Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zbierała na parkingu paragony i wyłudzała w sklepie pieniądze. Udawało jej się przez blisko dwa miesiące

Oszuści co chwila wymyślają coraz to nowe sposoby, aby w nielegalny sposób zdobyć pieniądze. Mieszkanka Lublina najwyraźniej zbyt mocno do siebie wzięła stare porzekadło, że pieniądze leżą na ziemi i wystarczy się po nie schylić. Teraz grozi jej do ośmiu lat więzienia.

Mieszkająca w Lublinie 41-letnia kobieta, w połowie listopada wpadła, na jak się jej wydawało, doskonały sposób na łatwe i szybkie zdobycie gotówki. Udawała się na parking jednego z marketów, gdzie poszukiwała paragonów, które wyrzucali klienci. Następnie szła do sklepu, po czym na półce odnajdywała towar, widniejący na paragonie. Potem udawała się do kasy tłumacząc, że chce dokonać zwrotu towaru.

Kasjerka wypłacała jej wartość towaru, a zadowolona z siebie 41-latka wychodziła. Przez blisko dwa miesiące, w kilku marketach na terenie Lublina, dokonała 21 tego typu oszustw. Jednak w końcu szczęście przestało się do niej uśmiechać. W minioną sobotę czujni pracownicy jednego ze sklepów zauważyli, jak kobieta weszła z paragonem w ręku na teren placówki handlowej, następnie wzięła z półki towar i udała się z nim do kasy w celu jego zwrócenia. O wszystkim powiadomiono policję.

Kobieta została zatrzymana i przewieziona do policyjnego aresztu. W trakcie przesłuchania przyznała się, że wyłudziła w ten sposób ponad 1100 złotych. Funkcjonariusze udowodnili kobiecie dokonanie 21 oszustw w kilku marketach na ternie Lublina. Jednocześnie zabezpieczyli od kobiety pieniądze w kwocie 500 złotych na poczet przyszłych kar. Trwa też ustalanie, czy mieszkanka Lublina nie ma na koncie więcej tego typu oszustw.

Sprawa zostanie niebawem skierowana do sądu. Kobiecie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

(fot. pixabay)
2017-01-09 20:16:31

24 komentarze

  1. Grażyna czy to ty?

  2. A wszytko z biedy w Polsce.

  3. 8 Lat a na kasach kasjerzy kradną jak najęci.

    Niestety ale problem ciągle narasta.
    Trzeba te sprawy poruszać w internecie by coś w tej kwestii ruszyło.
    Dzisiaj w jednej „taniej” sieci zrobiłem zakupy i produkt został nabity podwójnie.
    Często w pamięci staram się liczyć ile wyniesie rachunek ale często jest to niemożliwe (nieznana waga albo wiele produktów.

    Dodatkowo zauważyłem, że w Polsce jeszcze (nie zawsze całe szczęście) traktuje się klienta jak oszusta próbującego wyłudzić 2 złote…!?

    Trzeba paragon sprawdzać przy kasie, zwłaszcza jeśli wyświetlacz z ceną nie jest skierowany w naszą stronę (istnieje wtedy możliwość chociaż częściowego śledzenia ile zostaje nabite).

    Sprawdzanie takie wydłuży czas spędzony w sklepie ale dlaczego mamy nie robić tego w imię uczciwości ogólnoludzkiej, że tak to nazwę.
    Sklepy zmienią politykę po tym jak im się kolejki wydłużą o 20% (czytaj. zmniejszy się ilość klientów w jednostce czasu).

    Pozdrawiam,
    (wielokrotnie) oszukany

Z kraju