Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Witosa: Mazda dachowała po zderzeniu z fordem. Małżeństwo z dziećmi w szpitalu

Małżeństwo z dziećmi trafili do szpitala po tym, jak ich auto dachowało. Wcześniej uderzył w nie inny pojazd.

Wypadek miał miejsce w poniedziałek około godziny 13 na al. Witosa w Lublinie. Na skrzyżowaniu z ulicą Doświadczalną zderzyły się dwa samochody osobowe. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierowca forda, skręcając w kierunku os. Felin, wymusił pierwszeństwo przejazdu, na jadącej w stronę Świdnika maździe.

Doszło do zderzenia obu pojazdów w wyniku czego mazda dachowała zatrzymując się na pasie zieleni. Na miejscu interweniowała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Do szpitala przetransportowane zostały wszystkie osoby podróżujące mazdą. Było to małżeństwo z dziećmi.

Jak nas poinformowano, wszyscy byli przytomni i nie doznali oni poważniejszych obrażeń ciała. Kierowcy byli trzeźwi.Przez blisko dwie godziny na miejscu wypadku trwały czynności policji. W rejonie skrzyżowania pojawiały się utrudnienia w ruchu.

(fot. nadesłane – Tomasz, Paweł, Radek, Jakub, Kasia, Adam – DZIĘKUJEMY!)
2016-03-28 18:03:31

26 komentarzy

  1. Wiklinowy nocnik

    LSW?

  2. prof (os) niehabilitowany

    Jak już gimbazy sobie pogdybały co do numerów rejestracyjnych, to ja se gdybnę na temat samego zdarzenia:
    Wszyscy uczestnicy wypadku chyba będą przez długie lata święta kojarzyć z fikaniem koziołków.

  3. Jeżdżą kretyni bez względu na rejestracje. Jak ktoś się kretynem urodził to nie ma dla niego znaczenia gdzie mieszka. Pozdrowienia dla takiego kretyna z volvo ( blachy jak by kto był ciekaw LPU) co jechał do Lublina od Opola lub. Od lotniska w Radawcu do przejazdu kolejowego ze 3 razy na czołówke wyjechał, raz musiał się cofnąć. I teraz morał: Nawyprzedzał kretyn na zakretach i ciągłych, a w sumie przejechaliśmy na tym samym zielonym na skrzyżowaniu Kraśnickich i Jana Pawła, ja prosto on w prawo. Kiedyś szukał bym wytłumaczenia dlaczego tak jedzie ale dziś już wiem, to po prostu był kretyn co ma za nic innych na drodze. PS. Pod słowo kretyn możecie dowolnie sobie podstawić słowa na „ch” i „k” itp 🙂

  4. Trafił ślepy na szybkiego. Ślepy winien zdarzenia, prędkości zaś tego, że zaliczył dach tyle metrów za skrzyżowaniem.

  5. Niewazne czym jedziesz BMW , Audi czy wieswagenem , najwazniejsza jest wyobraznia na drodze , jadac kredensem czy syrenka tez mozna zdjac dzieciaka na pasach albo wytracic kogos z toru jazdy , myslenie nie boli

  6. Tsm powinien zrobić strzałki w lewo to by wyeliminowało takie sytuacje mało w tym roku już tam było wypadków. kiedyś jechałem że strefy ekonomicznej na felin byłem że 20m może więcej od skrzyżowania i zapaliło mi się zielone gdy dojechałem do skrzyżowania od strony Lublina popier….l jak wariat nie wiem ile jechał albo tak się spieszyć albo wiedział że nie wychamuje niby miałem zielone a jak bym szybciej jechał albo on od świdnika to byśmy się spotkali

  7. Lsw ford
    Lu mazda
    Ograniczenie jest do 70.
    Nikt tego nie przestrzega tak samo jak większość ludzi jeździ na „głębokim pomarańczowym”.
    Wyglądało to nieciekawie

  8. 150 metrów przed skrzyżowaniem jest wielka tablica jak drzwi od sracza za stodołą z ostrzeżeniem o przejściu dla pieszych i ograniczenie do 50 km/h. Widać barany twierdzące iż tam jest 70, to ślepi pasażerowie lub debile uważający ,że jak dwupasmówka to jest 70 i na bank ma pierwszeństwo.

    • Ano właśnie.
      To co najwyżej tablica informacyjna „kierowco zwolnij”.
      O ile mi się wydaje, to nie jest to znak drogowy zgodny z Rozporządzeniem Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych. (i drugim, w sprawie warunków technicznych)
      Po pierwsze – nie jest znakiem.
      Po drugie – gdyby to miał być znak, to wisi na nieprzepisowo niskiej wysokości (dolna krawędź znaku zakazu musi znajdować się minimum 2 metry nad poziomem jezdni).
      Po trzecie rozmiar – znak na drodze o dopuszczalnej prędkości powyżej 60km/h w terenie zabudowanym winien być „duży” czyli mieć średnicę 90cm.
      Po czwarte – jeżeli nawet miałby być to znak, to na drodze dwujezdniowej o więcej niż jednym pasie ruchu powinny być dwa znaki (po obydwu stronach jezdni – dla znaków B (poza znakami od B-35 do B-38) takie rozmieszczenie jest OBOWIĄZKOWE).
      Po piąte – tablica informacyjna znajduje się jakieś 15m za znakiem dodatkowym dotyczącym kierunków jazdy z poszczególnych pasów (F-10) – jeżeli miałaby być znakiem, to nie wolno by było jej na tej jezdni umieścić bliżej niż 20 metrów.
      Po szóste – zrób wszystkim tę uprzejmość i o ile jakimś cudem masz prawo jazdy – zdaj je proszę w urzędzie miasta/starostwie powiatowym – odbędzie się to z korzyścią dla nas wszystkich.

      • No i co w związku z tym? Co z twoich wywodów wynika? Za każdym razem jak widzisz znak analizujesz, czy jest zgodny z przepisami i olewasz go? A nawet jakby był zgodny z przepisami to i tak to olejesz jak większość. I taki jesteś „cfaniaczek” i cytowanie paragrafów.

        Abstrahując od oznakowania, znasz taki paragraf, co należy zrobić jak dojeżdża się do skrzyżowania, sygnalizacji świetlnej, przejścia? No właśnie … I taka twoja mądrość, jak to co masz na przedłużeniu kręgosłupa!

        • TO z tego, że nie tylko Tobie to zwisa.
          Zwisa to wszystkim.
          Można przy drodze ustawić bezkarnie tablicę do złudzenia przypominająca znak drogowy i nikt za to nie odpowiada.
          Można całą Witosa oznakować nieprawidłowo (prawidłowo, czyli z podwójnymi tablicami o przepisowych wymiarach są chyba oznaczone tylko okolice przejścia dla pieszych przy Młynie Krauzego) i całymi latami wszyscy mają to gdzieś.

          Ktoś wytknie ten urzędniczy „tumiwisizm” tę bylejakość, to robienie wszystkiego na „odpier…l się”. To zaraz, że służbista, że nie mam się czego czepić, że jestem cwaniaczek.

Z kraju