Zdewastowane auto na ul Wigilijnej: Wybite szyby, uszkodzone lampy
20:03 17-10-2016
O zdewastowanym bmw, zaparkowanym przed jednym z bloków przy ulicy Wigilijnej w Lublinie, powiadomił nas w sobotę czytelnik. – Rozbita tylna szyba i światło, z przodu też uszkodzona szyba, do tego wgięty dach i pokrywa silnika. Właściciel chyba jeszcze nic nie wie – napisał.
Jak ustaliliśmy, do zniszczenia pojazdu doszło najprawdopodobniej w nocy z piątku na sobotę. – Przez całą sobotę nikt nie zgłaszał nam zniszczenia mienia – wyjaśniono nam w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
(fot. nadesłane – Judasz)
2016-10-17 19:38:14
pewnie znowu w bmw nie działały kierunkowskazy i ktoś stracił cierpliwość
Czy właściciel E39 dostał mandat za parkowanie w miejscu niedozwolonym (tuż przed przejściem dla pieszych)?
Nie wnikam w powód wandalizmu… bo to osobna kwestia, ale tego samochodu tam akurat być nie powinno.
Tak dostał mandat razem z Twoim starym i Twoją starą
Pozdrawiam heiterów
A to nie jest przypadkiem droga wewnętrzna czy osiedla
A po czym stwierdziłeś , że tego auta tam być nie powinno?? Zmierzyłeś na zdjęciu odległość auta od przejscia?
Na zdjęciu wyrazne 10 metrów zachowane.
A nie widać gołym okiem, że 10m nie ma? 10m to trochę ponad dwie długości tej E39. Pomiędzy BMW i Audi na hrubieszowskich numerach (tuż za przejściem na zdjęciu – też go tam nie powinno być) zmieściłby się jeden samochód… dokładnie na przejściu. A winno być odstępu na 5… (10m przed przejściem i 10m za przejściem, jako że jezdnia jest dwukierunkowa).
Czyli sprawa tablic odpada. Audi całe.
Na drogach wewnetrznych moze stawac gdzie chce bo policja bezradna nie wie jak dawac mandat.
„Można” to nie do końca od razu „wolno”.
To po pierwsze.
Po drugie Wigilijna jest zdaje się drogą publiczną, to te boczne „odnogi” pooznaczane są jako „droga wewnętrzna” ale sama jezdnia wzdłuż Nadbystrzyckiej (gdzie stoi samochód poszkodowanego) już nie.
oj tam, do wesela sie zagoi…
albo za blisko stoi przejścia i stąd ta frustracja
Właściciel sie nie zgłasza to może tez „obity” jak i auto.
Albo wie za co i postanowił sam rozwiązać problemy
chcial gangsterskiego zycia, spoznil sie ze splata siana lub nie chcial sie dzielic zarobkiem to go „miastowi” ukarali. Proste.
Czytając wszystkie komentarze od góry do dołu zastanawiam się co wy ludzie macie w głowach??
nie zgloszone bo pewnie wie za co mu zniszczyli ten samochód
^^
Ale o co chodzi? Na pewno masz na mysli 24?
W latach ’90tych, gdyby to auto należało „do kogo trzeba”, lub gdyby poszkodowany znało „kogo trzeba” taka sprawa byłaby załatwiona od ręki dosłownie. Byłoby pytanie: prawa, czy lewa? A i tak obie zostałyby połamane.