Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zainteresowała się sprawą śmierci 37-latka w lubelskiej izbie wytrzeźwień

Trwa śledztwo w sprawie śmierci mieszkańca Lublina w izbie wytrzeźwień. O szczegóły prowadzonego postępowania zwróciła się do prokuratury Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ z prośbą o informacje na temat śledztwa dotyczącego śmierci 37-latka w lubelskiej izbie wytrzeźwień. O sprawie podejrzanego początkowo zgonu poinformowaliśmy jako pierwsi. Z naszych ustaleń wynikało, że w sobotę 27 lipca w godzinach porannych w „Ośrodku wczesnej interwencji dla osób z problemami alkoholowymi i ich rodzin”, czyli izbie wytrzeźwień ujawniono zwłoki mężczyzny. Został on przywieziony z jednej z interwencji, jaką w centrum miasta przeprowadzali policjanci.

Jak nam relacjonował kom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, w piątek po godzinie 15 patrol policji został skierowany na plac Kaczyńskiego, gdzie grupa kilku osób spożywała alkohol, zaczepiała przechodniów i rzucała butelkami. Funkcjonariusze zastali na miejscu trzech mężczyzn. Dwaj z nich, 19 i 46-latkowie zostali ukarani mandatami karnymi w kwocie po 100 złotych. Trzeci z imprezowiczów spał na ławce. Mundurowi z trudem dobudzili mężczyznę, jednak nie mogli nawiązać z nim żadnego kontaktu. Z uwagi na fakt, iż nie posiadał on żadnych dokumentów, bełkotał, nie był w stanie utrzymać równowagi, a także na jego ubraniu znajdowały się ślady wymiocin, policjanci z uwagi na jego bezpieczeństwo, nie mogli zostawić go w takim stanie.

Dlatego też został przetransportowany do izby wytrzeźwień. Funkcjonariusze przekazali go obsłudze i odjechali. Mieszkaniec Lublina zgodnie z procedurami był poddany badaniom przez lekarza. Oceniano, czy stan zdrowia mężczyzny nie uniemożliwia pobytu w takim miejscu. W tym przypadku miało nie być żadnych zastrzeżeń. Został on również poddany badaniu alkomatem. Urządzenie wykazało w jego organizmie prawie cztery promile alkoholu. Pomimo tego, w trakcie badania mężczyzna zaczął przejawiać objawy agresji. Usiłował m.in. opluć badającego go lekarza. Ostatecznie o godzinie 16:20 został umieszczony w sali. Policja o jego śmierci została powiadomiona następnego dnia o godzinie 6:57.

Znajomi 37-latka przekazywali nam, że miał on mocno opuchniętą lewą stronę twarzy co mogło wskazywać, iż został on pobity. Tymczasem zarówno oględziny zwłok, jak też wstępne wyniki przeprowadzonej na zlecenie prokuratury sekcji zwłok nie wykazały, aby do śmierci mężczyzny mogły przyczynić się osoby trzecie. Analizowane są również nagrania z kamer monitoringu, które mają pozwolić na ustalenie dokładniejszych szczegółów całej sprawy.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka poprosiła o udzielenie informacji na temat toczącego się postępowania. W tym przypadku chodzi o fakt, iż pozbawienie wolności przez danej osoby zawsze oznacza przejęcie odpowiedzialności za jej życie i integralność fizyczną przez funkcjonariuszy już w momencie zatrzymania. Dalej odpowiedzialność ta rozciąga się na zaniedbania prowadzące do zgonu, a wynikające np. z nieudzielenia lub udzielenia niewłaściwej opieki medycznej, co właśnie jest jednym z etapów śledztwa. Jak tłumaczy Julia Gerlich, prawniczka HFPC, postępowanie musi być prowadzone w sposób efektywny, pozwalający na ustalenie przebiegu wypadków i osób odpowiedzialnych za ewentualne bezprawne działania. W przypadku nagłej utraty życia to na władzach publicznych spoczywa ciężar przedstawienia przekonującego i satysfakcjonującego wyjaśnienia sytuacji.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)

17 komentarzy

  1. Jeżeli jest to Helsińska Fundacja Praw Człowieka
    Uprasza się by działała na terenie Helsinek.

  2. Ludzie normalnie patole. Bez uczuć, brak slow. Chłopak był naprawdę w porządku…..

  3. Dzięki wódzie gość się zabrał i jeszcze się nad nim litować.

Z kraju