Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

– Zajechałem mu drogę i jego jazda się zakończyła. Po raz kolejny w tym miesiącu zatrzymał pijanego kierowcę

Dobry wzrok, umiejętność szybkiego reagowania w każdej sytuacji jak też doskonała postawa obywatelska – to cechy jednego z naszych czytelników, który niebawem może stać się postrachem pijanych kierowców. Wczoraj po raz kolejny zatrzymał mężczyznę jadącego całą szerokością ulicy.

Kilkukrotnie już opisywaliśmy przypadki, kiedy to Karol Opoka zatrzymywał kierowców, którzy jadąc po pijanemu zagrażali innym uczestnikom ruchu drogowego. W czwartek wieczorem po raz kolejny postanowił działać, widząc poruszającego się całą szerokością al. Kraśnickiej motorowerzystę.

-Wyjechał z uliczki koło Selgrosa, od razu zajął lewy pas jezdni i zaczął kierować się w stronę centrum. Po chwili przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle, na kolejnym sygnalizacja świetlna również nie miała dla niego znaczenia. Do tego nie dało się go wyprzedzić, gdyż „nosiło” go po obu pasach – relacjonował nam nasz czytelnik.

W końcu w rejonie szpitala Panu Karolowi udało się zajechać mu drogę i zmusić mężczyznę do zatrzymania. Jednocześnie powiadomił o wszystkim policję.

– Badanie alkomatem wykazało, że 52-letni mieszkaniec gminy Poniatowa, miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Policjanci sporządzili wniosek do sądu o jego ukaranie – tłumaczyła nam Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Mężczyzna był już kolejnym, w tym trzecim w ciągu ostatniego miesiąca, pijanym kierowcą zatrzymanym przez Karola Opokę. Nie tak dawno na ul. Nałęczowskiej w Lublinie zwrócił uwagę na kierowcę mercedesa, któremu głowa opadała coraz niżej. Na odcinku, gdzie ulica jest przebudowywana, zajechał mu drogę i zabrał kluczyki. Mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Jednak nie tylko pijanych kierowców przyszło zatrzymywać naszemu czytelnikowi. Kilka lat temu, gdy wracał do domu, na poboczu drogi zauważył, jak mężczyzna usiłował zgwałcić kobietę. Przyciskał ją do ziemi, dusił, oraz bił metalowym prętem. Błagająca o pomoc kobieta miała już podartą odzież i bieliznę. Zastosował wtedy fortel, wskazujący iż ma broń palną. Na napastniku, nie zrobiło to jednak żadnego wrażenia. Wtedy obezwładnił gwałciciela a następnie oddał w ręce policjantów.

DSC01616

(fot. lublin112)
2017-09-22 16:01:45

38 komentarzy

  1. Zajezdzanie komus drogi i zatrzymywanie mu się przed nosem oczywiscie nie jest karane mandatem?
    A gdyby motocyklista sie nie wyrobił i rozkwasil sie na samochodzie pana Opoki?

Z kraju