Bursztyn, medale, broń biała, papierosy i farmaceutyki, czyli ciekawostki przemytnicze (zdjęcia)
18:11 06-04-2019
W marcu funkcjonariusze Lubelskiego Urzędu Celno–Skarbowego udaremnili na granicy w woj. lubelskim przemyt ponad 210 tys. paczek papierosów o wartości rynkowej około 2,9 mln zł. Tylko w ciągu czterech kontroli mundurowi ujawnili w sumie ponad 25 tys. paczek nielegalnych papierosów. Najczęściej tytoniowa kontrabanda jechała ukryta w pojazdach osobowych i autokarach oraz pociągach.
Przez miesiąc funkcjonariusze KAS zarekwirowali ponad 30 kg bursztynu. Pierwsze ujawnienie miało miejsce 11 marca. W wyniku szczegółowiej kontroli samochodu osobowego marki Fiat funkcjonariusze znaleźli w podłodze pojazdu 22,4 kg bursztynu. Kierujący fiatem, 29-letni obywatel Ukrainy, nie przyznał się do próby przemytu jantaru. Wyjaśnił, że pożyczył samochód w celu wyjazdu do Polski i nie wiedział o ukrytym w nim towarze.
Z kolei dwie obywatelki Ukrainy próbowały przewieźć ponad 3 kg bursztynu. Kobiety ukryły jantar pod odzieżą wierzchnią oraz w torebce. Obie tłumaczyły, że bursztyn dostały od obcych mężczyzn i miały go tylko przewieźć przez granicę i otrzymać za to po 500 hrywien.
Ponad 2,6 kg nieobrobionego bursztynu skrywała podłoga samochodu marki Volkswagen. Podróżujący pojazdem obywatel Ukrainy wyjaśnił, że nie wiedział o ukrytym jantarze. Winą za przemyt obciążył syna, który rzekomo często samochodem podróżuje.
23-letni obywatel Ukrainy próbował natomiast wwieźć do Polski 2,1 kg jantaru ukrywając go w zbiorniku na wodę. Tym razem były to piękne, duże bryły bursztynu – niewątpliwie gratka dla jubilerów.
Funkcjonariusze z Oddziału Celnego w Hrebennem ujawnili, w wyniku kontroli bagażów należących do pasażerów autokarów, 3 kastety. 49-letni obywatel Ukrainy próbował wwieźć do Polski 2 sztuki tej broni. Z kolei nasz rodak w swoim bagażu miał ukryty jeden kastet. Kolejny kastet ujawniono na przejściu granicznym w Dorohusku. Broń ukryta była w bagażu obywatela Ukrainy podróżującego autokarem relacji Kijów – Warszawa.
W trakcie jednej z kontroli funkcjonariusze ujawnili farmaceuty. Jedna z pasażerek kontrolowanego auta osobowego miała w bagażu podręcznym 72 opakowań różnego rodzaju suplementów diety. Obywatelka Litwy, wyjaśniła, że wszystkie specyfiki kupiła na potrzeby swoje i swojej rodziny. Hurtowych ilości specyfików nie zgłosiła jednak przy kontroli celnej.
Z kolei 50 ampułek leku podnoszącego wydolność organizmu, stosowanego m.in. przez sportowców, ujawnili funkcjonariusze z Dorohuska w autokarze relacji Równo – Wrocław. Kierowca autokaru wyjaśnił, że przesyłkę otrzymał od nieznajomej osoby w Kowlu i miała ona trafić do Wrocławia. Za tę przysługę mężczyzna miał otrzymać wynagrodzenie.
Ciekawostką była za to próba przemytu 318 sztuk odznaczeń z okresu Łotewskiej Socjalistycznej Republiki Radzickiej. Medale wiózł w bagażu podręcznym 53-letni obywatel Łotwy. Mężczyzna tłumaczył, że odznaczenia pochodzą z firmy, w której kiedyś pracował. Nie zgłosił ich jednak przy odprawie granicznej, chociaż przywożąc hurtowe ilości towaru miał taki obowiązek. Jak wyjaśnił, odznaczenia miały trafić na sprzedaż na targach staroci.
Również w Dorohusku, podczas kontroli osobowego audi, funkcjonariusze ujawnili 50 par skarpet z logo znanych światowych firm. Właścicielką towaru okazała się 63-letnia obywatelka Polski. Kobieta wyjaśniła, że kupiła skarpety w sklepie na Ukrainie i wiozła do siebie i rodziny. Takie ilości towaru miała jednak obowiązek zgłosić kontrolującym.
Galeria zdjęć
(fot. KAS)
Dla mnie celnik to tak jak dawniejszy, królewski kaper, który rabował statki (o zabijaniu ich załóg nawet nie wspomnę) w majestacie królewskiego prawa.
Naprawdę powalające sukcesy!!!
Jakby podzielić ilość kontrabandy przez liczbę pracowników,którzy tam pracują to normalnie śmiech na sali:-).
Uda im się zatrzymać trochę towarów i się podniecają nie wiadomo czym.
A pod ” NOVĄ ” i wszędzie indziej handel fajkami ma się bardzo dobrze.
Dziękuję