Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Znalazł sposób na plagę kradzieży w sklepie. Sam łapie złodziei i dzwoni na policję

To jakim problemem są drobne kradzieże wie chyba każdy właściciel osiedlowego sklepu. Jedni godzą się na obecność złodziei, inni wypowiedzieli im wojnę.

Sklep Żabka przy ul. Pana Balcera w Lublinie, na szybie przyklejone wydrukowane zdjęcia z osobami, które dokonały kradzieży w placówce handlowej. Obok zdjęć kartka z napisem „Każda kradzież będzie zgłaszana na policję, a wizerunki osób kradnących będą publikowane” – taki widok rzuca się w oczy każdemu, kto przychodzi do sklepu.

Właściciel zaprasza nas na rozmowę o problemie drobnych sklepowych kradzieży i jednocześnie zdradza, jak radzi sobie ze złodziejami. Zanim jednak szerzej rozmawiamy o tym zjawisku, oglądamy kilka filmów z wyczynami osiedlowych złodziejaszków. Po obejrzeniu jesteśmy w szoku, jak bezczelnie sprawcy wynoszą towar ze sklepu, nie przejmując się pracownikami i kamerami.

– Proszę zobaczyć, chodzi po sklepie i udaje, że coś chce kupić, po chwili chowa produkt do kieszeni, teraz próbuje wsadzić litrową colę, ale mu się nie mieści, więc bierze mniejszą i wychodzi. Czasami wchodzą po dwóch, trzech, czasami pojedynczo. Kradną wszystko co wpadnie im w ręce – mówi pan Dawid.

 

28876483_1047354065404101_191458500_o2

 

Poprzedni właściciel zrezygnował z prowadzenia sklepu między innymi przez plagę kradzieży, z którą nie mógł sobie zbytnio poradzić. Nowy właściciel postanowił stawić czoła problemowi i zaczął wieszać na drzwiach sklepu zdjęcia z monitoringu z wizerunkami osób, które dokonały kradzieży.

Taki zabieg ma aspekt psychologiczny, ci którzy ukradli, widząc się na zdjęciu więcej już nie wchodzą do sklepu. Zdjęcia takie pomocne są również w identyfikacji sprawców kradzieży. Zgłaszają się np. mieszkańcy osiedla mówiąc kto to jest. Wtedy informacja trafia na policję. Jednak jedyne co grozi drobnemu złodziejowi to mandat za kradzież, chyba że z procederu tego zrobi sobie stałe źródło utrzymania. Niestety wiąże się to ze zbieranie dowodów na taką osobę przez dłuższy czas. Pan Dawid gromadzi cały czas materiały wideo i przekazuje policji.

– Niedawno do sklepu przyszły dwie osoby. Siedziałem na zapleczu i widziałem na monitorze obraz z kamery. Oczywiście obie dokonały kradzieży. Wybiegłem za nimi, dopadłem i przyprowadziłem do sklepu. Jak się okazało była to kobieta i mężczyzna. Po chwili kobieta dostała ataku astmy, a mężczyzna dostał drgawek. Wezwałem na miejsce policję i pogotowie ratunkowe. Jak się okazało mężczyzna udawał atak padaczki. To był jego sposób na ucieczkę w momencie zatrzymania – relacjonuje właściciel sklepu.

Na początku walka ze złodziejami przypominała przysłowiową walkę z wiatrakami. Jednak od pewnego czasu incydentów ze złodziejami jest znacznie mniej. Pan Dawid wie, że przenieśli się oni do innych placówek handlowych, w tej samej dzielnicy. Niestety, nie wszyscy właściciele mają na tyle motywacji do walki z kradzieżami i muszą się pogodzić z comiesięcznymi stratami.

2018-03-08 20:02:27
(fot. lublin112.pl)

43 komentarze

  1. Dawid jest spoko gość. Źle mu nie życzę, ale jest już 4 właścicielem żabki w tym miejscu…

Z kraju