Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Chcą ograniczenia prędkości do 40 km/h i zakazu wyprzedzania na ul. Krężnickiej. Apelują też o częstsze kontrole policji

Jeden z lubelskich radnych apeluje, aby zmienić organizację ruchu na ul. Krężnickiej w Lublinie. Chodzi głównie o wprowadzenie ograniczenia prędkości do 40 km/h oraz zakazu wyprzedzania. Ma to poprawić bezpieczeństwo mieszkańców.

41 komentarzy

  1. Jeżdżę tamtędy codziennie policji brak

    • Nawierzchnia na odcinkach zaraz za Zalewem raczej słabo nadaje się do rozwijania większych prędkości.

  2. Taka to jest kolej rzeczy, najpierw mieszkańcy stają na głowie, ślą petycje i „walczą” o lepszą drogę, nawierzchnię, a potem zaczynają wzywać wszystkich świętych, żeby na tej nawierzchni o którą tak zajadle walczyli, teraz ci sami święci, zechcieli upstrzyć znakami i progami zwalniającymi, a najlepiej by było, żeby zrobili obwodnicę, obwodnicy.

    • Ciekawe czy ci mieszkańcy jak wsiądą do swoich samochodów to w innych miejscowościach jadą tak przepisowo. Koło siebie to przepisowo a gdzie indziej to cisną ile mogą.

      • To może już czas cywilizować się i jeździć po prostu przepisowo, albo w granicy max plus 10-15 %, a nie plus 50-100% jak to bandyci drogowi czynią.

    • W tej chwili proszą o policję, ograniczenia jak już wszystko będzie, druga strona medalu pojawi się na forum że są nękani przez policję, że są przesadnie ograniczeni.

  3. Nie ma wypadków więc skąd taki wniosek. Jest wiele innych potrzeb w tej dzielnicy a nie ograniczanie prędkości koło jego domu.

  4. ciekawe ile razy radny cwaniak jechal tam przepisowe 50km/h czy pozniej jak go zlapia to leci to koleżków z drogowki .

  5. ta cala rada to juz sama nie wie co ma wymyslać z przewodniczaca na czele

  6. Fotoradar i wszystko załatwione. No ale niee bo to maszynka do zarabiania pieniędzy.

  7. nie jestem mieszkańcem tamtych okolic , niemniej często jeżdżę tamtędy. Jednak tylko na Krężnickiej i Nadbystrzyckiej jadąc z dozwoloną szybkością jestem wyprzedzany i ponaglany klaksonami przez „biedactwa” z rejestracją LUB spieszące z rodzinnych pieleszy do „miasta” . Absolutny brak policji mierzącej szybkość

  8. Bukiety korzystające ze skrótu w kierunku do / z Srzeszkowic i dalej , w d…. mają przepisy . Fieje gonią na złamanie karku do i z roboty i żadne znaki nie pomogą .

  9. jeszcze w okolicach szkoły jest ok.
    ale reszta drogi aż do żeglarskiej to ostra jazda wielu połykaczy asfaltu.

  10. Najlepiej nakazać wysiąść z samochodu i pchać go. Może należy zadbać o lepsze oznakowanie i lepsze rozmieszczenie przejść dla pieszych. Bo to przy przychodni to porażka…przejście zaraz na wyjściu z dosyć dużego łuku gdzie nic nie widać co się dzieje z przodu. Kolejna sprawa – brak zatoczek dla autobusów. Zaczynać nalezy od podstaw.

    • Od zakrętu do przejścia jest ponad 50m. Nawet przekraczając prędkość można spokojnie wyhamować. Chyba, że ktoś jest kompletnym deb**** i jedzie 100km/h jak jest zła pogoda. Ale dla takich nawet proste drogi bez PdP są niebezpieczne. Szczególnie drzewa przy nich rosnące.

      • Nie raz tamtędy jeżdżę i może odległość od przejścia jest spora ale brak rozwagi i kierowców i pieszych powoduje tam niejednokrotnie bardzo niebezpieczne sytuacje. A wbieganie na przejście to już norma. Bo ledwo z autobusu wysiądzie i nawet nie popatrzy. Co do drzew to akurat w większości przypadków szkodzą niż pomagają. Wielu wypadków śmiertelnych można uniknąć gdyby ich nie było. Bo zamiast wbijać się w drzewo i zatrzymałby się na polu i zapłacił rolnikowi za zniszczone plony

        • Widzisz. Problem jest z kierowcami i pieszymi. Nie w infrastrukturze drogowej. Z tym niewiele można zrobić. Zmienić mentalność niektórych jest niewykonalne. Można tylko szkolić nowe pokolenia w nadziei, że będą mądrzejsze.

          Jeśli ktoś przekracza prędkość, to powinien brać pod uwagę, że może skończyć wbity w drzewo. Nie może być tak, że wytniemy wszystkie drzewa, zasypiemy rowy i zostawimy 100m pas od drogi bez zabudowań, bo „szybki i wściekły” chciałby poszaleć i nie zabić się przy okazji. Trzeba ponosić konsekwencje swoich wyborów. Nikt nie siada obok kierowcy z bronią i każe mu jechać 200km/h wąską drogą porośniętą drzewami co 10m.

        • a ja uważam, że takie drzewa to świetny pomysł. bo gdy ktoś jeździ poprawnie, nie wpada na drzewo. a nawet jeśli wpadnie jadąc przepisowo i wyhamowując do tych 40km/h, to się nie zabije…
          zawsze, jak widzisz drzewa blisko krawędzi jezdni, możesz jechać wolniej – nikt Ci nie broni

          • Pewnie, ze masz racje. Ale jest dużo składowych. Co np jeżeli Ty jedziesz przepisowo. Wali w Ciebie jakiś baran wytrącając Cię z kierunku jazdy on zostaje na jezdni a Ciebie siła uderzenia wyrzuca na takie drzewo. Giniesz. Kurtyna. A zachowałeś ostrożność. Zgodzę się ze nie ma złego środka.

Z kraju