Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Żółwim tempem po al. Witosa. Wprowadzono ograniczenie do 30 km/h

Niemałe zamieszanie wśród kierowców wprowadziło nowe oznakowanie, które kilka dni temu pojawiło się na al. Witosa w Lublinie. Jak się okazuje, podobne znaki zawisły też na kilku innych ulicach.

Od kilku dni czytelnicy informują nas o znakach ograniczenia prędkości do 30 km/h, jakie pojawiły się na al. Witosa w Lublinie. Większość kierowców widząc oznakowanie wpada w zdumienie, ponieważ jeszcze kilka dni wcześniej mogli poruszać się tu z prędkością 70 km/h. Wiele osób twierdzi, że to pułapka na kierowców, gdyż wystarczy, że stanie patrol policji z radarem, a wtedy większość osób może liczyć na mandat. Jeden z naszych czytelników postanowił nawet dostosować się do owych znaków i jechał z taką prędkością, jaka jest obecnie dozwolona. Spowodował tym samym spory korek i naraził się na ciągłe trąbienie pozostałych uczestników ruchu.

Tymczasem jak informuje nas Karol Kieliszek z Urzędu Miasta, oznakowanie to wprowadzono ze względu na zniszczoną po zimie jezdnię, a dokładnie liczne ubytki w nawierzchni. – Podobne znaki ograniczenia prędkości do 30 km/h stoją również na ul. Bohaterów Monte Cassino, al. Kraśnickiej, ul. Wojciechowskiej, ul. Poniatowskiego, ul. Nałęczowskiej jak też przy al. Racławickich. Żeby nie budziło wątpliwości w jakim celu zostały one zamontowane, a przede wszystkim, że nie jest to pułapka na kierowców, aby dostali mandat od policji, niebawem pod znakami ograniczenia prędkości pojawią się również znaki A11, które będą informować, że jest to związane z nierówną nawierzchnią – tłumaczy Karol Kieliszek.

Oczywiście prace związane z naprawą nawierzchni już się rozpoczęły. Dzisiaj ekipy drogowców można spotkać na al. Kraśnickiej jak też na ulicach Nałęczowskiej i Wojciechowskiej. – Od razu, gdy nawierzchnia zostanie naprawiona, znaki tak jak się pojawiły będą też znikać –  dodaje Karol Kieliszek.

2017-02-20 10:40:07
(fot. lublin112.pl)

48 komentarzy

  1. Dalej kochacie Żuka? Przecież te znaki to jakby ktoś napluł w twarz a wy mówicie, że deszcz pada.

  2. Jan Dobrowolski

    Tak właśnie władza „demoluje” miasto rękami prezydenta Żuka i niejakiego Pana Kieliszka. To się przełoży na frustrację mieszkańców. Potem będą zdemolowane wiaty przystankowe, powybijane szyby i inne zdarzenia kryminalnym. Bo jak wytrzymać w tym dziwnym mieście. Nie da się tu żyć. Chore miasto. Chory prezydent. Chorzy mieszkańcy.

  3. haha prace remontowe ja bym to raczej nazwał wygląda to tak jak by krowa nasrała w dziury nic po za tym to nie ma wyglądu ani jakości jedzie sie po ulicy jak po torowisku

Z kraju