Zorganizowali akcję przeciwko kłusownikom. Po pościgu zatrzymali złodziei, uratowali życie mężczyźnie
21:55 07-03-2018
W ostatnim czasie leśnicy z naszego regionu zaczęli otrzymywać coraz więcej sygnałów na temat zwiększonej aktywności kłusowników. W związku z tym postanowiono przygotować akcję, która będzie miała na celu zwalczanie tego procederu. W trwających tydzień działaniach pod kryptonimem „Kłusownik 18/1” wzięło udział 70 strażników leśnych ze wszystkich nadleśnictw Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, których wspomagała terenowa służba leśna oraz służby mundurowe.
Podczas akcji strażnicy leśni skontrolowali 171 osób i 118 pojazdów. W trakcie działań ujawniono dwa przypadki kłusownictwa, zdjęto oraz zabezpieczono 18 wnyków i potrzasków. Jednocześnie uwadze patrolujących lasy nie uchodziły także inne przypadki przestępstw i wykroczeń. Stwierdzono 13 przypadków kradzieży drewna. Skradziono lub usiłowano skraść prawie 50 metrów sześciennych drewna o wartości ponad 10 tysięcy złotych. Przeciwko sprawcom wszczęto 13 postępowań, nałożono również dwa mandaty oraz zastosowano kilkanaście pouczeń.
Nie obyło się bez problemów. Grupa interwencyjna Straży Leśnej, która w Lasach Nadbużańskich koordynowała poczynania terenowe patroli, natknęła się na złodziei drewna. Nakryci na gorącym uczynku czterej mężczyźni nie chcieli się tak łatwo poddać i rozpoczęli ucieczkę. Na krętej, wąskiej i oblodzonej leśnej drodze uciekający samochód rozwijał znaczne prędkości. Sytuacja była momentami bardzo niebezpieczna, ale ostatecznie złodzieje zrezygnowali z dalszej ucieczki i udało się ich zatrzymać. W skrzyni ładunkowej samochodu dostawczego znajdowały się 2 metry sześcienne drewna skradzionego z pobliskiego zrębu.
Dzięki akcji udało się także uratować mężczyznę. Przejeżdżający przez Lasy Janowskie patrol Straży Leśnej z Nadleśnictwa Janów Lubelski, zauważył leżącą na leśnej drodze osobę. Znajdowała się ona w stanie upojenia alkoholowego, zdarzenie to miało miejsce w nieuczęszczanym obszarze lasu, oddalonym o kilka kilometrów od najbliższych zabudowań. Tego dnia temperatura spadała nawet poniżej – 20 st.C. Mężczyzna był już wyziębiony, a kolejne godziny spędzone w tak niskiej temperaturze mogły zakończyć się dla niego tragicznie.
(fot. pixabay)
2018-03-07 21:40:10
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie
brawo teraz kolej ma remont balladyny
i ulicy Do Dysa!
Nie remont tylko zaoranie, musisz się w końcu z tym pogodzić.
Propagandy leśników ciąg dalszy! Najpierw „uratowane” cudzymi rekami bieliki a teraz wielka akcja przeciwko złodziejom drewna. Przecież to ich praca z którą otrzymują grube pieniądze.
Ratowanie bielików cudzymi rękoma nie jest suto płatnym zadaniem leśników, miły Panie.
Jak grube? Skąd wiesz? Mój teść jest leśnikiem i nigdy u niego tych grubych pieniędzy nie widziałam ?
W pełni się zgadzam chwalą się tym co należy do ich obowiązków ale przecież tu chodzi o poprawę wizerunku po wpadce przy pacyfikowaniu obrońców Puszczy
Skoro państwo sobie nie radzi z dzikami to niech ludzie biora sprawy w swoje ręce . W Polsce często dochodzi do wymiany ognia między strażą leśna a złodziejami drewna , kłusownikami .
Pomysłowość złodziei drewna : jedzie rowerem,a na kilkumetrowej lince ciągnie metr drewna.Jakby co ,puszcza sznurek i wali głupa.
Jego dodatkowo wódeczka schładzała, którą golnął, „dla zdrowotnoscji” i „na rozgrzewkę”.
Szkoda, że nie dano mu osiągnąć stanu stabilnego.
Pogrzeb taniej kosztuje, niż utrzymanie nieroba, pijaka i „leczenie” w”chorobie”.
Akcja anty-kłusownicza: 70 strażników przez 7 dni… Rezultat: ujawniono 2 przypadki kłusownictwa i 18 wnyków… czyli statystycznie pojedynczego dnia pojedynczy strażnik wykazał w zakresie celu akcji zerową skuteczność (0,0 …słownie zero przecinek zero). Rozumiem, że było zimno co utrudniało wyjście ze służbowego auta, ale czy to nie podchodzi pod zaniechanie?
Przy takich wynikach akcji to nawet trudno uzasadnić sens istnienia tej „bohaterskiej” organizacji
A czy strażniczki lasu też brały udział w akcji?
tańczyły z driadami ku pokrzepieniu i rozgrzaniu pozostałych uczestników akcji
Dociekań ciąg dalszy, w obszarze RDLP Lublin mamy 25 nadleśnictw, czyli po tygodniowej krucjacie nawet jeden wnyk/sidło nie przypadło statystycznie na nadleśnictwo. A przecież powszechnie mówi się, że kłusownictwo w miesiącach zimowych to na Lubelszczyźnie plaga.
Gdyby wraz z plagą kłusownictwa, szła plaga kontroli to byłyby i wyniki, ale jak organizuje się wielką akcję raz na cały sezon zimowy to wyniki sa, jakie są.
A ci kłusownicy co ich „zabezpieczono” mogą mówić o wielkim pechu.
PZW mogło by takie akcje robić na kłusowników ryb .
pretorianie Szyszki normalnie jak strażnicy Teksasu w akcji
alkoholicy są zimnokrwiści i potrzebują 36,6 stopnia lub 4+ promili żeby przeżyć
no no nie wierze że wyszli z ukrycia do roboty, no coś takiego, jutro też zapraszamy do pracy i pojutrze też, a nie tylko od wielkiego święta