Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Rolnicy zapowiadają kolejne protesty na drogach, piszą też listy. „Bez nas, nawet wódki się nie napijecie”

W ostatnim czasie rolnicy prowadzą liczne akcje protestacyjne. Ci, którzy choć trochę związani są z rolnictwem potwierdzą, że są one słuszne i w pełni zasadne. Zapowiadają też kolejne podobne działania.

Ostatnie tygodnie przebiegają pod znakiem kolejnych protestów środowisk rolniczych. Związane są one głównie z sytuacją na rynku zboża, a dokładnie zalewaniem naszego kraju przez ziarno z Ukrainy. Do tego dochodzą sprawy m.in. z wysokimi cenami nawozów, czy też trudnościami ze sprzedażą płodów rolnych. Jak nam przekazano, obecne działania nie przyniosły żadnego skutku, dlatego też na na 14 lutego zaplanowana została kolejna akcja protestacyjna.

Rolnicy podkreślają, iż jest to już akt desperacji. Za namową ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka nie sprzedawali zboża po żniwach tylko je zmagazynowali, gdyż zimą mieli za nie otrzymać godziwe pieniądze. Tymczasem sytuacja się odwróciła. Ceny zbóż spadają z tygodnia na tydzień. Do tego w województwie lubelskim doszło do sytuacji, że często nie ma nawet gdzie go sprzedać za taką cenę, gdyż wiele skupów zapchanych jest zbożem z Ukrainy.

Organizacje zrzeszające rolników wskazują, iż obecnie polskie rolnictwo znalazło się w kryzysie nie spotykanym od kilkunastu lat. Dlatego też akcje protestacyjne będą kontynuowane i to na znacznie szerszą skalę, niż w ostatnim czasie. W przyszłym tygodniu protesty mają się odbyć w 7 województwach. Oprócz lubelskiego mowa o: dolnośląskim, zachodniopomorskim, opolskim, wielkopolskim, lubuskim i świętokrzyskim. Co więcej, trwają starania o to, aby pikiety trwały przez wiele dni. Potrzebne są do tego odpowiednie zgody urzędów i właśnie są one organizowane. Na razie ich formy rolnicy nie zdradzają, jednak udało nam się ustalić, będą się one opierały głównie na blokowaniu dróg za pomocą ciągników.

W ostatnim czasie otrzymaliśmy też wiele wiadomości od rolników z naszego regionu. Wskazują oni, w jak trudnej sytuacji się znaleźli. Podkreślają też, że często społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy, iż żywność opiera się tylko i wyłącznie na pracy rolników.

– Wystarczy wejść do sklepu. Stoisko warzywa-owoce – wszystkie produkty to efekt naszej ciężkiej pracy. Kolejne półki, pieczywo – pochodzi ze zboża wyprodukowanego przez rolników. Mięso-wędliny, kto wyhodował drób, świnie czy krowy jak nie rolnicy. Stoisko z nabiałem – wszystko opiera się na mleku oddawanym do zakładów przez rolników. Przetwory – w słoikach sałatki z ogórków itp – wszystkie warzywa uprawiali rolnicy. Bez nas nawet wódki się nie napijecie, gdyż produkowana jest ona z ziemniaków lub zboża, które rosną na naszych polach – pisze pan Grzegorz.

W podobnym tonie napisał rolnik z powiatu ryckiego, proszący o zachowanie anonimowości. Wskazuje on, iż nie brakuje osób, które są w pełni przekonane, iż chleb, mleko, olej, jak też szereg innych produktów rolniczych pochodzi ze… sklepu. Dodaje również, że czytając fora pod materiałami prasowymi na ten temat stwierdził, iż część osób, które się tam wypowiada, jest niespełna rozumu, bądź też są sowicie opłacani za pisanie takich antyrolniczych herezji.

– Jak to jest naprawdę z ta polska wsią? Obecnie źle, a wręcz bardzo źle!!! Produkty typowo rolnicze, takie jak zboże, zalegają u rolników gdyż nikt nie chce ich kupić. A to dlatego, że wiele firm skupujących wybrało dostawy ukraińskiego zboża. Wszystko pod płaszczykiem rzekomego tranzytu. Zboże to, zamiast tylko przejeżdżać przez Polskę, zostaje u nas w elewatorach i silosach. A co z Krajowym zbożem? Po prostu nic, zupełnie nic. Nikogo to nie obchodzi. Podam też przykłady, jak rząd PiS robi w konia mieszkańców opłacając wszelkiej maści nieudaczników, którzy krowę i konia widzieli na zdjęciu, a w TVP uchodzą za fachowców. Kolejna sprawa to ceny. Choć gaz jest obecnie na poziomie tego, z roku 2022, to cena tony nawozu typu saletra wynosi 6 tys. zł. I kto tu kogo robi w konia? – wyjaśnia.

Przypomina również, że cena ropy naftowej obecnie jest równie niska co gazu, zaś ceny paliw wszyscy wiemy jakie są. Cena nabiału w sklepie to od 10 do nawet 40 zł, a koszt surowego mleka u rolnika to 2-3,50 zł. Cena produktów wołowych w sklepach to od 20 do 70 zł a kilogram wołowiny u rolnika to koszt od 10 do 15zł. Cena produktów młynarskich w sklepach to koszt nawet 50 zł za kg, zaś u rolnika 100 kg pszenicy na mąkę to w zależności od typu i klasy koszt od 150 do 200 zł.

– Często można się spotkać ze stwierdzeniami, iż Polscy rolnicy jeżdżą ciągnikami, które kosztują więcej niż przeciętny samochód osobowy. Tak, to prawda, gdyż przeciętna cena ciągnika to koszt nawet 200 tys. zł. Jednak zdecydowana większość tych ciągników to maszyny nie należące do nich, lecz będące własnością banku. Jak ktoś nie wierzy, niech sprawdzi w dowodzie rejestracyjnym, gdzie umieszczone są odpowiednie adnotacje. Kolejna sprawa to fakt, iż nikt się nie zastanawia, ile taki ciągnik będzie wart po 10 latach eksploatacji w warunkach jakie są na polskiej wsi. Przepracuje on kilka tysięcy motogodzin. Przeciętny ciągnik w roku robi więcej kilometrów niż niejeden samochód osobowy przez 4 lata eksploatacji – dodaje rolnik.

Mężczyznę oburzyła też informacja, na jaką natrafił na jednym z forów. Pewien użytkownik zarzucił tam rolnikom, iż stosują glifosat. Wskazuje, że owszem przed laty był on używany, jednak obecnie jest to kategorycznie zabronione, więc nikt o zdrowych zmysłach nie będzie ryzykował, gdyż przy każdej, nawet najbardziej błahej kontroli, jest to do wykrycia. Glifosat pozostaje bowiem zarówno w zbożu, jak też słomie.

– Zupełnie inaczej jest za to na Ukrainie. Będąc trzy lata temu jako gość w gospodarstwie o areale 6 tys. hektarów co zobaczyłem? W znacznej mierze stosowane przez właściciela środki ochrony roślin znajdowały się na liście zakazanych nie tylko w Polsce, lecz w całej Unii Europejskiej. Podobnie jest z mlekiem. U nas gdyby pojawiły się w nim pozostałości po antybiotyku, hodowca może likwidować stado i się zwijać. Tam w gospodarstwie było 300 dojnych krów, które zastrzyki z antybiotykami mają wykonywane bez ograniczeń. A później w sklepach, tak u nas na Lubelszczyźnie, napotykamy ser żółty, który małym drukiem ma napisane na etykiecie, że pochodzi z Ukrainy. Ale opakowanie jest polskie. Podobnie jak firma, która zajmuje się jego konfekcjonowaniem. I jest kupowany, bo jest tańszy od polskiego. A jakość? Cóż, szkoda nawet o tym wspominać – dodaje.

Nasz czytelnik podkreśla, że obecnie polski rolnik dostaje ciosy z każdej strony. Jako przykład podaje nawet to, iż w niektórych szkołach dzieciom podawane jest mleko sprowadzane z Niemiec. I to wszystko w ramach programu, który ma wspierać rolników. Sytuację tą określił mianem ciosu poniżej pasa.

(fot. Agrounia)

52 komentarze

  1. Nie słyszałem głosów oburzenia ze strony producentów i przetwórców mleka wówczas gdy w sklepach płaciliśmy 10 zł za kostkę masła a cena litra mleka rosła z dnia na dzień.

  2. Gigi to akurat prawda nie ma rolnika nie ma chleba tylko czytając tu komentarze widać jak było skuteczne pranie mózgu. Zresztą zapraszam na 4 tyg turnus do pracy w gospodarstwie przy krowach jest ktoś z was kozaki chętny?czy tylko zgrywacie bohaterów w necie durnie jedne

  3. W ostatni czasie rolnicy…

  4. --------------------

    SZWAGIER – trzyma zboże od jesieni – szczury po nim łażą jak psy na wielkość
    liczył że weźmie jeszcze więcej a teraz mówi że wysypie do rowu

    • Szwagier liczył, żeby nie używać pieniędzy zamiast papieru i kupić parę worków nawozu na wiosnę. Teraz ma opłacalność do palenia w piecu zamiast węgla. Trochę problem z kalorycznością tejże pszenicy, ale po sfermentowaniu kto wie.

  5. Jeśli wiecie gdzie zalega zboże z Ukrainy to podajcie adresy tych skupów, bo takie pisanie że ktoś gdzieś widział lub słyszał to do nikogo nie trafia .

  6. A niech idą i wyniosą w końcu tych, na których głosowali. Jak zwykle, rolnik mądry po szkodzie, to się chyba nigdy nie zmieni.

  7. Brawo rolnicy. O swoje trzeba walczyć, a trolle niech tu sobie szczekają.

  8. Szczekają pijackie pustaki z peło bo wódy nie będzie hahaha.

Z kraju