Zatrzymał się na lewym pasie, bo z zatoczki wyjeżdżał autobus. Motocyklista nie zdążył zahamować
17:09 13-09-2018
Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 14:40 na Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. W rejonie skrzyżowania z ul. Fabryczną, Wolską i Łęczyńską zderzyły się dwa pojazdy: motocykl i samochód osobowy. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, oba pojazdy jechały w kierunku Majdanka. Kiedy z pobliskiej zatoki przystankowej wyjeżdżał autobus, poruszający się lewym pasem ruchu kierowca auta z niewiadomych przyczyn zatrzymał się. Za nim zahamował kierowca renaulta. Z kolei kierujący motocyklem mężczyzna wjechał w tył renaulta.
W zdarzeniu poszkodowana została jedna osoba. Motocyklistę przetransportowano do szpitala. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia. Nie było większych utrudnień w ruchu.
2018-09-13 17:04:33
(fot. lublin112.pl)
Zapierdzielal nie zachował odleglosci i jest efekt
a kto normalny staje na lewym pasie przy ruchu prawostronnym gdy zatoczka jest po prawej stronie? Twoj stary zapierdzielał i nie zachował odległości, i jestes efektem, a raczej defektem. Dodatkowo w nicku swietnie opisałeś zawartość swojej czaszki w miejscu, gdzie u zdrowych ludzi normalnie znajduje sie mózg.
A powiedz „xxz”, kto normalny jedzie na oślep, tuż na zderzaku.
Trzeba być przygotowanym na wszystko w każdej sytuacji – „motocykielista” chyba na tyle pierdzielnął makówą, że już wie.
Natomiast co do nicka „Woda”… nick, jak nick, ani lepszy, ani gorszy od twojego. Cymbale.
Ty nawet wody nie masz tylko siano
Ma obowiązek zachowac bezpieczny odstęp i tyle
A defekt to chyba miala twoja stara i wyklules sie ty
Wszyscy jesteście siebie warci..
To wina przewoźnika. Autobusy powinny stać w zajezdni, a samochody na parkingach albo w garażach żeby motocykliści ( nie wszyscy – tylko te ofiary przemysłu gumowego ) mogli swobodnie dojeżdżać z miasta do swoich gospodarstw . ( Nie lepiej drogie ćwoki siedzieć na wsi pod płotem i sąsiadów obgadywać )
Dokładnie, motocyklista nawet nie potrafił wyhamować, a przewidywanie zachowania innych kierowców, aktywna obserwacja otoczenia? Koło takiego to bomby mogą wybuchać i powie, że pada.
Nie ma co sie kłócić moto pewnie jechało za szybko a autem kierował melepeta no i efekt domina czas na reakcję i takie tam . Ewidentna wina kierowcy puszki . Ps. A samochodziarze nie jeżdżą za szybko ? Stosują sie do 50 ? Raczej nie wiec to nie tylko domena motocyklistów ale wszystkich kierowców . Trzeba wzajemnie na siebie uważać . Jeżdżę zarówno moto i samochodeme jak większość kierowców jednośladów wiec trochę zrozumienia i wzajemnej życzliwości na drodze.
Jakie to dziwne kierowca najedzie na motocyklistę wina kierowcy, motocyklista na kierowcę też wina kierowcy. Immunitet mają czy co?
Nie zachował bezpiecznej odległości, która jest zależna od długości hamowania.Inna dla ciężarówki,osobówki i motocykla.
?
ten co sie zatrzymal nie wiedzial ze motocykle sa wszedzie 🙂
motocyklista też nie wiedział, że oprócz motocykli na drodze zdarzają się też samochody a niektóre z nich to nawet zatrzymują się.
Woda bardzo ładnie ci kolega pojechał! Ty jesteś jednym z tej bandy gamoni co motocyklistów nie lubią? Ciekwiwalent mnie czy to tylko zazdrość czy niedowlad umysłowy!
W lusterko patrzył
Niech się cieszy, że nie został w martwym polu.
Na motocyklach jezdza głównie wiesniaki. Taka jest prawda. Na wsi jeździł mztka do sklepu to i po miescie motocyklem pojezdzi. Dotyczy to 90% motocyklistow.
„kierowca auta z niewiadomych przyczyn zatrzymał się” – a ktoś go zapytał? może awaria auta, hamulca, akumulatora? od tego są oczy z przodu głowy, żeby obserwować drogę przed sobą i „z niewiadomych przyczyn” w kogoś nie wjechać.
Przyczyna była wiadoma; wyjeżdżające z zatok autobusy, bardzo często wjeżdżają od razu na drugi pas ruchu!
Bardziej bym obstawiał, że autobus wyjeżdżając z zatoki wyjechałby lekko przodem na lewy pas, bo np. przed nim w zatoce był inny autobus/bus lub osobówka. A kierowca osobówki po prostu przepuścił autobus. Widocznie dla niektórych przepuszczenie autobusu jest „niewiadomą przyczyną”. A widząc autobus w zatoce wciskają gaz.
Po prostu dostosował się do Art. 18 ust. 1 Prawa o Ruchu Drogowym. Przyczyna jest wiadoma.
Tradycyjnie widzę że jeśli jest wypadek z udziałem motocyklisty to nawet jeśli nie jest to jego wina to i tak każdy mówi że to jego.