Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zabił swoją żonę i usiłował wysadzić się w powietrze. Po pięciu latach usłyszał zarzuty

To było jedno z głośniejszych zabójstw, jakie miały miejsce w Lublinie. Sprawca najpierw udusił swoją żonę, następnie zamknął się w sklepie i wysadził lokal w powietrze.

Pięć lat czekali śledczy na możliwość postawienia zarzutów zabójstwa 51-letniemu Andrzejowi R. Mężczyzna w dniu 31 lipca 2012 roku na widok policjantów zabarykadował się w swoim sklepie, który prowadził w pasażu handlowym przy ul. Kleeberga w Lublinie, gdzie handlował alkoholem i artykułami spożywczymi. Miał ku temu powody, ponieważ dzień wcześniej w jego mieszkaniu przy ul. Kunickiego znalezione zostały zwłoki jego małżonki.

O wszystkim powiadomił syn kobiety, który nie mógł nawiązać kontaktu z matką. O pomoc poproszono strażaków, którzy dostali się do mieszkania. Tam w jednym z pomieszczeń leżało ciało kobiety. Jak się okazało, zginęła ona kilka dni wcześniej, a przyczyną śmierci było uduszenie. Policjanci, którzy zajęli się sprawą, starali się odnaleźć męża ofiary. W końcu ustalono, że ma on sklep na Kalinowszczyźnie. Gdy następnego dnia pojawili się tam funkcjonariusze, Andrzej R. zamknął się w środku i odkręcił butlę z gazem.

Na miejsce natychmiast ściągnięto strażaków, pogotowie gazowe, ratowników medycznych oraz kolejne patrole policji. Funkcjonariusze obawiając się, że może dojść do najgorszego, niezwłocznie przystąpili do zabezpieczania terenu. Gdy tylko udało im się ewakuować pracowników sklepu, jak też osoby przebywające w pobliżu, nastąpił wybuch. Mężczyznę udało się uratować, jednak jego stan był bardzo ciężki. Miał poparzoną praktycznie całą powierzchnię ciała. Przez pięć lat zły stan zdrowia mężczyzny nie pozwalał śledczym na jego przesłuchanie, a także postawienie zarzutów.

Udało się to dopiero teraz. Prokurator zarzucił Andrzejowi R. zarzuty zabójstwa swojej żony oraz doprowadzenia do eksplozji gazu propan-butan, a w wyniku tego stworzenie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach. Za popełnione czyny 51-latkowi grozi nawet dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

(fot. lublin112)
2017-05-18 18:34:33

18 komentarzy

  1. Zabił, chciał siebie zabić, po co to go było ratować i trwonić nasze pieniądze? Teraz pewnie się wyhuśta pod celą, ale będzie satysfakcja, że zarzuty postawione. Paranoja

    • Nie przeżywaj już tak bo masz dziure w kieszeni. Mądry jesteś po ty kalko.

  2. no i po co ratowali ??? tyle kasy na leczenie i jeszcze mordercę utrzymywać do końca życia…

  3. Niech odda mi za rozwalone okna i łazięke idiota

    • A co to łazięka?

      • Jak te butle wywaliło to rozwalił mi ściankę w łazięce z płytkami a do tego popękały Szyby w nowych oknach

        • paniusia zwraca uwage na pisownie drogi Janku, przeciez tu sami Poloniśći! nie piszemy „łazięka”, tylko łazienka. Usprawiedliwiam Pana Janusza, ma dysleksję i proszę się odczepić.

  4. 2 fakty.
    1. Nie chciał się wysadzić. Do wybuchu doszlo z powodu tego, ze na zapleczu właczyło się chłodzenie w lodówce.
    2. W dniu urodzin swojego syna zadzwonił do niego i powiedział mu, że jego matka nie żyje. Dopiero ten po braku kontaktu z matką, zawiadomił policje.

    • A w tej lodówce, to nie grzanie aby przypadkiem się włączyło? Może te fakty pomyliłeś jednak?

      • W twojej głowie sie właczyło grzanie. Strazacy za przyczyne wybuchu uznali właczenie się lodówki. Wiesz….., gdy w lodowce robi sie za cieplo uruchamia się w niej spreżarka. To tak jak z wlacznikiem swiatła – idzie iskra.. tak jak z wlacznikiem swiatla, powstaje iskra.
        Byłem na miejscu jako RM. Moze slyszales cos innego od kolegow po fachu? To podziel się…

    • Tylko że jego syn nie ma urodzin w lipcu!

  5. Bez sensu to wszystko. Kobieta nie źyje. Chłop poparzony. Źycie zwalone. Czemu ludzie nie dogadują się ze sobą?

    • rozwodnik zdradzony

      bo kobiety to … dopisz sobie słowa na s, sz, k, i, c, itd … pozdro

  6. „drogie” (znaczy się tanie) celulaki…. po to go ratowali żeby teraz odpowiedział za swoje czyny. Niedawno taki jeden też salwował się ucieczką na tamten świat (skok z 10-tego piętra) i go odratowali (wózek, zmarnowane zdrowie) i będzie cierpiał jeszcze przez wiele lat.

  7. Ja skazałbym go tylko na 15 lat i na ten czas pozbawienie praw publicznych. Wyjdzie i dopiero odczuje karę. Będzie miał 66 lat i niech w pełni rozpoczyna życie.

  8. skoro tam juz tak szybko byli to zamiast czekac mogli powybijac szyby w tym sklepiku chocby kamieniami z daleka, jak by byl przewiew, to by nic nie wybuchlo…

  9. KTÓRZY dostali się do mieszkania…..;-)

Z kraju