Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Miasto postanowiło eksmitować bobry na wieś. Zwierzęta jednak mają urzędników w nosie

Bobrom tak spodobało się w Lublinie, że wbrew decyzji urzędników, nie zamierzają opuszczać rzeki Czechówki. Rozstawione pułapki omijają szerokim łukiem.

Bobry, jakie zamieszkały w Lublinie, mają się bardzo dobrze. Zwierzęta te można spotkać m.in. w rejonie al. Solidarności przy Czechówce, w okolicach ogrodu Botanicznego, ul. Koło, a także w rejonie Bystrzycy na Wrotkowie. Nie przeszkadza im zarówno ruch pojazdów, ani też spacerujące w pobliżu osoby. Szczególnie upodobały sobie rzekę Czechówkę przy al. Solidarności, gdzie większość drzew została przez nie mocno nadgryziona.

O ile w większości spacerujący w pobliżu mieszkańcy podkreślają, że sąsiedztwo bobrów ich cieszy, tak już działkowcy są odmiennego zdania. Skarżą się na to, iż zwierzęta powodują znaczne szkody w uprawach. Mowa tu o terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. K. Pułaskiego zlokalizowanego w rejonie al. Solidarności i Sikorskiego. Skierowany został również wniosek do Urzędu Miasta w tej sprawie.

Przedstawiciele ratusza wskazują, iż decyzją Ministra Środowiska bóbr podlega częściowej ochronie. Przyznają, iż gatunek ten charakteryzuje się wysoką umiejętnością przekształcania środowiska do własnych potrzeb. Ma to istotne znaczenie biocenotyczne, w szczególności mowa tu o retencji, co jest niezwykle korzystne z przyrodniczego punktu widzenia. Niestety niestety jednak jest też druga strona medalu. Zwierzęta te często doprowadzają do konfliktów społecznych. Przyczyną jest ich natura, która doprowadza do strat gospodarczych.

W związku z tym mieszkańcy niejednokrotnie wnioskują o wydanie zgody na odstrzał tych zwierząt. Nie tak dawno Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Lublinie wydała zgodę na odstrzał setki bobrów w powiecie bialskim, skąd wpływało szereg skarg od rolników. W Lublinie urzędnicy również stanęli za działkowcami, jednak postanowili działać nieco inaczej, a przede wszystkim oszczędzić te zwierzęta. W ubiegłym miesiącu wystąpili o zezwolenie na odłów i przemieszczenie ośmiu tych zwierząt poza miasto. Zgodę otrzymali i odpowiednie działania już trwają.

Jednak bobrom tak spodobało się nad Czhechówką, że wyprowadzać się nie zamierzają. Ustawione pułapki omijają szerokim łukiem. Urzędnicy potwierdzają, iż do tej pory nie udało się odłowić żadnego zwierzęcia. Wskazują, iż bobry są bardzo płochliwe i ostrożne, dlatego też cała operacja do łatwych nie będzie należała.

(fot. lublin112)

50 komentarzy

  1. Ale sprawę załatwia nie to co pełowskie łajno.

  2. Jeśli połączyć odległe kropki, to się okazuje że bobry są w tym kraju jedynymi stworzeniami, które próbują rozwiązać problem suszy strukturalnej.

  3. Przy takich przemieszczeniach mają zgodę właścicieli terenów otaczających na osiedlenie bobrów, czy robią to bezprawnie?

  4. Te bobry już raz dały się nabrać na pułapkę dlatego znalazły się w czechówce

  5. Antyperłowiec od dziś

    Ns wsiach jest pełno tego dziadostwa niszczącego drzewostan

  6. .223 dobrze by ich wyłapało…

Z kraju