Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zderzenie mazdy z suzuki na rondzie przy makro. Dwie osoby w szpitalu

Niewielkie utrudnienia w ruchu występują na rondzie przy makro w Lublinie. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe.

Do wypadku doszło w czwartek o godzinie 19:55 na skrzyżowaniu al. Witosa i ulicy Krańcowej w Lublinie, czyli tzw. rondzie przy makro. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe: mazda i suzuki. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierujący mazdą mężczyzna, jechał al. Witosa od strony zamku. Wjeżdżając na rondo zignorował znaki drogowe i wymusił pierwszeństwo przejazdu na opuszczającym skrzyżowanie suzuki.

W wyniku tego doszło do zderzenia obu pojazdów. Na pomoc poszkodowanym ruszyli świadkowie zdarzenia, którzy uwolnili kierowcę suzuki, który nie mógł sam wyjść z auta. Po chwili na miejsce nadjechała także załoga ratowników medycznych, którzy wracali z innego wezwania. Do szpitala przetransportowano starszego mężczyznę kierującego suzuki oraz kobietę, pasażerkę mazdy.

Oboje byli przytomni i jak nas poinformowano, najprawdopodobniej nie odnieśli poważniejszych obrażeń ciała. Na miejscu policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.

Informację o wypadku otrzymaliśmy od czytelników. DZIĘKUJEMY!

(fot. lublin112)
2016-01-07 20:5 1 7:37

19 komentarzy

  1. sezon na volvo rozpoczęty

  2. kwadratowe rondo

  3. Droga redakcjo proponuje nazywać rzeczy po imieniu i jest to tzw rondo blacharzy ;p

  4. Krisowi pomyliły się newsy i wrzucił hate nie tam gdzie trzeba. Na marginesie, kilka informacji wcześniej pojawiały się głosy, żeby zabierać dziadkom prawka. Tutaj jechał sobie dziadek z babcią zgodnie z przepisami i nie dojechał, bo ktoś znowu ronda nie zauważył…

  5. LKS – znaki? a na co to komu?

  6. trzy…
    dwa…
    jeden…
    START !!
    czas na komentarze w stylu „tam powinny być światła”

    • Nie powinny – zwykłe rondo jak każde inne. Jak ktoś nie ogarnia tak prostej sprawy, to może powinien mieć zakaz prowadzenia samochodu?

    • Tam powinny być swiatla!!!! Mieszkam tam ponad 20 lat non stop wypadki…kolizje…potracenia. Dopóki nie zginie ktos ważny to nikt się tym nie zajmie. Żenada!!!! Rondo niby proste ..ale ludzie motaja się nie patrzą na znaki.

  7. w tym czasie miałam egzamin z jazd :p ominęło mnie zawracanie od znaku stop ;p

    • Mam nadzieję, że nici ze zdanego egzaminu.. skoro przeraża Ciebie zawrócenie na rondzie (to chyba najprostszy manewr, który można w końcu na rondzie wykonać).
      Na przykładzie furmana z Mazdy widać jednak, że nie jesteś w swej niepełnosprawności w kierowaniu odosobniona.

    • Ja rozumiem gdybyś musiała skręcić w lewo w ul Diamentową z Wrotkowskiej lub Krochmalnej, bo w pewnych godzinach te skrzyżowania są co najmniej lekko denerwujace ze względu na ograniczną widoczność i spore natężenie ruchu. Podobnych miejsc jest wiele, ale co wy ludzie macie do tego nieszczęsnego ronda przy Makro??? Co z nim nie tak? Jak zdawałem w ’99 egzamin, to byo to samo. Między zdającymi tylko ohy i ahy żeby tylko nie pod makro, a jak ktos już stamtąd wrócił to było łooooo!! qwaa, i co?? Już podczas kursu krążyły legendy o egzaminatorze z brodą mierzącym na placu manewrowym odległość koła od linii za pomocą specjalnego patyczka, oraz o jakże by inaczej, o rondzie przy Makro. A ja może jakiś inny jestem, ale nadal nie wiem co tam jest takiego niezwykłego? Rondo jak rondo, najbezpieczniejszy rodzaj skrzyżowania, rondo jak kazde inne. To fakt, że ze względu na dziurę po środku są tam barierki które trochę ograniczają widoczność, ale kto do cholery wpierdziela się na rondo bez orientu? A ty koleżanko jak twierdzisz że ci się sfarciło tylko dlatego że nie musiałaś zawracać na rondzie, to idź lepiej zacznij szydełkować i nie pchaj się za kierownicę.

      • Był „Pułkownik” na Wojciechowskiej, jak ja na przełomie 1995 i 1996 zdawałem i rzeczywiście mierzył odległość w kopercie, ale nie patyczkiem, a starą linijką (podobno potrafił też „na oko” czyli własną stopą).
        Tak więc w każdej „urban legend” jest trochę prawdy… w tej z „patyczkiem” niemalże wszystko jest prawdziwe.
        Wtedy się wszyscy bulwersowali rondami na Zana (zwłaszcza tym Zana/Filaretów, bo łatwo było wymusić pierwszeństwo przy skręcie w lewo/zawracaniu ze środkowego – nie było wymalowanych strzałek przypisanych do pasów i zdarzało się, że jeździli celowo cwaniacy prawym dookoła, żeby stłuczki powodować)… a ja jako jedyny zdałem plac i, że mróz był a egzaminatorowi się nudziło, to półtorej godziny w tę i z powrotem po calutkim Lublinie (korków wtedy prawie nie było) jeździłem.

      • Popieram w 100%. Normalne rondo. Wystarczy patrzeć kiedy trzeba i gdzie trzeba.

        • ominęło nie znaczy, że nie umiem zawracać pod makro..ludzie..skoro ktoś nie umie znaków czytać to nic dziwnego, że są wypadki, więc chyba powinny być tam światła..nie raz wymusili mi pierwszeństwo od strony felicity, gdzie też jest znak stop..egzamin zdany bezproblemowo, pozdrawiam i miłego dnia (bez kolizji)

  8. Znak stop! Nikt go tam nie respektuje. Zabrać prawo jazdy i nie patyczkować się z cwaniakiem drogowym.

  9. Walnąć progi zwalniające przed wjazdem i sprawa załatwiona. Taniej niż światła i skuteczniejsze. Jak jeden z drugim połamie zawieszenie lub sztuczną szczękę połknie to się nauczy na znaki spoglądać.

Z kraju