Zamiast zamknąć szlaban poszedł do toalety, zginęła matka z córką. Dróżnik niebawem stanie przed sądem
19:43 07-11-2017
Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Romanowi S., który pracując jako dróżnik, doprowadził do tragicznego w skutkach wypadku. Na początku kwietnia pilnował on bezpieczeństwa na przejeździe kolejowym na ul. Metalowej w Chełmie. Feralnego dnia otrzymał on sygnał ze stacji Zawadówka, o ruszającym w jego stronę pociągu osobowym. Potwierdził przyjęcie sygnału oraz odnotował ten fakt w dokumentacji.
Następnie udał się do znajdującej się na zewnątrz toalety. Gdy wracał, usłyszał sygnał zbliżającego się pociągu. Biegiem ruszył do nastawnika i zaczął opuszczać szlabany. Wtedy doszło do zderzenia pociągu ze znajdującą się już na przejeździe toyotą. Autem podróżowały dwie osoby, 51-latka zginęła na miejscu, jej 13-letnia córka zmarła w szpitalu.
W trakcie przesłuchania Roman S. przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokurator przedstawił mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna został zwolniony z aresztu, zastosowano wobec niego dozór policyjny. Prokuratura zakończyła właśnie w tej sprawie śledztwo. W jego trakcie ustalono, że pełną winę za spowodowanie wypadku ponosi 49-letni dróżnik. Kobieta kierująca toyotą w żaden sposób nie przyczyniła się do zdarzenia, jak też nie mogła go uniknąć.
Romanowi S. grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
(fot. Jakub Kursa)
2017-11-07 19:36:36
Nie mógłbym byc dróżnikiem. Mnie jak czasami do klopa przygwozdzi to i ze 20 min nie moge zejść z niego. Dlatego nie lubię tej czynności ?