Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Dom Seniora czy apartamentowiec? Sąd uznał, że budynek nie jest użytkowany zgodnie z przeznaczeniem

To, o czym od początku alarmowali mieszkańcy osiedla, dostrzegł też sąd. W swoim orzeczeniu uznał, że już na etapie projektowania poczyniono kroki, aby budynek Domu Seniora był dostosowany do innego celu. Mieszkania w nim kupiło już 26 osób.

Sąd Okręgowy w Lublinie rozstrzygnął sprawę Domu Seniora, czyli budzącej bardzo dużo kontrowersji inwestycji spółdzielni LSM. Z orzeczenia sądu wynika, że obiekt ten nie jest użytkowany zgodnie z przeznaczeniem. Co więcej, już na etapie projektowania poczyniono kroki, aby budynek był dostosowany do innego celu. Sąd uznał również, że uchwała spółdzielni jest sprzeczna z prawem spółdzielczym, a także z dobrymi obyczajami. Co więcej, spółdzielnia nie podjęła żadnych skutecznych działań zmierzających do przystosowania budynku do właściwej funkcji.

Sprawa dotyczy budynku zbudowanego trzy lata temu przez spółdzielnię LSM przy ul. Pana Wołodyjowskiego 17. Miejscowy plan zagospodarowania pozwalał na lokalizację w tym miejscu jedynie obiektu użyteczności publicznej. Na początku jego nazwa brzmiała: „Dom Seniora – Dom Opieki Społecznej”. Budynek jest trzykondygnacyjny, w jego skład wchodzi 36 lokali mieszkalnych o powierzchni od 38 do 92 mkw., lokale użytkowe z przeznaczeniem na działalność socjalno-bytową i medyczną oraz podziemny garaż wielostanowiskowy. Jak wskazywała spółdzielnia, mieszkania miały być przeznaczone dla osób, które ukończyły 60. rok życia, posiadają uprawnienia emerytalne lub rentowe oraz dla niepełnosprawnych. Budynek wyposażony jest w dwie klatki schodowe z 2 windami zjeżdżającymi do podziemnego garażu wielostanowiskowego.

Mieszkańcy pobliskiego osiedla od początku sprzeciwiali się tej inwestycji wskazując, że zbudowany ma zostać apartamentowiec, a nie żaden Dom Opieki Społecznej. Spółdzielnia nazywając budynek w ten sposób, miała zaś omijać obowiązujące przepisy. Rzeczywiście, niebawem nazwę obiektu skrócono do „Domu Seniora” oraz zaczęto czynić starania o wydzielenie lokali do sprzedaży. Jednak Urząd Miasta nie zgodził się na takie rozwiązanie. Spółdzielnia się nie poddała i wprowadziła inne rozwiązanie. Przyjęta została specjalna uchwała, koszty podzielono przez metraż i zaczęto sprzedawać udziały. Jednostka była równa metrowi kwadratowemu. Klientów zachęcano „lokalizacją w środku zagospodarowanego, pełnego zieleni osiedla, w bliskim sąsiedztwie centrum miasta”, oraz „kameralnym, idealnie wpisującym się w okoliczny krajobraz budynkiem”.

Ostatecznie powstał spór między władzami LSM i częścią członków spółdzielni. Zwłaszcza, że zarząd spółdzielni, na którego czele stał wówczas prezes Jan Gąbka, chciał podobne budynki postawić jeszcze na osiedlach Piastowskim i Krasińskiego. Kiedy jednak sprawa wyszła na jaw, mieszkańcy mając świadomość prawdziwego przeznaczenia inwestycji, interweniowali zarówno u Prezydenta Miasta Lublin, jak też u Wojewody Lubelskiego czy też w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Dzięki temu miejscy urzędnicy nie wydali już na nie zgody podkreślając, że spółdzielnia chce w ten sposób ominąć zapisy planu zagospodarowania przestrzennego. Doszło do tego, że trzech mieszkańców osiedla zaskarżyło uchwałę spółdzielni do sądu. Wskazywali, że od samego początku celem władz spółdzielni było wybudowanie apartamentowca z mieszkaniami na sprzedaż, a nie żadnego „Domu Seniora”.

Orzeczenie sądu nie jest prawomocne. Spółdzielnia nie wyklucza złożenia apelacji. Wszystko dlatego, że choć inwestycję rozpoczęły poprzednie władze spółdzielni, to jednak ewentualne konsekwencje będzie musiał wziąć na swoje barki obecny zarząd. Może nawet dojść do tego, że właścicielom 26 mieszkań trzeba będzie zwrócić pieniądze.

(fot. LSM)

37 komentarzy

  1. Szkoda, że Czarnek nie zostanie ministrem sprawiedliwości… może pozamiatałby trochę tych cwaniaków od mieszkań, akademików, deweloperów itd…

  2. Szanowni idioci, co was tak oburza. Sam postulowałem budowę w Zamościu tego typu obiektów. Dom seniora nie musi być domem pomocy. Jestem człowiekiem na tyle zamożnym, żeby nie korzystać z pomocy społecznej, ale zdaję sobie sprawę, że wkrótce, jako stary i samotny człowiek, będę miał potrzeby specjalne, takie jak pielęgniarka, która zajrzy codziennie, żeby zobaczyć czy jeszcze żyję, albo pojawi się na moje wezwanie. I nie będzie musiała ganiać po całym mieście tak, jak to się obecnie dzieje. Chyba widzicie co dzieje w typowych domach starców w czasie epidemii, nie mówiąc już o utracie prywatności przez mieszkańców takich instytucji.

  3. Takie przykłady mozna mnozyc ,np teren Górek Czechowskich…

  4. No naprawdę! Kto by się spodziewał, że to bedzie przewał. Szok, niedowierzanie, wielkie zaskoczenie.

  5. Bardzo rzeczowy artykuł, z jednym niedopowiedzeniem w sprawie zablokowania bliźniaczych inwestycji w Pseudo Domy Seniora na os. Piastowskim i Krasińskiego. Nie Urząd Miasta się domyślił i zablokował, a Mieszkańcy osiedla Piastowskiego interweniowali w tej sprawie u kogo tylko mogli i na szczęście skutecznie! Urząd sam z siebie nawet nie ma podstaw prawnych by cokolwiek zablokować, warto o tym pamiętać i nie przekręcać faktów!
    Poruszyliśmy Niebo i Ziemię i udało się zablokować budowę u Prezydenta Miasta Lublin, dalej Wojewody Lubelskiego, aż po Wojewódzki Sąd Administracyjny!
    Proszę o sprostowanie.

Z kraju