Zapomniał zabrać z bankomatu 1000 złotych. Po chwili ich nie było
19:41 31-01-2014
Za roztargnienie trzeba płacić, niekiedy są to spore pieniądze. Przekonał się o tym mieszkaniec Krasnegostawu.
We wtorek jeden z mieszkańców Krasnegostawu udał się do bankomatu by wypłacić gotówkę. Po udanej operacji, gdy urządzenie oddało kartę płatniczą, mężczyzna zabrał ją i odszedł. Po kilkunastu minutach zorientował się, że kartę zabrał, ale nie poczekał kilku sekund, aż urządzenie wyda gotówkę. Natychmiast wrócił się w miejsce gdzie dokonywał transakcji, jednak pieniędzy już nie było.
Przestraszony utratą sporej kwoty, za namową znajomych udał się w czwartek do Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie, gdzie opowiedział dyżurnemu swoją historię. Policjanci przyjęli zgłoszenie i postanowili sprawdzić, czy nieodebrana gotówka nie została przypadkiem cofnięta przez maszynę z powrotem. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu okazało się, że tuż po roztargnionym 48-latku, do bankomatu podszedł inny mężczyzna, który zabrał znajdującą się tam gotówkę.
Już po kilku godzinach funkcjonariusze ustalili, że sprawcą kradzieży jest 36-letni mieszkaniec gminy Izbica. Został zatrzymany i usłyszał zarzut kradzieży za co grozi mu do 5 lat więzienia. Przyznał się i dobrowolnie poddał karze. Mundurowi zabezpieczyli także całą skradzioną gotówkę, która niebawem wróci do właściciela.
(fot. lublin112.pl)
2014-01-31 19:36:22
Czemu to jest niby kradzież – w jakim my państwie żyjemy? Znalezione nie kradzione!! Paranoja!!
To lepiej nic nie podnosić jak się znajdzie na ulicy, bo jeszcze zamknąć mogą (nawet za pobicia i rozboje mniej grozi). Co za kraj – zgubił to jego problem, o jakiej tu kradzieży mówimy niech mi ktoś wytłumaczy.
Takie jest prawo. Nawet gdy znajdziesz leżące na ulicy, musisz oddać. Także gdybyś wyjął z kosza na śmieci, bo zawsze ktoś mógł przez zupełną nieuwagę wyrzucić…
W panstwie prawa,co nie twoje nie bierz.
Państwo prawa – HAHAHA
A jak Tusk kradnie z całą bandą ministrów to tego nikt nie widzi?!
Jak Wałęsa sprzedał i obrabował Polskę to tego też nikt nie widzi?!
Ponadto cała reszta „kradzieji” na stołkach?!
A jak sobie ktoś coś znalezionego weźmie to już afera – w d… mam takie prawo i państwo… Z domu ani z kieszeni mu nie wziął (wtedy to BYŁAŁBY kradzież – i powinna być surowo karana), ale nie w przypadku znalezienia czegoś.
Przeprowadź się do raju w którym rządzi Łukaszenka. Tam urzędnicy nie kradną, nie ma żadnych afer, a prawo chroni każdego obywatela.
Nie sądzę żeby Łukaszenka był gorszy od Tuska, Rostowski, Wałęsy, Palikota, czy innego ważnego w naszym kraju. Każdy z nich kradnie i kręci, aby mieć dużo kasy za nic! A obywatel zarówno na Białorusi tak samo i w Polsce jest śmieciem.
Tylko czemu Tusk z Rostowskim mogą brać nie swoje pieniądze do kieszeni (TO NIE JEST KRADZIEŻ ?!?!), a zwykły Kowalski nawet za 1tys. ma siedzieć w pierdlu. No bez jaj.
Poza tym robiąc sondę na ulicy każdy by wziął tą kasę – nikomu się nie przelewa (chyba że jest urzędnikiem państwowym i za nic nie robienie ma ładną kasę co miesiąc).
To raczej nie kradzież a przywłaszczenie.
Jakby pomyślał to mógłby powiedzieć że miał zamiar zanieść pieniądze na posterunek, ale w wyniku niesprzyjających warunków atmosferycznych nie dotarł tego dnia na komisariat. I w planach miał by zrobić to z samego rana dnia następnego.
Zasada prosta…nie Twoje nie ruszaj! Bankomat po pewnej chwili sam by wciągną z powrotem gotówkę.Na górze w komentarzach odezwali się Ci co by przehulali co znaleźli ale gdyby pokazać ich twarz w sondzie na ulicy to oczywiście by deklarowali że oddadzą.Czasami człowiek musi zapierdzielać na ten 1000.
Nigdy nie wiesz sam, jak zareagujesz dopóki nie znajdziesz się w takiej sytuacji (…)
matoły z policji nie odróżniają kradzieży od przywłaszczenia
niech rzekomy sprawca w sądzie tłumaczy,że znalazł te pieniądze w bankomacie i zamierzał je po chwili oddać do banku albo na policję to mu sąd umorzy sprawę tak jak mi.
w ,żadnych przepisach nie jest podany termin zwrotu znalezionej zguby tak ,że klient wyjdzie z tego bez wyroku tylko pilnie niech odwoła samo ukaranie i sprawę niech rozpatruje sąd