Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Prezydent Ukrainy zapewnia, że rakieta nie należy do nich. Apeluje o dostęp do miejsca wybuchu

Po dzisiejszych informacjach rządu i prezydenta, iż rakieta która spadła na wieś Przewodów została wystrzelona przez wojska ukraińskie, zareagowali przedstawiciele tego kraju. Wołodymyr Zełenski dementuje te słowa wskazując, iż nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odniósł się do ostatnich doniesień związanych z wczorajszym wybuchem w Przewodowie. Podkreślił z całą stanowczością, że rakieta, która uderzyła na terenie suszarni zboża i zabiła dwóch mężczyzn nie była wystrzelona przez Ukrainę. Zapewnił, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Dodał również, że Ukraina powinna otrzymać dostęp do miejsca wybuchu. i ma prawo być w grupie śledczej.

– Chcę, byśmy byli sprawiedliwi, i jeśli było to użycie naszej obrony przeciwlotniczej, to chcę tych dowodów. Najpierw śledztwo, dostęp i dane, które macie – mówił Zełenski dziennikarzom tłumacząc, iż swoje słowa popiera raportami dowództwa armii ukraińskiej którym „nie może nie wierzyć”.

Podobne stanowisko przedstawił sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Ołeksij Daniłow wskazał również, że posiada dowody rosyjskiego śladu w tej sprawie i jest gotowy je przekazać. Dodał, iż strona ukraińska oczekuje na informacje, na podstawie których wyciągnięte zostały wnioski wskazujące na rakietę obrony przeciwlotniczej Ukrainy.

Wcześniej o tym, iż jest to rakieta wystrzelona przez wojska ukraińskie informował m.in. prezydent Andrzej Duda. Z kolei po trwającym trzy godziny posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego do zdarzenia odniósł się również premier Mateusz Morawiecki. Wskazał on, iż obecnie wiele wskazuje na to, że był to pocisk pochodzenia radzieckiego, jednak wystrzelony przez stronę ukraińską. Wyjaśniał też, iż rakieta miała za zadanie strącić inną, którą wystrzelili Rosjanie.

-Musimy mieć świadomość, że atak ze strony Rosji wczoraj to był atak bezprecedensowy. Liczył ponad 100 pocisków, rakiet i dronów skierowanych w stronę Ukrainy, z czego znaczna ich część skierowana została na zachodnią Ukrainę, na tereny leżące przy granicy z Rosją. Kilkaset rakiet ukraińskich, które zostały odpalone jako próba strącenia tych rosyjskich rakiet skierowanych przeciwko ludności cywilnej i infrastrukturze energetycznej. Ukraina nie miała wyjścia, musiała kontratakować – powiedział szef rządu.

Jak wynika z relacji służb wojskowych, podczas wczorajszego ataku Rosja skierowała na teren Ukrainy co najmniej sto pocisków manewrujących. Były one wymierzone głównie w infrastrukturę energetyczną. Armia ukraińska zareagowała intensywną obroną przeciwlotniczą, dzięki czemu około 70 rosyjskich rakiet udało się zestrzelić. Do tego celu wykorzystano setki najróżniejszych typów pocisków przeciwlotniczych.

Morawiecki zasugerował również, że ostrzał infrastruktury ukraińskiej zlokalizowanej przy samej granicy z Polską może być zamierzoną prowokacją ze strony Rosji. Tłumaczył, że nie można wykluczyć także innych scenariuszy, patrząc zwłaszcza jak silnie działa rosyjska agentura oraz propaganda, a także jak silne są różne ukryte aktywa rosyjskie zarówno w zachodniej Europie, ale w szczególności na obszarze posowieckim.

Rząd zapewnia, że obecnie służby robią wszystko, aby dokładnie wyjaśnić genezę i wszystkie szczegóły tej tragedii. Na miejscu pracują m.in. eksperci od rakiet, analitycy od balistyki, lecz również eksperci amerykańscy i przedstawiciele NATO.

(fot. policja)

75 komentarzy

  1. Moja filozofia myślenia podpowiada, że prawdy się nie dowiemy.

Z kraju