Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Jak poruszają się mieszkańcy Lublina i co zrobić, by to zmienić?

Dla mieszkańców dużych polskich miast ważne jest, by lokalni politycy promowali zrównoważone wybory transportowe nie tylko przez kampanie informacyjne, ale też przez zmianę własnych zachowań. Część z nich dostrzega, że zmiany w polityce mobilności nie spełnią swojego celu, jeśli będą fragmentaryczne i nietrwałe. W przypadku buspasów i tras rowerowych istotne są dla nich ciągłość i gęstość sieci. Negatywne skojarzenia z komunikacją miejską deklarują głównie ci, którzy z niej nie korzystają – to tylko niektóre z wniosków z najnowszego badania Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.

To, czy na co dzień decydujemy się na korzystanie z samochodu, transportu publicznego, czy aktywnej mobilności nie jest wynikiem przypadku, lecz szeregu czynników, w tym polityki władz miejskich. Kluczowe jest to, czy odpowiada ona na potrzeby mieszkańców, a jednocześnie, dostarczając im wiedzy, kształtuje odpowiedzialne, prozdrowotne i prośrodowiskowe postawy.

Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki wraz z lokalnymi partnerami zbadał wybory i praktyki mobilnościowe mieszkańców polskich miast, by poznać ich opinie i oczekiwania oraz by przekazać wnioski i oparte na nich rekomendacje polskim samorządom. W Lublinie w działanie włączył się Pieszy Lublin i Towarzystwo dla Natury i Człowieka.

Podstawą badania były wywiady pogłębione przeprowadzone przez zespół socjologów pracujących pod kierunkiem prof. Przemysława Sadury z Wydziału Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wywiady objęły różne grupy mieszkańców, dobrane pod kątem metod poruszania się po mieście i uwarunkowań utrudniających mobilność: rowerzystów, korzystających z transportu publicznego, dojeżdżających na co dzień samochodem, rodziców, osoby z niepełnosprawnościami itp. Zadawane pytania dotyczyły m.in. transportowych nawyków, potrzeby ograniczania ruchu samochodowego w centrum miasta, wprowadzania ulic szkolnych i buspasów czy likwidacji miejsc parkingowych.

Co decyduje o tym jak się poruszamy?

– Wywiady pogłębione dają wiedzę wychodzącą poza statystyki i dane pomiarowe, o powodach, dla których mieszkańcy miast dokonują takich, a nie innych wyborów. Nasi rozmówcy krytykują szybką jazdę i dzikie parkowanie. Coraz częściej doceniają transport publiczny i wybierają aktywną mobilność – zaznacza autor badania dr hab. Przemysław Sadura, prof. UW.

– Mamy utrwalone w społeczeństwie przekonania i opinie na temat roli samochodu w codziennym życiu, brak świadomości negatywnych skutków dominacji tego środka transportu i brak wiedzy o korzyściach z jego zmiany na inny. Nasze badanie potwierdza, że w dużych miastach wizerunek samochodów powoli się zmienia. Możliwe, że rosnące ceny paliw i konieczność oszczędzania te zmiany przyspieszą – podkreśla Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.

Najmocniej na wybór środka transportu wpływają takie czynniki jak: czas i komfort przejazdu, koszt, dostępność. Uczestnicy badań deklarują wyraźnie, że w mieście potrzebne są strefy, w których najważniejsi będą piesi oraz inne osoby ze specjalnymi potrzebami w zakresie mobilności, w tym osoby z niepełnosprawnościami ruchowymi czy rodzice z dziećmi w wózkach. Najkorzystniejsze byłoby przyjęcie, że bezpieczeństwo i wygoda tych najsłabiej chronionych uczestników ruchu drogowego są priorytetem na terenie całego miasta.

Dziewięć oczywistych rekomendacji

Autorzy raportu wypracowali 9 rekomendacji dla włodarzy miast: Dalsze rozwijanie infrastruktury rowerowej, Priorytet dla pieszych, Podejmowanie większej liczby kampanii komunikacyjnych i społecznych, Działania promocyjne pokazujące, ile realnie można zaoszczędzić, korzystając z transportu publicznego, Pokazywanie korzyści z nowych rozwiązań, Podnoszenie kultury jazdy, Wypieranie z centrów miast samochodów osobowych, Uwzględnianie przy projektowaniu rozwiązań o grupach wykluczonych, Dalsza poprawa jakości transportu publicznego.

– Rekomendacje z raportu są zbieżne nie tylko z głosem miejskich aktywistów czy organizacji pozarządowych, ale także z głosem mieszkańców, który dotarł do urzędników w ramach konsultacji Lublin 2030 czy ostatnich badań dot. Europejskiej Stolicy Młodzieży. Dla Lublina najważniejsze są działania w ścisłym centrum, które uspokoją i ograniczą ruch samochodów osobowych, nadając wysoki priorytet potrzebom pieszych i rowerzystów oraz zapewniając szybki i częsty transport zbiorowy. Dokładnie tak, jak zostało to zapisane we wciąż niezrealizowanej miejskiej polityce transportowej z 1997 roku – Krzysztof Kowalik, Porozumienie Rowerowe – Towarzystwo dla Natury i Człowieka z Lublina.

Na co wskazali mieszkańcy Lublina?

Poniżej wybrane, autentyczne wypowiedzi osób biorących udział w badaniu:

– Autobusy się często spóźniają i nie wiadomo, czy były, czy nie były, chociaż niby na wyświetlaczach są rozkłady, to nie zawsze tak jeżdżą. I są teraz droższe przejazdy. Gdy miałam wybrać autobus czy Bolt, to, biorąc pod uwagę czas dojazdu, często Bolt wygrywał.
– Nie powinno być miejsc parkingowych na chodniku to powinna być przestrzeń dla samych pieszych i dla matek z wózkami czy niepełnosprawnych, czy niewidomych. Tak, by mogli bez problemu z niej korzystać.
– Zwężanie ulicy kosztem ruchu samochodowego względem dodania dodatkowych buspasów czy ścieżek rowerowych to dobry sposób na to, żeby transport rowerowy czy autobusowy stał się bardziej atrakcyjne
– Jako użytkownik samochodu mówię, że trzeba ograniczać ruch samochodowy i utrudniać kierowcom życie. Mówię to zupełnie szczerze, bo to prędzej czy później zadziała, rezygnacja z samochodu w mieście jest dobrą rzeczą
– Gdybym mieszkała w takiej Warszawie, to pewnie zrezygnowałabym z samochodu na rzecz metra, bo jest na pewno szybciej.

Pełny raport znajdziecie tutaj

(fot. nadesłane)

14 komentarzy

  1. Dziadek ze Slamsowa

    Myślę, że zarówno w Polskim Klubie Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, jak i w Porozumieniu Rowerowym, a także w Towarzystwie dla Natury i Człowieka z Lublina, jednak COŚ trzeba robić, żeby chociaż uzasadnić potrzebę swojego istnienia, a przy okazji coś tam zarobić…

  2. 8 miesięcy próbowałem jeździć autobusami ale kupiłem auto z powrotem, komunikacja była tania ale zdecydowanie za wolna. Mam nadzieję, że miasto w końcu przestanie skupiać się w pierwszej kolejności na autach i zacznie na poważnie inwestować w bus pasy, komunikację miejską i wygodne/szybkie trasy rowerowe. Będzie się można wtedy porzucić auto dla wygody a nie z biedy

    • Niewątpliwie autobusem z jednego krańca miasta na drugi jedzie się aż 35 minut a własnym autem po tej samej trasie i o tej samej porze dnia tylko 29 minut. to jest sprawdzone. Opłaca się tylko tym co mają dostęp do taniego paliwa albo mają z „odzysku” darmowe paliwo, mają tani samochód i przelatują nad ulicami.

  3. ciemnoty nie potrafią postawić hulajnogi wzdłuż chodnika

  4. A może negatywne opinie o komunikacji miejskiej wyrażają ci, którzy JUŻ z niej nie korzystają? Przepełnione autobusy, polikwidowane kursy, brak przystanków na obrzeżach miasta, rozkład jazdy tylko do kosza a w środku smród że szok bo przecież naród wodę oszczędza i do tego jeszcze w mordę dostać można bo jeździ tym każdy możliwy element. Poza tym ceny biletów to jakiś kosmos kosmosów za tę cenę własnym samochodem można tę samą trasę ze 2x przejechać w komforcie z klimą i przy muzyczce a nie na stojąco w kącie telepany jak wór kartofli. Najlepiej to utrudnić życie ludziom tak, żeby wszyscy którzy mogą wynieśli się z miasta poza jego granice bo to jest w sumie najlepsze rozwiązanie i to się cały czas dzieje. W mieście takim jak Lublin nie ma obecnie już nic co by było do życia potrzebne, a czego by brakowało w otaczających małych miejscowościach. Raz na rok do urzędu można pojechać Boltem. Im mniej się przebywa w tym mrowisku tym lepiej dla psychiki.

    • Jeszcze ci mało? Praktycznie wszedzie jeżdzą 4-drzwiowe krowy których nie da sie zapełnić w 100proc, dochodzi do kuriozum gdy kiedyś najbardziej zapełnione 26 o 15.20 pod KULem w stronę szpitala ma nawet wolne miejsca siedzące! w ogóle to od prawie 2 lat obserwuje sporadycznie zapełnione autobusy na maxa i to w godzinach szczytu 7-8 i 14-16 (chodzi mi o te niegdyś zapełbione na naxa linie 26,31,57,150,151,158) obserwuje w obie strony i stwierdzam ze jest naprawde pusto w porównaniu jeszcze z rokiem 2020.(w innych godzinach jest tak pusto że to nie nadaje się do statystyki) )zdarza się to raz na tydzień lub rzadziej… Jestembacznym obserwatorem więc przynajmniej nie siejcie propagandy o pełnych autobusach bo to kłamstwo! Zastanaiwają mnie powody tej sytuacji bo w śridku są zwykle albo dzieci i nastolatkowie i zdecydowana wiekszośc to osoby 55+. Studentów jest bardzo mało i osob w sile wieku też, dziene tak jakby jezdzili oni tylko samochodami, boltem , rowerem. Dla mnie niezrozumiała sytuacja minimum od roku czasu.

      • Dla zestarzałej zrzędy źle jest gdy autobusy umiarkowanie wykorzystane i też źle gdy przepełnione. Starość nie radość – wszystko przeszkadza – tak jak totalnym starym i młodym też wszystko przeszkadza.

  5. Tak jest!
    Zrobić badania w dużym mieście, a potem próbować to dopasować do miasta wielkości Lublina z jego wszystkimi wadami transportu publicznego.
    Wybranie i przytoczenie niektórych „autentycznych” wypowiedzi też wysoce jednostronne.Szanowni Panowie naukowcy, może zrobicie badania socjologiczne w mieście Lublin i wyciągniecie wnioski? Tylko wtedy mogłoby się okazać, że aktywiści z Bożej Łaski nie mieliby się na co powoływać…

  6. To zależy od linii – jeździłem kilka lat linią 158 pomiędzy Racławickimi a Majdankiem – czyli niezły kawałek.
    Trolejbusy prawie zawsze przegubowe, klimatyzowane, czyste, bez smrodu, praktycznie zawsze dało się usiąść i jeździli zwykli normalni ludzie.
    O kilku miesięcy jeżdżę 155 pomiędzy Racławickimi a Mełgiewską i tu już jest słabo – trolejbusy małe, przepełnione i co za tym idzie smród i gorąc, dodatkowo autobus jedzie przez Łęczyńską i Gospodarczą i często można spotkać, menela czy dresa z piwem.

  7. Wiecie, że osoby na zdjęciu jeśli nie są osobami publicznymi i nie sa na imprezie masowej muszą mieć zasłonięte twarze?

  8. PO d PiS wymagany

    Ale bzdura,
    ,,Dla mieszkańców dużych polskich miast ważne jest, by lokalni politycy promowali zrównoważone wybory transportowe nie tylko przez kampanie informacyjne, ale też przez zmianę własnych zachowań.”
    nie jest to ważne.

    ,,Zwężanie ulicy kosztem ruchu samochodowego względem dodania dodatkowych buspasów czy ścieżek rowerowych to dobry sposób na to, żeby transport rowerowy czy autobusowy stał się bardziej atrakcyjne”
    Czyli na siłę zmieniać, przymuszać poprzez zmianę infrastruktury, zamiast ją rozwijać, żeby każdy mógł korzystać.
    Jeżdżę samochodem, rowerem, motocyklem, rzadko komunikacją miejską. Nie rozumiem i nie podoba mi się zabieranie pasów ruchu osobówkom pod autobusy.

  9. Badają,pytają,sądują a i tak jakiś beton w ztmie powie że wszystkie mają jeździć stadami i później długo nic. Bo on se tak wymyślił.

Z kraju