Praktycznie każdego dnia dziesiątki osób, strażaków i policjantów, poszukują zaginionych grzybiarzy. Tymczasem większości tego typu akcji można było uniknąć, gdyby tylko grzybiarze zastosowali się do kilku podstawowych zasad.
Kuzwa zwykly kompas wystarczy zeby sie nie zgubic ale prawda trzeba sie znac
ojoj
Co za czasy nastały …do lasu lezą się gubia ,za kierownicę wsiadą się rozbijają …za parę lat słuzby ratunkowe będą odwozić do domu sieroty które zgubiły się miedzy półkami w supermarkecie
Zastanów się co piszesz i pisz bezbłędnie matole.Starsi ludzie też lubią chodzić na grzyby.
lbn
A gazety i portale nakręcają ludzi na „grzybobranie” i efekt taki, że przypadkowe osoby trafiają do dużych kompleksów leśnych bez ich znajomości! Ja co weekend pokazuję ludziom drogę nawet w Strarym Gaju (sic)!!!
Artur
przynajmniej do konca tygodnia bedzie swiecic slonce wiec bedzie latwiej .
poprawny
power bank (naładowany) to podstawa, podstaw
chłop
Bez jaj, ale to chyba kobiety się gubią bo nie mają orientacji w przestrzeni. Mogę wejść kilka kilometrów w las, którego nie znam i potem wrócić w to samo miejsce.
Lu
Kobiety nie chodzą na grzyby no bo jak w szpilkach? Zastanów się co piszesz.
chłopisko
nie kozacz..,bo się pogubisz
Tristan Książe Porn-Walii
Ostatnio zaginięć grzybiarzy jak grzybów po deszczu…
Aaron Fleischman
Co się dzieje z tymi ludźmi? XIX w. epoka internetu, GPS-u i telefonii komórkowej, a oni gubią się w lesie. Jak to możliwe, że jeszcze dwadzieścia lat temu chodzenie na grzyby było równie popularne, a nie było plagi „dzieci we mgle”.
Aaron Fleischman
O! I zrobiłem z XXI w. wiek XIX 🙂 XXI, oczywiście.
rysik
Od dawna są w sprzedaży najprostsze i nie drogie gpsy wyglądające jak kompas elektroniczny, wystarczy wklepać sobie lub dziadkowi miejsce wejścia w las i z powrotem wracać tak jak pokazuje”igła” .Dwa lata temu kupiłem podobne urządzonko swojej rodzicielce za lekko ponad 6 dych bo tez miała tendencje do gubienia się, obsługi nauczyła sie w 5minut i chodzi teraz po lesie bez jakichkolwiek problemów. Ogólnie zauważyłem że najczęściej gubią się ludzie mający kłopoty ze słuchem, tak mi się wydaje że chyba to zakłóca pracę błędnika i stad te problemy .
Ludzie, dajcie dziadkom na te kilka godzin swój telefon, włączcie udostępnianie lokalizacji i nie będzie problemu.
Zgubić się to najmniejszy problem, jeżeli zasłabnie to liczy się każda minuta a nie szukanie po całym lesie. Udostępnianie lokalizacji jest bardzo proste, dla wyjątkowo oporny wszystko znajdzie się w internecie.
Po kiego takie niemoty lezą do lasu ?
Chiałoby się rzec – „po kiego grzyba”? ?
Kuzwa zwykly kompas wystarczy zeby sie nie zgubic ale prawda trzeba sie znac
Co za czasy nastały …do lasu lezą się gubia ,za kierownicę wsiadą się rozbijają …za parę lat słuzby ratunkowe będą odwozić do domu sieroty które zgubiły się miedzy półkami w supermarkecie
Zastanów się co piszesz i pisz bezbłędnie matole.Starsi ludzie też lubią chodzić na grzyby.
A gazety i portale nakręcają ludzi na „grzybobranie” i efekt taki, że przypadkowe osoby trafiają do dużych kompleksów leśnych bez ich znajomości! Ja co weekend pokazuję ludziom drogę nawet w Strarym Gaju (sic)!!!
przynajmniej do konca tygodnia bedzie swiecic slonce wiec bedzie latwiej .
power bank (naładowany) to podstawa, podstaw
Bez jaj, ale to chyba kobiety się gubią bo nie mają orientacji w przestrzeni. Mogę wejść kilka kilometrów w las, którego nie znam i potem wrócić w to samo miejsce.
Kobiety nie chodzą na grzyby no bo jak w szpilkach? Zastanów się co piszesz.
nie kozacz..,bo się pogubisz
Ostatnio zaginięć grzybiarzy jak grzybów po deszczu…
Co się dzieje z tymi ludźmi? XIX w. epoka internetu, GPS-u i telefonii komórkowej, a oni gubią się w lesie. Jak to możliwe, że jeszcze dwadzieścia lat temu chodzenie na grzyby było równie popularne, a nie było plagi „dzieci we mgle”.
O! I zrobiłem z XXI w. wiek XIX 🙂 XXI, oczywiście.
Od dawna są w sprzedaży najprostsze i nie drogie gpsy wyglądające jak kompas elektroniczny, wystarczy wklepać sobie lub dziadkowi miejsce wejścia w las i z powrotem wracać tak jak pokazuje”igła” .Dwa lata temu kupiłem podobne urządzonko swojej rodzicielce za lekko ponad 6 dych bo tez miała tendencje do gubienia się, obsługi nauczyła sie w 5minut i chodzi teraz po lesie bez jakichkolwiek problemów. Ogólnie zauważyłem że najczęściej gubią się ludzie mający kłopoty ze słuchem, tak mi się wydaje że chyba to zakłóca pracę błędnika i stad te problemy .
Ludzie, dajcie dziadkom na te kilka godzin swój telefon, włączcie udostępnianie lokalizacji i nie będzie problemu.
Zgubić się to najmniejszy problem, jeżeli zasłabnie to liczy się każda minuta a nie szukanie po całym lesie. Udostępnianie lokalizacji jest bardzo proste, dla wyjątkowo oporny wszystko znajdzie się w internecie.