Dwa groźne zdarzenia drogowe z udziałem pijanych kierujących
09:40 22-10-2021
Do pierwszego zdarzenia doszło po południu na drodze wojewódzkiej nr 835. Około godziny 17:30 na skrzyżowaniu dróg prowadzących do Huty Turobińskiej i miejscowości Gródki mundurowi zauważyli zdarzenie drogowe z udziałem pojazdów marki Lublin i osobowego volkswagena.
Funkcjonariusze wstępnie ustalili, że kierujący samochodem marki Lublin 36-latek z gminy Godziszów wykonując manewr skrętu w lewo na skrzyżowaniu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącemu na wprost z przeciwnego kierunku 34-latkowi, który kierował volkswagenem.
Kierowca osobówki został przewieziony do szpitala, na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń, jak ustalili policjanci mężczyzna był trzeźwy. Natomiast po sprawdzeniu stanu trzeźwości kierowcy pojazdu marki Lublin wyszło na jaw, że ma on w organizmie ponad promil alkoholu. Policjanci sporządzili dokumentację, która zostanie przekazana do sądu. Pijanemu kierowcy grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna odpowie również za spowodowanie kolizji.
Do drugiego zdarzenia z udziałem nietrzeźwego kierowcy doszło około godziny 19:00 w Aleksandrowie. Jak wstępnie ustalili policjanci 62-letni kierowca pojazdu marki Fiat Ducato wykonywał manewr cofania na posesję, gdy nagle poczuł uderzenie w lewy bok pojazdu.
Okazało się, że wjechał w niego 23-letni kierowca quada, który w wyniku uderzenia zatrzymał się na pobliskiej łące. Mężczyzna trafił do szpitala, jednak nie odniósł poważnych obrażeń, okazało się natomiast, że był nietrzeźwy. Przeprowadzone przez policjantów badanie wykazało, że 23-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Policjanci ustalają teraz dokładne okoliczności i szczegóły tego zdarzenia.
(fot. Policja Biłgoraj)
„Dwa groźne zdarzenia drogowe” – żadnemu z uczestników nic się nie stało, więc, gdzie ta groźność?
Jechali kierujący z przyzwoitymi prędkościami, to niczym groźnym się nie skończyło. Ale chętnie posłucham opinii, że można jeździsz szybko i bezpiecznie, a wypadek może zdarzyć się przy każdej (nawet niewielkiej) prędkości.
Ktoś też może napisać, że kierujący dostawczakiem i quadem nie kierowali po pijaku, lecz to policjanci nie potrafią poprawnie wykonać badania stężenia alkoholu.
Wtedy byłby to dowód, że policjanci nie powinni badać trzeźwości kierujących, bo zawsze któryś policjant może się pomylić. To tak w kontekście budowanego obrazu, że każdy z milionów mandatów nakładanych przez policję jest wadliwy, bo raz zdarzyło się, że na JPII w Lublinie, policjant nie prawidłowo ocenił miejsce wyprzedzania traktora, przez kierującego osobówką.
Na pewno „nie prawidłowo” ocenił?
Kiedy te patologiczne „wolne” sądy zaczną skutecznie karać moczymordy za kierownicą???
Można się bawić ?