Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Burza po słowach wykładowcy KUL w telewizji. „Ksiądz ma konsekrowane dłonie, nie może zakazić żadnym wirusem”

Słowa księdza, wykładowcy na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, wypowiedziane w radio i telewizji, wywołały niedowierzanie oraz spore zaskoczenie. Uczelnia się od nich odcina, zaś arcybiskup lubelski apeluje, aby duchowny jak najszybciej sprostował swoje wypowiedzi.

Bardzo duże zamieszanie wywołał program „Rozmowy niedokończone” jaki został wyemitowany w ubiegłym tygodniu w Telewizji Trwam oraz w Radiu Maryja. Jego gościem był ksiądz prof. Tadeusz Guz, pracownik Wydziału Nauk Ścisłych i Nauk o Zdrowiu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pomimo tego, iż tematem miał być dzień „Zwiastowania Pańskiego”, czyli objawienia się Marii Archanioła Gabriela będącego zapowiedzią narodzenia Jezusa Chrystusa, rozmówca od samego początku poruszał sprawę koronawirusa.

Komentując zalecenia ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego dotyczące udzielania komunii świętej na rękę zapewnił, że „Pan Bóg żadnych wirusów nie rozprzestrzenia, bo jest święty. Jego bytowość jest święta, zarówno w wymiarze jego boskości, jak i jego człowieczeństwa”. Następnie, zaczął przekonywać, iż wiernym przychodzącym na msze do kościoła, nie grozi żadne niebezpieczeństwo ze strony duchownych. Jak wyjaśniał, wszystko dlatego, że kapłan ma konsekrowane dłonie. Jako jedyna osoba w zgromadzeniu liturgicznym ma umywane dłonie przy lavabo, czyli przy ofiarowaniu darów dla Boga przez wierzący naród.

– Kapłan ma nie tylko umyte ręce w sensie takim, jakiego oczekuje pan minister zdrowia, lecz kapłan ma umyte ręce w sensie nadprzyrodzonym czyli łaski. Zatem żadne udzielanie komunii świętej do ust nie zagraża ani jednemu Polakowi roznoszeniem jakichkolwiek wirusów, bo to jest akt święty – mówił ks. prof. Tadeusz Guz dodając, że jeśli Polska będzie bogata Bogiem, to będzie też zwyciężczynią nad tym śmiertelnie niebezpiecznym patogenomem.

Słowa te wywołały burzę wśród społeczeństwa, odnieśli się do nich również przedstawiciele archidiecezji lubelskiej oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dariusz Piórkowski, jezuita, duszpasterz, doświadczony kierownik duchowy i rekolekcjonista nie krył słów wzburzenia. Jak wyjaśnił, taka mowa ośmiesza Kościół, naukę i środowisko akademickie ks. profesora, co więcej obnaża dramatycznie niski poziom naszej rodzimej teologii.

– Twierdzenie, że konsekrowane ręce kapłana nie mogą w trakcie liturgii przenosić zarazków jest najzwyczajniej w świecie herezją. Zakłada bowiem, że ksiądz podczas mszy świętej przestaje niejako być człowiekiem i staje się jakąś szczególną istotą wybraną przez Boga, chronioną święceniami. Ks. profesor wyznaje magiczne przekonanie, że ręce kapłańskie otulone są specjalną, świętą i ochronną powłoką, konsekrowanymi, niewidzialnymi rękawicami, które natychmiast zabijają każdy zarazek i wirus zbliżający się w przestrzeni liturgicznej do jego rąk. Wspaniałą klerykalna laurka. Ręce opadają. I wszystko z wielką powagą, tytułami naukowymi i dużą dozą pewności siebie. A najgorsze jest to, że mówi o tym do słuchaczy, którzy najbardziej narażeni są na zgubne skutki wirusa – tłumaczy Dariusz Piórkowski.

Z kolei ks. dr Adam Jaszcz, rzecznik archidiecezji lubelskiej wyjaśnia, że wypowiedzi ks. prof. Guza na antenie TV Trwam stoją w sprzeczności z katolicką nauką o przeistoczeniu oraz stanowiskiem Episkopatu Polski. Hostia, która jest prawdziwym Ciałem Pana Jezusa, zachowuje wszystkie fizyczne właściwości chleba. Dlatego też Episkopat zobowiązał kapłanów do przestrzegania zasad higieny, mycia i dezynfekcji dłoni oraz zachowania wszystkich środków ostrożności. W teologii nie można mieszać porządku łaski i natury. Łaska nie niweluje natury. Dodał również, że arcybiskup lubelski Stanisław Budzik wezwał ks. prof. Guza, aby jak najszybciej sprostował wypowiedzi niezgodne z katolicką nauką o Eucharystii.

Od słów księdza Tadeusza Guza odciął się również Katolicki Uniwersytet Lubelski. Rzeczniczka uczelni doktor Lidia Jaskuła wyjaśnia, że według wiedzy władz uniwersytetu nie posiada on kwalifikacji naukowych do orzekania sposobu rozprzestrzeniania się koronawirusa i rozwijania się epidemii. Podkreśliła również, że władze uniwersytetu nałożyły na wszystkich studentów i jak też pracowników zobowiązanie dotyczące realizacji zaleceń i przepisów wydawanych przez odpowiednie organy i służby, przede wszystkim przez Ministra Zdrowia oraz Głównego Inspektora Sanitarnego.

(fot. TV Trwam)

98 komentarzy

  1. większość tych tytułów profesorów i doktorów nadawanych przez KUL jest tyle warte ile papier na którym te tytuły wydrukowano, kiedyś zamierzano KULowi odebrać przywilej nadawania tych tytułów i chyba tak powinno być, strasznie „zawyżają” poziom

    • kiedyś to była uczelnia wyższa to kaczyński zrobił z tego uniwerytet państwowy czyli finasowanyz podatków

  2. ręce które leczą

  3. Byl kiedys taki typ Kaszpirowski, ktory wyciagal rece i leczyl przez telewizor. Ludzie wierza w dziwne rzeczy. Takze i w to, ze ksiadz nie moze przenosic zarazkow. Tyle tylko ze Kaszpirowski niespecjalnie szkodzil, a przez te brednie o niemoznosci zarazenia sie od ksiedza to moze byc klops.

  4. I gdzie to sprostowanie ksiendza profesóra?

  5. Takimi farmazonami ksiadz obniza renome KUL-u, a przeciez sa tam profesorowie, ktorzy naprawde sa wyksztalceni i nie gadaja takich glupot.

  6. a *** te ma konsegrowanego czy to czarodziejska rożdżka ?

  7. Pedofile i ich mądrości i jaki tytuł naukowy,pewnie w Rydzyka fabryce produkowany

  8. Żart na prima aprilis. Jutro pewnie TV Trwam da sprostowanie i będzie cię cieszyć, że tylu wiernych dało się nabrać. Katoliccy księża też mają poczucie humoru.

  9. Roobin(nie hoody)

    Tam, gdzie zaczyna się kasa tracą poczucie humoru. ks profesór powinien zostać odsunięty od studentów, pozbawiony tytułu i zostać klientem Biura Pracy, ewentualie zatrudnić cudotwórcę na oddziale zakaźnym, a najlepiej izolować w szpitalu na wyjeździe z Lublina na Biłgoraj. Nie musi prostować tych bzdur.

Z kraju