Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

– Zamaskowany człowiek z wielkim nożem na Jarmarku Jagiellońskim

– W pewnym momencie przeszedł obok nas zamaskowany człowiek z wielkim nożem – tak zaczyna się mail od naszego Czytelnika, którego zszokował widok mężczyzny z niebezpiecznym przedmiotem. Jak się okazało była to atrapa.

Nasz Czytelnik przesłał nam opis sytuacji, jaką zaobserwował w piątek podczas pobytu na Jarmarku Jagiellońskim w Lublinie. Pan Marcin pyta, jak to jest możliwe, aby pośród tłumu chodził mężczyzna w masce z przedmiotem przypominającym nóż.

– W piątek byliśmy z żoną na Jarmarku Jagiellońskim. W pewnym momencie przeszedł obok nas zamaskowany człowiek z wielkim nożem. Zdziwił nas brak reakcji tłumu. Na co dzień mieszkam w Stalowej Woli i na własne oczy widziałem, jak strażacy po ataku nożownika w galerii wynosili na noszach rannych ludzi. Człowiek w masce szedł spokojnie, nie zaczepiał nikogo, dlatego nie chcieliśmy wzbudzać paniki, zadzwoniliśmy na policję i poszliśmy za nim. Żona usłyszała od pani dyspozytorki, że wszystkie patrole są zajęte i nie za bardzo ma kogo wysłać. Szok!!! Nikt go nie zatrzymał na trasie, od Bramy Krakowskiej do Zamku i z powrotem! Jak jest chroniona tego typu impreza? Za Bramą Krakowską spotkaliśmy wreszcie patrol policji, podeszliśmy do nich i zapytaliśmy, czy widzieli nożownika w masce. Odezwał się mężczyzna (był to policjant w cywilnym ubraniu), który stał obok, wytłumaczył nam, że wiedzą kto to był i już kazali mu iść do domu, żeby nie straszył ludzi. Nóż był atrapą więc nie ma problemu. Jak to jest możliwe, że w dzisiejszych czasach człowiek nawet z atrapą noża chodzi sobie przez 15 min bez żadnej reakcji tłumu i ochrony? – napisał do nas w mailu Czytelnik.

O sprawę zapytaliśmy przedstawiciela imprezy, który przekazał nam informację od ochrony, znajdującej się na miejscu. Z informacji wynika, że mężczyzna był widziany przez ochronę, ale po sprawdzeniu okazało się, że chodził on z atrapą noża.

– Ten osobnik był wczoraj zauważony przez naszych pracowników. Po wstępnym zbadaniu sprawy, oceniliśmy, że jest to niegroźny przebieraniec z atrapą noża. Nie jedyny swoją drogą z wczorajszego wieczoru. Po Starym Mieście krążył też Spiderman. Niestety jak widać mamy do czynienia z coraz większym brakiem wyobraźni. Takie żarty nie są ani śmieszne ani na poziomie. Przypominamy też, że festiwal Jarmark Jagielloński jest wydarzeniem otwartym. O bezpieczeństwo na terenie Starego Miasta, dbają służby mundurowe jak każdego innego dnia. Nasza ochrona jest tu czujnym wsparciem – wyjaśniała nam Paulina Skipirzepa z biura Jarmarku Jagiellońskiego.

Oprócz ochrony, która jest obecna na Jarmarku Jagiellońskim, teren objęty jest monitoringiem miejskim, zaś pośród odwiedzających imprezę przemieszczają się policjanci, także nieumundurowani. Cała sytuacja, która wyglądała jak ponury żart, mogła faktycznie wzbudzić niepokój.

2018-08-19 11:05:21
(fot. nadesłane)

48 komentarzy

  1. Jak widac dzisiejszej młodzieży myli się wirtualna żeczywistość z życiem. Przenosza emocje sprzed monitora komputera lub ekranu filmowego w życie bo już są znudzeni i chcą poczuć prawdziwy strach. Na calym świecie się z tym walczy a władze Lublina promują „Niegroźnego przebierańca z atrapą noża” jako Lubelskiego Bohatera. Niedlugo zamiast koziołka w herbie Lublina bedzie Michael Meyers, bo koziolek jest nijaki.

Z kraju