„Czterech skazańców, którzy pragną spełniać się muzycznie”. Koncert więziennego zespołu Project „W” (wideo)
09:42 06-11-2020
Ograniczenia związane z rozprzestrzeniającą się pandemią COVID wpłynęły także na codzienność zakładów karnych. Kameralny koncert w, przy zachowaniu reżimu sanitarnego, był doskonałą okazją do oderwania myśli.
– Okoliczności przyrody, w których na co dzień przychodzi nam, funkcjonariuszom Służby Więziennej pełnić służbę a im, osadzonym, odbywać kary pozbawienia wolności już na samym starcie przeciętnym obserwatorom zdają się być ograniczone wysokością opolskiego, betonowego muru. Nic bardziej mylnego. Czas „odsiadki” powinien zgodnie z założeniami kodeksu przywrócić człowieka społeczeństwu, zresocjalizować go. Tu, w Opolu Lubelskim stawia się na niekonwencjonalność. Tu, na tarasie jednego z pawilonów obok pasieki, jest ogród z kwiatami, a w świetlicy jednego z oddziałów mieszkalnych regularnie, kilka razy w tygodniu wydobywają się dźwięki muzyki. Gitary, perkusja, wokal. Tu już każdy wie, że to oni – PROJECT „W” – informuje por. Marcin Mikita rzecznik prasowy ZK w Opolu Lubelskim.
Pomysł zespołu, a w zasadzie początkowo duetu zrodził się około 3 lat temu. Z biegiem miesięcy do zespołu dołączali się kolejni osadzeni, zazwyczaj, ci którzy przyjeżdżali do opolskiej jednostki z uwagi rozpoczęcie nauki w funkcjonującym tu Centrum Kształcenia Ustawicznego. W pomieszczeniu zaczęły się pojawiać kolejne gitary, miksery, mikrofony, kable. Brzdękanie na gitarze w zaciszu świetlicy ustąpiło miejsca coraz częstszemu angażowaniu zespołu w akademie organizowane przez szkołę. Dzień Edukacji Narodowej, Narodowe święto Niepodległości, 3 Maja, Wieczory Poetyckie, Spotkania Wigilijne- zawsze wiadomo, że będą tam oni, PROJECT „W”.
– „PROJEKT „W” brzmi dobitnie, a może i profesjonalnie? Czy idzie to jednak z profesjonalnym podejściem do muzyki i umiejętnościami? Daleko nam do gigantów estrady, ale kiedy bierzemy na warsztat utwory własne i naszych idoli wzbijamy się wyżyny naszych umiejętności i zostawiamy serducho na próbach oraz „koncertach” – piszą sami o sobie.
Co kryje się za PROJECTEM „W”?
– Czterech skazańców, którzy pragną spełniać się muzycznie, a przy tym znaleźć odskocznię od codziennej więziennej rutyny. Tworząc kolektyw więziennej kapeli dane jest doświadczać wiele pozytywnych emocji, a co najważniejsze dzielić się nim i wnosić wiele pozytywu na tutejsze salony. Pomimo toksycznego środowiska i nietypowych warunków życiowych, potrafimy wznieść się ponad to i uciekać w dźwięki, które dają nam fun i cel podczas odbywania wyroku. Jak każda kapela czy to po drugiej stronie wysokiego muru czy w małej własnej więziennej salce, mamy swoje ambicje. Ambicje, które pozwolą realizować projekty muzyczne dzięki którym dane jest udowodnić sobie i innym, że pomimo piętna jakim jesteśmy naznaczeni, jesteśmy coś warci – opisują swoją działalność członkowie zespołu.
Jak wyjaśniają, poprzez przekaz muzyczny i teksty chcą wyrazić swoje poglądy i dać upust swoim frustracjom i napięciom z jakimi przychodzi się mierzyć w społeczności więziennej.
Zespól postanowił ostatnio zagrać koncert dla współwięźniów, by choć na chwilę pozwolić im oderwać się od czasów w jakich nam wszystkim przyszło aktualnie funkcjonować. Ograniczenia związane z rozprzestrzeniającą się pandemią COVID-19 wpłynęły także na codzienność penitencjarnej placówki. Kameralny koncert, przy zachowaniu reżimu sanitarnego, był doskonałą okazją do oderwania myśli.
(fot. wideo ZK Opole Lubelskie)
Nieźle się bawią chłopaki w tym więzeniu. Tak się zastanawiam, czy siedzą tam w ramach kary, czy nagrody. Więzienie organizuje im czas, karmi zapewnia dach nad głową za nasze pieniądze. Może by tak Panów do kamieniołomów na rozrywkę wysłać, wtedy wiedzieliby, co to kara.
Musiałbys najpierw zmienic prawo karne, kara pozbawienia wolności to pozbawienie wolnosci a nie kamieniołomy
Ręce opadają
Nad czym ? Że zayebiście grają?
Osobiście popieram. Może ci panowie nie powtórzą sukcesu twórców rapu, którzy przeszli drogę od gangsterów do muzyków-milionerów, ale jeśli po wyjściu z pudła będą zespołem średniej klasy przygrywającym na weselach i gminnych imprezach, to już będzie bardzo dużo.
Ja popieram takie akcje. Mój tata siedzi w więzieniu 15 lat i nauczył się prawie czytać i robi ludziki z kasztanów
To może niech zaśpiewają remake piosenki:
Ja mam dwadzieścia lat! Ty masz dwadzieścia lat! Wszyscy mamy po dwadzieścia lat!
no ta jeszcze alkohol i panienki i będą mieli jak w niebie
Wiesz, Opole to nie jest ciężki kryminał. Młodociani, alimenciarze, „rowerzyści”, mało chłopaków siedzi za „głowę” czy współudział. Wielu chłopaków z Puław, wiadomo za jaki proceder, pieniędzy im nie brakuje. W takich warunkach można eksperymentować, kadra też się czegoś nauczy.