4. już tego miliona nie ma bo poszło na lgbt wiosny

    • To nie Rodo a przepis dotyczący osób oskarżonych . Tak jest od zawsze automatycznie w momencie kiedy toczy się postępowanie lub wystosowuje się akt oskarżenia dane osoby pozostają zmienione na imię i pierwszą litrę nazwiska to nie obowiązuje od maja i wejścia wspomnianego RODO tylko od wielu lat. A przeciwko Panu mecenasowi póki co nie toczy się żadne postępowanie w związku z czym może być podany z imienia i nazwiska pozdrawiam serdecznie

Z kraju