Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Bursztyn, medale, broń biała, papierosy i farmaceutyki, czyli ciekawostki przemytnicze (zdjęcia)

Funkcjonariusze celni podsumowali marzec na granicy w woj. lubelskim. Mundurowi zarekwirowali znaczne ilości papierosów, ale trafiał się również bursztyn, farmaceutyki, broń biała, medale i podrabiana odzież.

W marcu funkcjonariusze Lubelskiego Urzędu Celno–Skarbowego udaremnili na granicy w woj. lubelskim przemyt ponad 210 tys. paczek papierosów o wartości rynkowej około 2,9 mln zł. Tylko w ciągu czterech kontroli mundurowi ujawnili w sumie ponad 25 tys. paczek nielegalnych papierosów. Najczęściej tytoniowa kontrabanda jechała ukryta w pojazdach osobowych i autokarach oraz pociągach.

Przez miesiąc funkcjonariusze KAS zarekwirowali ponad 30 kg bursztynu. Pierwsze ujawnienie miało miejsce 11 marca. W wyniku szczegółowiej kontroli samochodu osobowego marki Fiat funkcjonariusze znaleźli w podłodze pojazdu 22,4 kg bursztynu. Kierujący fiatem, 29-letni obywatel Ukrainy, nie przyznał się do próby przemytu jantaru. Wyjaśnił, że pożyczył samochód w celu wyjazdu do Polski i nie wiedział o ukrytym w nim towarze.

Z kolei dwie obywatelki Ukrainy próbowały przewieźć ponad 3 kg bursztynu. Kobiety ukryły jantar pod odzieżą wierzchnią oraz w torebce. Obie tłumaczyły, że bursztyn dostały od obcych mężczyzn i miały go tylko przewieźć przez granicę i otrzymać za to po 500 hrywien.

Ponad 2,6 kg nieobrobionego bursztynu skrywała podłoga samochodu marki Volkswagen. Podróżujący pojazdem obywatel Ukrainy wyjaśnił, że nie wiedział o ukrytym jantarze. Winą za przemyt obciążył syna, który rzekomo często samochodem podróżuje.

23-letni obywatel Ukrainy próbował natomiast wwieźć do Polski 2,1 kg jantaru ukrywając go w zbiorniku na wodę. Tym razem były to piękne, duże bryły bursztynu – niewątpliwie gratka dla jubilerów.

Funkcjonariusze z Oddziału Celnego w Hrebennem ujawnili, w wyniku kontroli bagażów należących do pasażerów autokarów, 3 kastety. 49-letni obywatel Ukrainy próbował wwieźć do Polski 2 sztuki tej broni. Z kolei nasz rodak w swoim bagażu miał ukryty jeden kastet. Kolejny kastet ujawniono na przejściu granicznym w Dorohusku. Broń ukryta była w bagażu obywatela Ukrainy podróżującego autokarem relacji Kijów – Warszawa.

W trakcie jednej z kontroli funkcjonariusze ujawnili farmaceuty. Jedna z pasażerek kontrolowanego auta osobowego miała w bagażu podręcznym 72 opakowań różnego rodzaju suplementów diety. Obywatelka Litwy, wyjaśniła, że wszystkie specyfiki kupiła na potrzeby swoje i swojej rodziny. Hurtowych ilości specyfików nie zgłosiła jednak przy kontroli celnej.

Z kolei 50 ampułek leku podnoszącego wydolność organizmu, stosowanego m.in. przez sportowców, ujawnili funkcjonariusze z Dorohuska w autokarze relacji Równo – Wrocław. Kierowca autokaru wyjaśnił, że przesyłkę otrzymał od nieznajomej osoby w Kowlu i miała ona trafić do Wrocławia. Za tę przysługę mężczyzna miał otrzymać wynagrodzenie.

Ciekawostką była za to próba przemytu 318 sztuk odznaczeń z okresu Łotewskiej Socjalistycznej Republiki Radzickiej. Medale wiózł w bagażu podręcznym 53-letni obywatel Łotwy. Mężczyzna tłumaczył, że odznaczenia pochodzą z firmy, w której kiedyś pracował. Nie zgłosił ich jednak przy odprawie granicznej, chociaż przywożąc hurtowe ilości towaru miał taki obowiązek. Jak wyjaśnił, odznaczenia miały trafić na sprzedaż na targach staroci.

Również w Dorohusku, podczas kontroli osobowego audi, funkcjonariusze ujawnili 50 par skarpet z logo znanych światowych firm. Właścicielką towaru okazała się 63-letnia obywatelka Polski. Kobieta wyjaśniła, że kupiła skarpety w sklepie na Ukrainie i wiozła do siebie i rodziny. Takie ilości towaru miała jednak obowiązek zgłosić kontrolującym.

(fot. KAS)

2 komentarze

  1. Wieśniaczka w gumofilcach na szpileczkach

    Dla mnie celnik to tak jak dawniejszy, królewski kaper, który rabował statki (o zabijaniu ich załóg nawet nie wspomnę) w majestacie królewskiego prawa.

  2. Naprawdę powalające sukcesy!!!
    Jakby podzielić ilość kontrabandy przez liczbę pracowników,którzy tam pracują to normalnie śmiech na sali:-).
    Uda im się zatrzymać trochę towarów i się podniecają nie wiadomo czym.
    A pod ” NOVĄ ” i wszędzie indziej handel fajkami ma się bardzo dobrze.
    Dziękuję

Z kraju