Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Aktywiści mówią o grupie uchodźców przy granicy w naszym regionie. Służby zapewniają, że nikogo tam już nie ma

Drugim Usnarzem nazwali aktywiści sytuację, jaka miała występować na granicy polsko-białoruskiej w okolicach Terespola. Straż graniczna zapewnia, że obecnie imigrantów w tym rejonie już nie ma.

W piątek aktywiści poinformowali, że w okolicach Terespola w powiecie bialskim, na polsko-białoruskiej granicy, znajduje się 26 uchodźców. Grupa Interwencyjna Granica alarmowała, że co najmniej od dwóch dni osoby te są pozbawione jedzenia i picia. Przebywają na podmokłym terenie, zaś straż graniczna z psami odpędza ich, nie pozwalając przejść dalej.

Aktywiści podkreślali, że w przetrzymywanej grupie znajdują się również kobiety oraz troje dzieci w wieku 6, 7 i 11 lat. Co więcej, dwie osoby miały się znajdować w ciężkim stanie. Udostępnili również nagranie, na którym widać nieprzytomnego mężczyznę. Alarmowali, że znajduje się on w śpiączce cukrzycowej. Dodatkowo kolejny z mężczyzn ma mieć bardzo poważne problemy z sercem. Z kolei wezwane przez nich pogotowie ratunkowe odmówiło przyjazdu wskazując, iż osoby te znajdują się na terenie Białorusi.

Jak ustaliliśmy, obecnie w tym miejscu nikogo ma już nie być. Straż graniczna potwierdza, że rzeczywiście takie zdarzenie miało miejsce. Dodaje, że wbrew temu, co mówią aktywiści, nielegalni imigranci nie przekroczyli polskiej granicy. W tym miejscu bowiem nie przebiega ona, jak wiele osób sądzi, po rzece Bug, lecz w znacznej odległości od brzegu.

Grupa, w której znajdowali się Syryjczycy, Irakijczycy, Egipcjanie i Kurdowie, została zauważona w czwartkowe popołudnie, kiedy była prowadzona przez Białoruskich strażników granicznych w stronę naszego kraju. Od razu skierowane zostały tam patrole straży granicznej. Funkcjonariusze nie zezwolili tym osobom na nielegalne przekroczenie granicy, cały czas pilnując, aby grupa nie przedostała się do naszego kraju.

Relacje funkcjonariuszy przeczą też słowom aktywistów. Osoby te bowiem przez cały czas znajdowały się pod nadzorem służ białoruskich. Miały też zapewniony dostęp do wody. To samo dotyczy stwierdzeń, iż nielegalni imigranci przebywają tam od dwóch dni. Wszystko dlatego, że już w piątek po południu, a więc po upływie ok. 24 godzin, oddaliły się w asyście białoruskich pograniczników. Dotyczy to również rzekomo nieprzytomnego mężczyzny.

Jak przekazuje straż graniczna, wczoraj podobnych prób przedostania się z Białorusi do Polski było aż 174. Zatrzymanych zostało 10 nielegalnych imigrantów, są to obywatele Iraku i Afganistanu. Dodatkowo wpadło 10 osób, które pomagały w nielegalnym przekraczaniu granicy. Jest to trzech obywateli Gruzji, po dwóch obywateli Niemiec, Iraku i Ukrainy, oraz obywatel Afganistanu. W ich przypadku wydawana jest decyzja zobowiązująca do powrotu z rygorem natychmiastowej wykonalności. Dodatkowo otrzymują zakaz wjazdu do strefy Schengen na okres 5 lat.

(fot. Straż Graniczna/zdjęcie ilustracyjne)

18 komentarzy

  1. Opłaceni bezmózgowcy robią zamieszkanie za ryżego zdrajcy pieniądze.

  2. Aktywiści podajcie swoje adresy imigrantów się wam wyśle.

Z kraju